Ruchome schody fot. pixabay
Ruchomych schodów nie będzie, bo kolej musiałaby zwracać dotację unijną.
Siedlecka radna Iwona Orzełowska wystąpiła do prezydenta Andrzeja Sitnika, by na dworcu PKP zamontowano ruchome schody. Prezydent zapytał o to władze PKP. Te w oficjalnym piśmie wyliczyły kolejowe inwestycje w Siedlcach w ostatnich latach, by na końcu stwierdzić, że jeśli zamontowano by ruchome schody, to PKP musiałyby zwrócić miliony ze środków unijnych.
Nie bez znaczenia jest też zapewne wątek finansowy, bo chociaż o kosztach nikt nie mówi, to wystarczy przejrzeć internet, by zobaczyć, że budowa schodów ruchomych może kosztować nawet 1 mln zł.
Radna Iwona Orzełowska stwierdziła w interpelacji, że większość podróżnych ma przy sobie bagaż, czasem sporych rozmiarów.
– Ostatnio kilku Koreańczyków odwiedziło Siedlce. Byłam zdziwiona ich mailowym pytaniem: czy mogłabym im wskazać inną stację kolejową, na której łatwiej mogliby się przemieszczać z bagażami – pisała radna w interpelacji.
Władze PKP przypominają, że w Siedlcach przebudowano niemal całą infrastrukturę kolejową, oprócz budynku dworca. Zmodernizowano perony i tunele, zamontowano windy dla osób niepełnosprawnych i rodziców z dziećmi w wózkach.
– Inwestycja była współfinansowana ze środków unijnych – stwierdził dyrektor Zakładu Linii Kolejowych SA w Siedlcach Andrzej Kmiecik. – Trwałość projektów współfinansowanych z funduszy strukturalnych musi być zachowana przez co najmniej 5 lat od zakończenia projektu. Naruszenie trwałości oznacza konieczność zwrotu przez PKP środków, otrzymanych na realizację projektu, wraz z odsetkami.
Znalezienie w obecnej chwili rozwiązania, które usatysfakcjonowałoby wszystkie strony, jest bardzo trudne, wręcz niemożliwe. Wygląda na to, że schodów się nie doczekamy. Nieoficjalnie mówi się o tym, że w miastach wielkości Siedlec takich inwestycji się nie przeprowadza ze względu na koszty.
najstarsze
najnowsze
popularne