Zimno, ciemno, brudno, biednie. Polska PiS.
Miasta wyłączają uliczne lampy, bo rachunki za prąd są nierealne do opłacenia. Węgla nadal nie można kupić, a jeśli już, to też po cenach przekraczających możliwości wielu ludzi. Koszty paliwa, energii i odbioru śmieci nie sprzyjają utrzymaniu czystości. A inflacja i podwyżki każą się zastanowić: zapłacić za czynsz, za leki, czy kupić nowe buty?
Chciałbyś pewnie suwerenie wiedzieć, czy prezes Jarosław ma pomysł, co z tą degrengoladą zrobić. Słuchasz, co mówi, i skóra ci cierpnie na karku. Dowiadujesz się, że Polacy wykopywali z biedy kartofle sadzone w lasach dla dzików. „Tak było!” – zapewnia prezes z dziecięcym przejęciem. Sam to nawet pamięta! Potem mówi o depresji, obawiając się recesji. (Tak, prezesie, my też się obawiamy recesji. Jeszcze jak.) Prezes wytłumaczył także, dlaczego węgiel jest złej jakości. No, po prostu, sortowany podczas sortowania zamienia się w niesortowany. Proste. Czego jeszcze nie rozumiesz? Może tych naszych prawie japońskich pensji?
Oj, suwerenie biedny. Masz minę, jakby Jarosław rąbnął ci między oczy prawdę, że Świętego Mikołaja nie ma. Jakby pokazał cukierka i zabrał ci go sprzed nosa. Gdzie ta Polska wstająca z kolan? Ta potęga gospodarcza, mlekiem i miodem płynąca? Coś ci się majaczy, że przecież piękną Polską to byliśmy nie tak dawno. Ale wtedy PiS trzymało łapy daleko od gospodarki, od rządów, od ludzi… Fajnie było, prawda? Mogłeś mówić, co chciałeś (teraz boisz się, bo są sygnaliści, a o pracy twojej lub bliskich decydują koneksje z pisowskimi kacykami), mogłeś kupić węgla, ile chciałeś, a jeśli miałeś stówę w portfelu, wchodziłeś do sklepu jak panisko. No cóż, teraz jest niefajnie.
Podróże Jarosława to odrębny temat. W Koninie ochraniało go 200 policjantów i 60 radiowozów. Za nasze pieniądze prezes może rozkoszować się dziecinnym entuzjazmem i opowiadać bajki. Istotnie, tu mamy PiSancjum jak w bogatym kraju.
Gdy dziecko wsadza palce do kontaktu, wiesz, że robi to nieświadome zagrożenia, bo tak poznaje świat. Ale gdy dorosły człowiek siada przy kontakcie i z niefrasobliwą miną wyciąga paluszki, coś jest nie tak. Coś ci już mówi, że jeśli będziesz sortował węgiel, to on się jednak nie zamieni w niesortowany. I nie przypominasz sobie, żeby ktokolwiek z rodziny lub znajomych wykopywał kartofle z lasu, rzekomo zasadzone dla dzików.
Donald Tusk zapowiedział wielkie sprzątanie po PiS. Tak, suwerenie, jest dla ciebie nadzieja. Już to poczułeś, co pokazują sondaże. Bo jednak lubisz porządek, ciepło, spokój, a PiS ci to odebrał. Co tam Japonia. Chcesz przecież swojej Polski, tej fajnej, jaka była przed PiS.
taka prawda
Na Westerplatte 180 polskich żołnierzy broniło wybrzeża przed pancernikiem i batalionem Niemców. Tyle samo policjantów broniło w Kórniku jednego Kaczora.
A Bąkiewicza i jego dwóch kolegów na “cyklicznym spacerze”” ochraniało 5 policyjnych radiowozów.”
asa
dlaczego macie cenzurę !!! Obiektywna Mariolcia i cała reszta 111hahahaha
Kaczyński rozbraja szczerością. “Zabieramy z kieszeni obywateli”
– My przecież nie mamy żadnego sezamu, z którego wyciągamy pieniądze na zasadzie “sezamie, otwórz się”. Tylko mamy to, co uczciwie mówiąc, zabieramy z kieszeni obywateli. Zatem, żeby to zrobić, musimy zabierać jeszcze więcej – ta wypowiedź prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego podbija media społecznościowe.
Zyskujący na popularności filmik z Kaczyńskim pochodzi ze spotkania z prezesem PiS w Pabianicach, które odbyło się w niedzielę 16 października.
Co na to suweren, który mówi: PIS daje.
ciekawe
W czerwcu, kiedy węgiel był w składach po 2 tys. zł za tonę, rząd namawiał Polaków, by go nie kupowali, bo na pewno stanieje.
Teraz wyznaczają samorządom maksymalną cenę sprzedaży po 2 tys. zł za tonę i nie jest już ona za wysoka?
Jeszcze trzeba dodać, że oferowany węgiel z Indonezji i Australii jest bardzo złej jakości. Miliony ton półproduktu, które leżą w porcie wymaga czasochłonnego przetworzenia i uzyska się z niego maksymalnie 20 proc. węgla sortowanego.
Donald Tusk zapowiedział sprzątanie już w 2007 roku, potem w 2011… i jakoś do tej pory nie posprzatał!
W drugą stronę to działa tak samo!
fajna
agitka… no i reklamówka z Biedronki
Ech …
Michałku! Skocz do Żabki po reklamówkę!