W sobotę, 17 kwietnia wczesnym popołudniem doszło do tragicznego wypadku w lesie na terenie Węgrowa–Miedzanki.
Strażacy nie tylko zabezpieczyli miejsce tragedii. Wspólnie z policjantami i pracownikami Nadleśnictwa uczestniczyli w poszukiwaniu zaginionego. – Zachodziła realna obawa, że ojciec poszkodowanego, będący w szoku, może targnąć się na swoje życie. Około godziny 17.40 zaginiony został odnaleziony i przewieziony przez pogotowie ratunkowe do szpitala. Okoliczności i przyczyny tragedii bada Komenda Policji – informują strażacy.
– Ojciec z synem ścinali drzewo – wiatrołom. Prawdopodobnie drzewo obróciło się i pień uderzył 32-letniego mężczyznę w głowę. Jego ojciec, widząc to, doznał szoku i oddalił się z miejsca zdarzenia. Przybyły na miejsce zdarzenia lekarz pogotowia ratunkowego stwierdził zgon – relacjonuje bryg. Dariusz Maciąg z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Węgrowie.
– Na miejscy zdarzenia zostały przeprowadzone czynności pod nadzorem prokuratury – poinformował nas rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Węgrowie, mł. asp. Tomasz Pietruczanis. (DK)
Prawda
A o rodzinie i przyjaciołach, którzy uczestniczyli w poszukiwaniach, nikt nie wspomnie, tylko straż i policja. I kto go znalazł i uprosił, to też nikt nie wie, zasługi zbierać każdy potrafi, ale z czystym sumieniem niech powie, jak to wyglądało…
strazacy
Strażacy oni się najwięcej napracowali stali i nie wiedzieli co robić taka była ich praca a uczestnictwo w poszukiwaniu ich wyglądało tak trzech w samochodzie i jeździli sobie tak im się chciało a chwalić się można jacy to nie oni wspaniali