[j]gfx/gazeta/504pies2.jpg[/j]
„Zwierze, jako istota zyjaca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzecza. Czlowiek jest mu winien poszanowanie, ochrone i opieke.” (Ustawa z 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierzat, art. 1).
Piesek jest sliczny, jak jest maly. Kotek chyba jeszcze sliczniejszy. Jak taki papis zrobi siusiu w domu, to na poczatku jest troche smiechu: o, siku zrobil! Po tygodniu, a najdalej po dwóch siusiu papisia staje sie drazliwym tematem dnia. A gdy do tego dojda pogryzione buty i kupka pod telewizorem, rozpoczyna sie intensywne szukanie nowego domu dla slicznego pieska. Dobrze, gdy domu sie szuka… Bywa jednak i tak, ze zwierze jest po prostu wyrzucane z domu. Bezdomne, bezbronne, glodne, bite, potracane przez samochody, gryzione przez inne psy… To obraz naszej codziennosci.
Kto z nas nie widzial bezdomnego psa? Nie ma takich ludzi. Na niedole zwierzat reagujemy róznie. Jedni odwracaja glowy, by problemu nie widziec. Inni dzwonia po instytucjach, które moglyby pomóc psu. Kolejni doloza swojego kopniaka i przegonia nieszczesnika. Sa i tacy, którzy wyniosa miske mleka, przygarna zwierzaka pod swój dach lub zaczna szukac dla niego domu wsród znajomych.
Tak naprawde zwierzetom pomagaja zwykli ludzie. Zbyt wrazliwi na to, by godzic sie z otaczajacym barbarzynstwem i znieczulica. Czasem skupiaja sie w pozarzadowych organizacjach, takich jak: Towarzystwo Opieki nad Zwierzetami, Animals, fundacjach i stowarzyszeniach dzialajacych na rzecz humanitarnego traktowania zwierzat. Nie zawsze jednak w danym miescie czy regionie takie organizacje funkcjonuja. Ciezar opieki nad bezpanskimi stworzeniami spada wtedy na barki tych, którzy zwierzeta po prostu kochaja.
Nie jest to normalna sytuacja. Nasze prawo naklada bowiem ten obowiazek na lokalne samorzady. Kazda gmina musi miec program rozwiazywania problemu bezpanskich zwierzat. Kazda gmina musi na ten cel przeznaczyc pieniadze. Mówi o tym art. 11 ustawy o ochronie zwierzat: ,,Zapewnienie opieki bezdomnym zwierzetom oraz ich wylapywanie nalezy do zadan wlasnych gmin’’. Jak sobie z tym radza lokalne wladze? W wiekszosci przypadków – beznadziejnie!
– Tyle lat byl spokój, az tu cholerna turystka z Warszawy podnosi raban, ze psom sie krzywda dzieje – pomstowal jeden z wójtów, gdy mieszkanka stolicy ze zgroza odkryla, ze na jednej z posesji psy umieraja z glodu i zagryzaja sie nawzajem.
– Pani, to tylko zwierze! Ja tu ludzi mam, co im trzeba pomagac – tlumaczy inny, gdy powolujemy sie na przepisy i pytamy o odlawianie bezpanskich psów i umieszczanie ich w schronisku.
Art. 11a ustawy o ochronie zwierzat pozwala gminom przyjac program zapobiegajacy bezdomnosci zwierzat, opierajacy sie glównie na: sterylizacji lub kastracji zwierzat, poszukiwaniu nowych wlascicieli, usypianiu slepych miotów. Niewiele gmin w Polsce opracowalo tak szczególowy program.
Nie oszukujmy sie: jestesmy odpowiedzialni za zwierzeta. Pod kazdym wzgledem! Jako istoty myslace, obdarowane sumieniem, zdolne do podejmowania decyzji i dzialan ponosimy odpowiedzialnosc za otaczajacy nas swiat „braci mniejszych” – jak pieknie nazwal zwierzeta sw. Franciszek z Asyzu. Jestesmy odpowiedzialni za ich los. Zwierzeta sa zdane na nasza pomoc! To my zapewniamy im schronienie, pozywienie, leczenie. A one odwdzieczaja sie nam wiernoscia i miloscia. Bezgraniczna, bezinteresowna. Zwierzeta potrafia chorowac i umierac z tesknoty za swoim panem. Cierpia. Dlatego jesli zobaczysz pod swoim blokiem lub brama posesji skulonego smutnego psa
– pomóz mu. Daj miske jedzenia, zbij bude z desek, jesli nie chcesz go na salonach. I nie udawaj, ze nie widzisz tego niesmialego wodzenia za toba wzrokiem, tego czekania na najmniejszy sygnal, ze mozna do ciebie podejsc i przytulic sie na moment. Pamietaj, ze to zywiolowe merdanie ogonem wiecej znaczy, niz zarliwe zapewniania znajomych o dozgonnej przyjazni. Po prostu przyjmij juz to do wiadomosci: zwierze nie jest rzecza…
Art. 11 ustawy
Ustawa o ochronie zwierzat pomija kwestie finansowania tej opieki przez gminy, zatem jej art. 11 moze byc uznawany za czysto dekoracyjny. Efekty widac za oknami…