Chcial byc ksiedzem, a pózniej prawnikiem. Zostal jednak automatykiem
i informatykiem. I to jeszcze jakim!
Najlepszy student Podlasia pochodzi z Lukowa! Jest nim Andrzej Parafian, który fachowa wiedze zdobywa na Politechnice Bialostockiej i niedawno uzyskal tytul „Primus inter pares” przyznawany osobom o najwyzszej sredniej ocen z egzaminów oraz wykazujacym sie duzym zacieciem spolecznikowskim.
A. Parafian byl studentem V roku automatyki i robotyki. Byl, poniewaz 21 maja obronil prace dyplomowa i uzyskal tytul magistra inzyniera. Konczac studia na Wydziale Mechanicznym PB, A. Parafian studiowal równoczesnie na I roku podyplomowych studiów informatycznych. Nadal jest wiec zwiazany ze swoja uczelnia.
Na swoim podstawowym wydziale uzyskal srednia ocen równa 4,62. Na studiach podyplomowych jeszcze wyzsza, bo 4,9. Doskonale zna jezyk angielski. Informatyka i automatyka jest niemalze calym zyciem Andrzeja. Temat dopiero co obronionej pracy dyplomowej równiez wiazal sie z informatyka. Wspólpracujac z Komenda Wojewódzka Policji w Bialymstoku, A. Parafian napisal program zawierajacy baze danych o niebezpiecznych miejscach w województwie. W akademiku, gdzie mieszkal przez piec lat studiów, zainicjowal utworzenie sieci internetowej. Poderwal tez do dzialania innych mlodych ludzi, którzy spolecznie wykonali wszystkie roboty instalacyjne.
– Nie zamierzam wyjezdzac za granice w poszukiwaniu pracy. Bede pracowal dla Polski, bo kocham ten kraj – stwierdzil A. Parafian po wreczeniu nagrody „Primus inter pares”, która otrzymal podczas uroczystosci w bialostockim palacu Branickich. Byl bardzo zaskoczony werdyktem jurorów. Skromnosc nie pozwalala mu brylowac przed kamerami, które sie na niego skierowaly.
Oprócz prestizowego tytulu Andrzej otrzymal tez bardziej wymierna nagrode. Jest to nowoczesny zestaw komputerowy. – To juz mój czwarty komputer – informuje najlepszy student Podlasia. – Pierwszy otrzymalem od rodziców na 11 urodziny.
– Uwazalismy z mezem, ze najwazniejsze jest inwestowanie w wyksztalcenie dzieci. Dlatego nie wybudowalismy wlasnego domu, nie kupowalismy samochodów. Za to syn otrzymal komputer, CB Radio, uczeszczal na dodatkowe lekcje angielskiego, dzialal w harcerstwie. Córka zas byla uczennica szkoly muzycznej. Zawsze wysylalismy dzieci na kolonie, na obozy i wycieczki. Jak sie okazalo, wybór byl trafny. Nasza najwieksza inwestycja zaczela procentowac – stwierdzila Ewa Parafian. Mama Andrzeja jest bardzo dumna z syna. Nie ukrywa swej radosci dzielac sie nia ze znajomymi i sasiadami z klatki schodowej. Oni tez sa bardzo zadowoleni, ze to wlasnie „ich” Andrzej, ten chlopiec, którego znaja od malego, jest najlepszy, i ze to wlasnie on zostal zaproszony przez prezydenta Aleksandra Kwasniewskiego na uroczystosc do prezydenckiego palacu.
Konkurs odbywa sie pod patronatem prezydenta RP. Do Warszawy oprócz A. Parafiana pojedzie jeszcze 16 osób. Prezydent A. Kwasniewski wybierze najlepszego studenta w Polsce. Andrzej z Lukowa nawet nie marzy o tym, ze to moze byc on. Jest skromny, stara sie tylko dobrze uczyc, dobrze wykonywac swe obowiazki, wypelnia polecenia przelozonych i chetnie pomaga innym. Te zasady wyniósl z pracy w harcerstwie.
W szkole podstawowej (SP nr 4 w Lukowie) nalezal do 72 Lukowskiej Druzyny Harcerskiej, a w I LO im. Tadeusza Kosciuszki aktywnie pracowal w 5 Lukowskiej Druzynie Harcerzy Starszych im. Fryderyka Koziarza. Pelnil w niej wszystkie funkcje od szeregowego do przybocznego. Harcerska kariere zakonczyl w stopniu cwika.
– Skad u absolwenta ogólniaka taki zapal do zglebiania przedmiotów scislych, poznawania tajemnic z pogranicza cybernetyki i informatyki? – pytam Andrzeja.
– Mysle, ze te chec poznawania swiata zaszczepili mi rodzice. Sporo dalo mi harcerstwo. Ale nie od razu mialem tak sprecyzowane plany co do swej kariery – tajemniczo konczy wypowiedz podlaski „Primus inter pares”.
Wiecej szczególów zdradza jego mama, Ewa. – W szkole podstawowej syn byl ministrantem. Marzyl, by zostac ksiedzem. Ale w jakims momencie cos mu sie przestalo podobac. W ogólniaku planowal kariere prawnicza. Na studia politechniczne zdecydowal sie tuz przed matura. To bylo dla mnie duze zaskoczenie. Ale wybór okazal sie trafny. Andrzej lubi swoja prace. Bardzo duzo czyta, i to takie informatyczne biblie, których nikt z pozostalych domowników nie moze zrozumiec ni w zab. Podczas studiów ukonczyl wiele specjalistycznych kursów zawodowych. Nie powinien miec klopotów ze znalezieniem pracy – sadzi pani Ewa.
Rektor Politechniki Bialostockiej zaproponowal Andrzejowi Parafianowi prace naukowa i napisanie doktoratu. – To bardzo ciekawa propozycja i wielkie wyróznienie, ale jeszcze nie zdecydowalem sie, czy poswiecic sie nauce, czy raczej podjac prace zawodowa. Jesli natrafie na interesujace oferty, to wolalbym jednak kariere zawodowa w informatyce. Zobacze, co bedzie po wizycie u pana prezydenta i ogólnopolskim finale konkursu. To juz w czerwcu – powiedzial na zakonczenie mlody lukowianin.