Pracownicy sokolowskiej cukrowni, którzy jako ostatni do konca bronili swoich miejsc pracy, zlozyli bron. Porzucili rozpoczety z poczatkiem maja protest, odstapili od zamiaru okupowania zakladu i podjecia glodówki. W trudnych i dlugich negocjacjach z przedstawicielami Zarzadu Krajowej Spólki Cukrowej, które kontynuowano w minionym tygodniu, nie chciano z nimi w ogóle rozmawiac ani o utrzymaniu produkcji cukru, ani o zapewnieniu ludziom pracy do 2025 roku.
Patowa sytuacja, która wokól sokolowskiego zakladu utrzymuje sie od kilku miesiecy, zlamala ludzi. W miniony poniedzialek wiekszosc zalogi zlozyla wnioski o odejscie z pracy w cukrowni i o wyplate odprawy zagwarantowanej w pakiecie socjalnym. Zgodnie z podpisanym porozumieniem i wszelkimi zapewnieniami Zarzadu Krajowej Spólki Cukrowej kazdy z pracowników, który z dniem 6 lipca br. odejdzie z pracy w cukrowni, otrzyma odprawe w wysokosci 52 tys. zlotych netto. 60 proc. tej kwoty, czyli 32 tys. netto zostanie wyplacone ludziom w tym roku, zas 20 tys. – w 2005 r. Na takie warunki przystalo okolo 110 pracowników z zalogi liczacej okolo 180 osób. Przewaznie sa to ludzie mlodzi, w wieku 30-45 lat, którzy chca szukac pracy poza Sokolowem, albo próbowac sil, otwierajac wlasny interes. Pieniadze z odprawy kusza. Za kilkanascie miesiecy okaze sie, czy podjeli dobra decyzje.
Starsi, dlugoletni pracownicy zadeklarowali chec dalszej pracy w zakladzie, liczac ze przejdzie on korzystne przeprofilowanie produkcji i da im prace az do emerytury. W dalszym ciagu z cukrownia wiaze swój los ponad 60 osób. Decydenci z Krajowej Spólki Cukrowej nie potrafia powiedziec im dzis, jaki bedzie dalszy los cukrowni. Mówi sie o uruchomieniu produkcji biopaliw, jak tez o otwarciu linii paczkowania cukru w torebki 1-kilogramowe. Ludzie najbardziej obawiaja sie tego, ze razaco zmniejszy sie liczba miejsc pracy. Przy linii paczkowania nie bedzie zajecia dla wiecej niz 20 osób. Takze nowoczesna linia produkcji biopaliw to podobno tylko okolo 30 miejsc pracy. Dlatego pracownikom bardzo zalezy, aby Zarzad KSC zagwarantowal tym, którzy zostaja, prace chociaz do 2009 roku i godziwe warunki finansowe przy rozwiazaniu umowy o prace.
– Bedziemy pertraktowac, aby pracownik, który odejdzie przed 2006 rokiem otrzymal odprawe w wysokosci 12 miesiecznych poborów, zas przed 2009 rokiem – rekompensate w wysokosci poborów za 9 miesiecznych pensji. Wraz z odejsciem po 2009 roku rekompensata wynosilaby 6,5-krotnosc miesiecznego wynagrodzenia – mówil o szczególach Seweryn Mroczek, przewodniczacy Zwiazków Zawodowych Pracowników Cukrowni na kilka godzin przed kolejna faza negocjacji w Warszawie.
Tak jak niemal wszyscy pracownicy cukrowni jest przybity i niepewny jutra.
Z Zarzadem Krajowej Spólki Cukrowej negocjuja takze przedstawiciele Zwiazku Plantatorów Buraka Cukrowego.
Buraki na polach rosna. W tym roku skup na odbywac sie jak dotad, na placu przy sokolowskiej cukrowni. Krajowa Spólka Cukrowa zapewnia, ze tak bedzie przez trzy lata, czyli do 2006 roku. Co dalej? Jak bedzie organizowany skup i kto bedzie placil za transport buraków do oddalonej o ponad sto kilometrów cukrowni w Lapach? Na likwidacji sokolowskiej cukrowni najwiecej moga stracic plantatorzy, którzy od pokolen specjalizuja sie w uprawie buraka cukrowego.
No i co ?
Czy Janowski jako Rejtan nie mial pare m-cy wstecz racji ?
Janowski to oszolom który powinien skonczyc w zakladzie psychiatrycznym