Szesc tysiecy zlotych!!! Taka kwote zebralo Caritas Diecezji Drohiczynskiej podczas niedzielnego meczu futbolowego, który 15 sierpnia rozegrali na stadionie przy ul. Lipowej ksieza i alumni z diecezji drohiczynskiej z artystami scen warszawskich. Pieniadze zostana przeznaczone na funkcjonowanie swietlicy dla dzieci z najubozszych i niewydolnych wychowawczo srodowisk, która od dwóch lat dziala w Domu Milosierdzia Bozego im. Jana Pawla II w Sokolowie Podlaskim.
Sokolowianie przyszli licznie kibicowac jednej i drugiej druzynie. Takich tlumów na stadionie przy ulicy Lipowej nie pamietaja nawet wiekowi sokolowianie. Tyle dusz nie bywalo podobno nawet podczas peerelowskich wieców, poprzedzajacych pochody pierwszomajowe. Na meczu lokalnej druzyny pilkarskiej, który rozegrano przed pojedynkiem ksiezy i aktorów, kibiców bylo o wiele, wiele mniej…
Mecz zakonczyl sie remisem 3:3. Pierwsza bramke, w pierwszym kwadransie spotkania, strzelil zawodnik druzyny „Czarnych”. W czarnych spodenkach i bialo-czarnych koszulkach z logo dealera Seata (jednego ze sponsorów) wystapili oczywiscie ksieza. Aktorzy grali w barwach czerwono-bialych. Nie raz i nie dwa bylo o wlos od spiecia na boisku. Juz na poczatku I polowy sportowe emocje i nerwy podnosily adrenaline nawet u zawodników, którzy na co dzien chodza w sutannach. Kultura oraz zachowania fair play królowaly na szczescie na boisku do konca.
– Jestem szczesliwy, naprawde szczesliwy! – mówil radosnym tonem ks. Slawomir Wentczuk, pomyslodawca i glówny organizator spotkania, jak równiez bramkarz „Czarnych”.
Kilka miesiecy wczesniej mlody ksiadz (otrzymal swiecenia kaplanskie dopiero przed dwoma laty) wystapil w popularnym teleturnieju „Familiada”. Sympatyczny, latwo nawiazujacy kontakty wikary z sokolowskiej parafii Milosierdzia Bozego bez trudu znalazl na ul. Woronicza przyjaciól. Dzieki nim udalo mu sie zaprosic na mecz do Sokolowa druzyne znanych artystów.
Oczy sokolowianek sledzily na boisku postac Andrzeja Nejmana, przystojnego blondyna, który w serialu „Zlotopolscy’ wciela sie w postac Waldka. Mniej osób rozpoznalo Andrzeja Zienczewskiego, muzyka, który gral w zespole „Daab” i „Szwagier Kolaska”. Niestety, nie dojechali do Sokolowa Cezary Pazura i Olaf Lubaszenko. Jednak koszulki z ich autografami sprzedaly sie na licytacji swietnie. T-Shirt z podpisem C. Pazury kupiono za 300 zlotych, zas O. Lubaszenki – za 250 zlotych. Zreszta Maciej Kozlowski, znany aktor, który prowadzil aukcje, sprzedalby nawet pogiete gwozdzie… Dochód z licytacji oczywiscie przekazano na potrzeby swietlicy, podobnie jak okragle sumki przelane na konto „Caritas” przez kilkanascie sokolowskich firm.
W druzynie ksiezy zagral proboszcz parafii sw. J. Bosko, ks. Stanislaw Szestowicki. Za pilka biegal tez ks. Andrzej Oleszczuk, proboszcz z Katów (powiat wegrowski).
Czy duchownym z najmniejszej diecezji w Polsce bylo trudno skompletowac sprawna druzyne, która na boisku „nie da ciala”?
– Alez nie! Ksieza maja dobra kondycje! Wielu z nas pracuje z mlodzieza na co dzien. Prowadzimy Oazy, pielgrzymki… Jesli sklad naszej druzyny móglby byc lepszy, to tylko dlatego, ze wielu kaplanów jest dzis na Jasnej Górze i wakacyjnych wyjazdach oazowych… – zapewnial ks. St. Szestowicki.