– Taki stan rzeczy dluzej jest nie do przyjecia. Ciagle usterki paralizuja prace: urzedów, firm i instytucji dzialajacych na naszym terenie oraz pogarszaja jakosc zycia mieszkanców.
– Ostatnio byly powazne awarie na wiezy telekomunikacyjnej. Owszem, fachowcy przyjezdzali, naprawiali, a po 12 godzinach znów wszystko przestawalo funkcjonowac.
– Za uslugi placimy bardzo drogo, ale ich jakosc jest na naszym terenie fatalna. Dluzej nie mozna tego tolerowac.
Taki uwagi padaly na sesji Rady Gminy w Zbuczynie pod adresem Telekomunikacji Polskiej S.A. Zreszta na te firme psioczono w gminie juz od dawna, i nie bez racji. Nad potentatem telekomunikacyjnym od dawna zbieraly sie czarne chmury, az wreszcie samorzadowcy postanowili oficjalnie interweniowac. Rada Gminy jednoglosnie przyjela stanowisko w sprawie pogarszajacej sie jakosci uslug swiadczonych przez TP S.A. Chodzi przede wszystkim o czeste przerwy w funkcjonowaniu telefonów. Trwaja one od kilku minut do kilku godzin. Nie sa to zreszta jedyne zarzuty stawiane Telekomunikacji. W stanowisku radnych czytamy m.in.:
„Ponadto znaczna czesc mieszkanców naszej gminy korzysta dotychczas z bardzo zawodnej telefonii radiowej, która nie daje mozliwosci korzystania z wszechobecnego dzis internetu. Regularne odcinanie nas od dostepu do telefonu oraz brak mozliwosci korzystania z internetu uniemozliwia wlasciwa prace”.
Radni w swym stanowisku pytaja TP S.A., czy pogarszajaca sie jakosc swiadczonych uslug nie wynika z monopolistycznej pozycji tej firmy. Czy brak dostepu do nowoczesnych uslug DSL i Neostrada na naszym terenie jest przejawem niezdrowej dyskryminacji tzw. Polski B?
Samorzadowcy ubolewaja nad brakiem zainteresowania tymi wszystkimi problemami przez TP S.A., liczac jednoczesnie na zrozumienie. Tyle tylko, ze tu nie o liczenie na zrozumienie, ale o liczenie pieniedzy chodzi… I bedzie tak chyba do czasu, kiedy niezadowoleni klienci beda musieli zadawac Telekomunikacji wlasnie takie, retoryczne pytania…