Pytanie: „Dlaczego?” po rosyjsku ulozone z czterystu par starych butów, swieczki plonace miedzy literami i muzyka emanujaca bólem i cierpieniem, a wszystko to w rocznice ataku terrorystów na Ameryke przed trzema laty – w takie wlasnie sposób lukowianie uczcili pamiec ofiar terrorystów z calego swiata.
Happening przed Lukowskim Osrodkiem Kultury sobotnim popoludniem 11 wrzesnia zorganizowali jego pracownicy i harcerze z ZHP.
– Data miala przypominac o tragedii Amerykanów sprzed trzech lat, rosyjski napis o smierci ofiar z Bieslanu
– wyjasnia dyrektor LOK Jaroslaw Juchniewicz.
Na pomysl organizacji imprezy wpadla dawna dyrektor LOK, Maria Balinska i pracownik osrodka kultury, Slawomir Zylka. Problemem okazalo sie zgromadzenie tak duzej liczby butów. – Przyniesli je pracownicy, ich znajomi, czesc pochodzila z tak zwanych ciuchlandów – opowiada dyrektor.
– Obuwie ma byc symbolem przyziemnosci ludzkiej egzystencji, swiatlo to znak, ze dusza jest niesmiertelna – dodaje Slawomir Zylka, jeden z pomyslodawców. Pierwsza swieczke, o godzinie 17.15 zapalil burmistrz Zbigniew Zemlo. Kolejne swiatelka rozniecali harcerze, to oni pilnowali plomieni do godziny 22.
jestem pod wrazeniem
jestem pod wrazeniem Slawku.