I rzeczywiście, to był piękny koncert. Zarówno Stanisława Celińska jak i towarzyszący jej muzycy zaprezentowali kunszt i pełen profesjonalizm. Publiczność, która do ostatniego miejsca wypełniła salę klasztornego wirydarza w Węgrowie, nagrodziła artystów długimi oklaskami na stojąco.
Gospodarz miejsca, ks. Romuald Kosk dziękował Stanisławie Celińskiej oraz jej zespołowi w składzie: Wojciech Olszewski (fortepian), Kuba Frydrych (gitary – klasyczna, akustyczna, elektryczna ), Krzysztof Samela (kontrabas, gitara basowa), Julia Muraszko (skrzypce), Paweł Pełczyński (saksofon sopranowy, barytonowym tenorowy i flet), Janusz Muraszko (akordeon) i Maciej Muraszko ( instrumenty perkusyjne i perkusja) za piękne teksty piosenek i muzykę. Dziękował też licznie zgromadzonej publiczności. – Dziękuję państwu, którzyście tu przybyli, żeby się razem z nami posłuchać muzyki, ucieszyć się, a nawet potańczyć – powiedział ksiądz proboszcz.
– A ja dziękuję też księżom, że tak pięknie tańczyli – odparła Stanisława Celińska.
Artystka bisowała trzy razy. Ostatnim utworem, którym pożegnała się z publicznością była „Modlitwa o pokój”.
Koncert
Koncert był wpaniały. Pani Stanisława jak zawsze w formie.Wielka klasa.