REKLAMA
23.5 C
Siedlce
Reklama

Kto udaje Greka?

Miedzy osrodkami wladzy Kosciola katolickiego iskrzy niezwykle rzadko. Jednak tym razem mamy chyba do czynienia z prawdziwym sporem… Dotyczy on prawa wlasnosci do jednego
z najcenniejszych plócien olejnych w Polsce, które wyszlo spod pedzla genialnego El Greco. Obraz wart jest kilka milionów dolarów! (…)
Obraz pokazano w Siedlcach z wielka pompa w polowie pazdziernika. Jego odsloniecie bylo wiadomoscia dnia. Az trudno uwierzyc w to, aby biskup siedlecki prezentowal obraz, zapominajac nadmienic, ze nie jest on wlasnoscia podleglej mu diecezji…
Jednak udzielona „Tygodnikowi Siedleckiemu” wypowiedz biskupa drohiczynskiego, Antoniego Pacyfika Dydycza ma jednoznaczna wymowe:
– Wystawiony w Siedlcach obraz El Greco jest wlasnoscia parafii w Kosowie Lackim, która od 1992 roku nalezy do diecezji drohiczynskiej. Siedlecka kuria posiada obraz jedynie w czasowym uzyczeniu. Czasowa forma posiadania nigdy sie nie skonczyla. Czuje sie obowiazany stac na strazy i bronic wlasnosci wspólnoty parafialnej.
Ani biskup drohiczynski, A. Dydycz, ani proboszcz parafii w Kosowie Lackim nie zjawili sie na uroczystosci w Muzeum Diecezjalnym w Siedlcach. Byl to wyrazny sygnal, ze nie akceptuja tego, iz dzielo pozostaje w rekach siedleckiej kurii.
Ks. Henryk Drozd, dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Siedlcach, diecezjalny konserwator zabytków i dyrektor Wydzialu Artystyczno-Architektonicznego przy Kurii Biskupiej w Siedlcach, robi wrazenie szczerze zdziwionego:
– Nie wydaje mi sie, aby biskup Antoni Dydycz wyrazil takie stanowisko. To chyba jakies nieporozumienie… Oczywiscie, ze interesowala mnie sprawa wlasnosci obrazu, który jest eksponowany w muzeum… Dla mnie sprawa jest prosta! O tym, czyja wlasnoscia jest obraz, rozstrzyga bulla papieska z 25 marca 1992 roku. Okreslono w niej dokladne granice miedzy diecezjami i postanowiono, ze zarówno kaplani, jak tez majatek koscielny pozostaja w ustanowionych na nowo granicach diecezji – tlumaczy ks. Henryk Drozd.
Mówiac wprost: majatek znajdujacy sie w rekach biskupa siedleckiego automatycznie stal sie wlasnoscia podleglej mu diecezji. Jednak czy równiez w przypadku obrazu El Greco, odkrytego
w 1964 roku na plebanii w Kosowie?

Testament proboszcza
Gdy mlode pracownice PAN, Izabella Galicka i Hanna Sygietynska, dokonaly w 1964 roku smialego odkrycia, iz stary, poczernialy obraz w ksiezowskim pokoju to arcydzielo na skale swiatowa, zaradny proboszcz z Kosowa Lackiego, ks. Wladyslaw Stepien nie czekal, az plótno zostanie przejete przez jedno z wielkich muzeów panstwowych lub zawisnie w gabinecie komunistycznego dygnitarza. Wsiadl w swoja Skode i pojechal do Episkopatu, aby poradzic sie prawników, jak nie dac wydrzec parafii cennego dziela sztuki.
– Poradzono, aby proboszcz utrzymywal, ze obraz jest jego wlasnoscia. W tamtych latach nalezalo sie bowiem liczyc z wejsciem komornika na teren plebanii i konfiskata cennych rzeczy. Celowa polityka fiskalna panstwa doprowadzila do tego, ze parafie byly mocno zadluzone – wspomina ksiadz pralat, Zbigniew Borkowski, wówczas wikary w Kosowie Lackim i zaufany asystent proboszcza.
Gdy przychodzily prosby o wypozyczenie obrazu na wystawy adresowane na parafie, proboszcz odpowiadal krótko: Wlascicielem obrazu nie jest parafia, lecz ja jako osoba fizyczna. Prosze sie wiec zwracac do mnie.
– W tym fortelu bylo wiele prawdy. Obraz najpierw wisial w gabinecie proboszcza, gdzie stala jego kanapa, biurko i biblioteczka. Opowiadal mi, ze umeblowanie tego pokoju kupil pod koniec lat 40., gdy przybyl na parafie w Kosowie, od ksiedza Wiktora Kaminskiego. Ksiadz Kaminski byl administratorem parafii, skierowanym przez kurie do odbudowy kosciola w Kosowie, który zostal w czasie wojny czesciowo zburzony. Ksiadz Kaminski zostal przeniesiony w inny zakatek diecezji, nie chcial wiezc mebli szmat drogi, wiec zaproponowal ksiedzu Stepniowi transakcje. Ustalono cene, która
– w ocenie ks. Wladyslawa Stepnia – odpowiadala jedynie wartosci mebli. Oprócz sprzetów po ksiedzu Kaminskim zostaly w pokoju takze dwa obrazy. Jeden z nich byl namalowany przez duchownego. Zgodnie z wola ksiedza Kaminskiego proboszcz Stepien oddal go rodzinie, która zglosila sie po niego, chcac miec pamiatke po kuzynie. Drugi – stary obraz z wizerunkiem sw. Franciszka – pozostal na plebanii. Bylo w nim cos szczególnego. Mimo pociemnialych barw, czuc bylo artyzm – wspomina ks. Zb. Borkowski.
Ksiadz mógl utrzymywac, ze kupil obraz El Greco wraz z meblami i mógl przekazac go za zycia lub zapisac w testamencie swojej rodzinie.
– Proboszcz byl jednak daleki od tego! Uwazal, ze skoro zaplacil za wyposazenie pokoju tyle, ile warte byly same meble, to obraz jest wlasnoscia parafii – podkresla ks. Zb. Borkowski.
Choc od smierci ksiedza proboszcza Wladyslawa Stepnia minie niedlugo 37 lat, to pamiec o nim nadal zyje w Kosowie.
– To byl nietuzinkowy czlowiek. Uczciwy, oddany parafianom i Kosciolowi oraz wszechstronnie uzdolniony. Mial doskonaly sluch muzyczny i zdolnosci plastyczne. To on wyrzezbil figure Matki Boskiej oraz Adama i Ewy, które stoja do dzis w kosciele. Jak trzeba bylo, to zdejmowal sutanne i z kielnia stawal do prac murarskich – wspomina jego wikariusz.
Najprawdopodobniej to ksiadz proboszcz Wl. Stepien wpoil ludziom przeswiadczenie, ze slynny obraz stanowi wlasnosc wspólnoty. Starsi mieszkancy pamietaja o tym do dzis…
– Jesienia 1967 roku proboszcz podupadl na zdrowiu. Trafil do Szpitala Praskiego w Warszawie. Diagnoza zapowiadala najgorsze. Ksiadz czul, ze smierc jest blisko. Poprosil, abym sprowadzil notariusza. W testamencie, oprócz innych rozporzadzen, znalazl sie zapis dotyczacy obrazu. Ks. Wladyslaw Stepien zapisal go parafii w Kosowie Lackim – zapewnia ksiadz pralat Zb. Borkowski, który byl jednym z wykonawców testamentu.
Testament proboszcza przetrwal do naszych czasów. Znajduje sie w Kurii Biskupiej w Drohiczynie.
– Regularnie co siedem lat przypominamy, ze dzielo nalezy do parafii w Kosowie Lackim, aby poprzez zasiedzenie nie stalo sie wlasnoscia diecezji siedleckiej – podkresla biskup A. Dydycz.
– Nic mi nie wiadomo o pismach z Drohiczyna. Byly one zapewne kierowane do biskupa… – mówi ks. Henryk Drozd, dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Siedlcach.

Na wieczne oddanie?
Dopóki proboszcz nie zamknal oczu, nikt nie smial polozyc reki na plótnie autorstwa El Greco. Choc obraz nabral duzego rozglosu, az do lutego 1968 roku wisial na plebanii. 6 lutego 1968 roku zmarl ksiadz Wladyslaw Stepien.
– W dniu jego pogrzebu lub zaraz dnia nastepnego, w drzwiach plebanii staneli ksiadz biskup, Waclaw Skomorucha z ksiedzem Barbasiewiczem. Powiedzieli, ze lepiej bedzie, jak cenny obraz zabiora do Siedlec na przechowanie. Mówili, ze w kurii plótno bedzie bezpieczniejsze niz na plebanii, gdzie przez niemal caly dzien jest tylko gospodyni. A kobieta, wiadomo, nie zdola powstrzymac zlodziei… Trudno bylo nie zgodzic sie z biskupem… Faktycznie, praca duszpasterska i katecheza zajmowaly nam wiekszosc dnia. Obawialismy sie nie tylko zlodziei, którzy mogli niepostrzezenie wlamac sie na plebanie, ale takze „troskliwosci” ze strony ówczesnej wladzy, która interesowala sie obrazem – wspomina ksiadz Zb. Borkowski, który krótko pelnil obowiazki proboszcza w kosowskiej parafii.
Pamieta on doskonale, ze biskup Waclaw Skomorucha przyjechal wówczas Volkswagenem garbusem, ale obraz o wymiarach 102 na 75 cm nie miescil sie do tego autka. El Greca zawiózl wiec swoja Syrenka ówczesny wikary z Kosowa, ks. Kazimierz Zelizko.
Od tego dnia minelo prawie 37 lat. Polak zostal papiezem, upadl komunizm, wrócil szacunek dla prawa wlasnosci, a jednak obraz nie powrócil do Kosowa Lackiego!
W 1992 roku papiez Jan Pawel II dokonal reformy administracji koscielnej. Powolal diecezje drohiczynska, w której sklad weszla czesc diecezji siedleckiej, m.in. parafia Kosów Lacki. 25 marca, kiedy ukazala sie bulla papieska w tej sprawie, parafia Kosów znalazla sie w diecezji drohiczynskiej, zas obraz El Greco – w kurii siedleckiej.
– Z pewnoscia biskup siedlecki wczesniej zadecydowal, ze „Ekstaza sw. Franciszka” bedzie znajdowala sie w kurii – nie wdaje sie w szczególy tej sprawy ks. dyrektor Henryk Drozd.
Istotnie. Decyzje w sprawach majatkowych naleza do biskupa. To on, a nie proboszcz i rada parafialna, ma ostatnie slowo, gdy chodzi o sprzedaz nieruchomosci koscielnej, jak równiez tego, gdzie ma znajdowac sie cenne dzielo sztuki sakralnej.
Czy jednak doszlo do przeniesienia wlasnosci obrazu El Greco z parafii Kosów Lacki na kurie siedlecka? Trudno uwierzyc, aby kuria drohiczynska obstawala przy tym, ze parafia jest wlascicielem obrazu, jesli w dokumentach parafialnych znajdowalby sie podpisany przez biskupa dokument o przejeciu prawa wlasnosci przez kurie. Szczególów na ten temat unikala jednak jedna i druga strona.
– W przypadku dyskusji w sprawach majatkowych miedzy diecezjami, decydujace slowo ma nuncjusz papieski. Jesli zaistnieje potrzeba, zwrócimy sie do niego o wyjasnienie – sugeruje
ks. Henryk Drozd, dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Siedlcach.
Pobozne zyczenie…
Czy powrót obrazu El Greco do Kosowa to jedynie pobozne zyczenie malej parafii w Kosowie Lackim? Bardziej bunczucznie nastawieni do Siedlec mieszkancy Kosowa mówia bez ogródek o przywlaszczeniu sobie obrazu przez siedlecka kurie. Niesmak jednak czuja niemal wszyscy kosowianie …
– Proboszcz zapisal obraz parafii, a nie kurii w Siedlcach! Dlaczego nie spelnia sie woli czlowieka, w którego posiadaniu byl obraz, gdy przypadkiem zostal odkryty jako cenne dzielo sztuki? Wola proboszcza bylo, aby obraz posluzyl rozwojowi parafii i Kosowa Lackiego. Kosciól ma moralne prawo jego wole wypelnic! – mówia mieszkancy Kosowa.
Powrót tak cennego dziela sztuki do liczacego niewiele ponad 2 tys. mieszkanców Kosowa Lackiego wydawac sie moze utopia. Ale nie dla lackich kosowian, jak zartobliwie niekiedy sami siebie okreslaja.
Tu w powrocie obrazu widzi sie wielka szanse na rozwój miasta. Starsi pamietaja, jakie tlumy walily wiosna i przez cale lato w 1967 roku, po tym jak media na prima aprilis doniosly
o niesamowitym odkryciu arcydziela w malutkim Kosowie Lackim… Zjezdzaly wtedy telewizje, jedna za druga… Nawet Irena Dziedzic przyjechala na plebanie…
W pazdzierniku 2004 r. kosowian krew zalewala, jak tylko otwierali gazety i kolorowe czasopisma, w których ukazywaly sie calostronicowe reklamy lotto ze zdjeciem „ich” obrazu.
– Nie jestesmy glupi! Domyslamy sie, jakie pieniadze kryja sie za tak ogromna kampania! Aby zobaczyc obraz, trzeba kupic bilet za 8 zlotych. To niezla kasa! A szkoly na pewno dostana prikaz, aby pokazac uczniom „Ekstaze”… Kuria siedlecka zarobi na kosowskim El Grecu… – mówia mlodzi w Kosowie.
Bardziej zorientowani wspominaja o 20 tys. zlotych, jakie otrzymala od jednego ze sponsorów, firmy „Lotto”, Caritas Diecezji Siedleckiej.
– A czy naszym biednym to nie nalezalaby sie pomoc? – wypominaja zaciekle.
Ludziom trudno przebolec splendor, jaki splynal na Siedlce, i slowa prezydenta, M. Symanowicza, który mówil, ze eksponowanie slynnego obrazu w Siedlcach z pewnoscia przysluzy sie rozwojowi miasta.
– Kosowowi tez potrzeba wiatru w zagle, promocji i rozglosu! – mówia poruszeni.
Ich zdaniem ten splendor powinien byc udzialem Kosowa!
– W obecnych czasach nie byloby trudno o znalezienie sponsorów, którzy pomogliby nalezycie zabezpieczyc pomieszczenie, gdzie eksponowane byloby arcydzielo. Teraz dobrego mamy burmistrza! Obrotny facet! Tyle juz w Kosowie zbudowal, to i z postawieniem malego muzeum na pewno by sobie bez trudu poradzil – snuja pelne optymizmu wizje.
Oczyma wyobrazni widza nowy asfalt na drodze do Kosowa i dworzec autobusowy z prawdziwego zdarzenia, moze nawet sprawa likwidacji linii kolejowej zostalaby odwrócona i w strone Kosowa Lackiego oraz Treblinki zaczelyby jezdzic autobusy szynowe? Zaraz ktos by postawil hotelik, ktos otworzylby bar, restauracje, kawiarenki dla turystów… no i sklepiki z pamiatkami! Zycie w Kosowie Lackim by przyspieszylo…
Nie brakuje tez sceptyków, którzy twierdza, ze obraz nie trafilby do Kosowa ani na jeden dzien. Pewnie od razu przewiezliby go do Drohiczyna.
Biskup Antoni Dydycz nie dal sie wciagnac w dywagacje, gdzie trafilby El Geco, gdyby zostal zwrócony kosowskiej parafii: Czy przypadkiem nie do otwartego nie tak dawno Muzeum Diecezjalnego w Drohiczynie?
– To sprawa parafii. Tam prosze kierowac takie pytania – odparl biskup A. Dydycz.

Zwyczajnie przykro….
– Sluchalismy Radia Podlasia i po programach telewizyjnych przeskakiwalismy, aby zobaczyc migawki… Do dzis nas zlosc trzyma! O Kosowie prawie nie wspominano. Mowa byla tylko o Siedlcach! – zalila sie ekspedientka w najwiekszym sklepie spozywczym przy kosowskim rynku.
Z zalem o tym, ze o Kosowie w ogóle zapomniano podczas uroczystosci pokazania El Greca, mówi sie takze w magistracie, w szkole i pod sklepem.
– Siedlecka kuria zdazyla zapom-niec, skad ma obraz. Kosów juz nie jest jej do niczego potrzebny… – mówi rolnik mieszkajacy na obrzezach Kosowa.
– Zwyczajnie przykro mi sie zrobilo, gdy zaproszenie na uroczystosc odsloniecia otrzymalem dopiero w przeddzien wieczorem, na adres domowy w Siedlcach. Do konca nie wiem, czy zaproszono mnie jako Andrzeja Krasnodebskiego, zwiazanego przed laty z Katolickim Radiem Podlasia, czy jako burmistrza miasta Kosów Lacki… – nie ukrywa Andrzej Krasnodebski.
Jest mu przykro tym bardziej, ze jako ministrant patrzyl na El Greca, gdy wisial on w glównym pokoju na plebanii.

Ostatnie spojrzenie….
– Ostatni raz widzialem obraz przed bez mala 37 laty, gdy pomagalem wkladac go do samochodu, aby w celu zabezpieczenia pojechal do Siedlec. Nigdy pózniej nie bylo mi dane go zobaczyc… – mówi smutno ks. Zbigniew Borkowski. – Gdy w latach 70. pracowalem w Seminarium Duchownym w Siedlcach, dotarla do mnie wiadomosc, ze plótno El Greca wrócilo po renowacji. Ciekawy bylem ozywionych barw i tego, czy pozostal slad po rozdarciu w lewym, górnym rogu… Prosilem, aby pozwolono mi choc spojrzec na El Greca, ale dzielo bylo ukrywane – dodaje.
Na uroczysta prezentacje w Muzeum Diecezjalnym w Siedlcach ksiadz pralat Zb. Borkowski nie otrzymal zaproszenia.
Gdy chce popatrzec na El Greca, wyciaga czarno-biala fotografie obrazu, która wykonal amatorskim aparatem na plebanii w Kosowie jeden z ksiezy, i prasowe wycinki z 1967 r., kiedy kosowski obraz byl tematem z pierwszych stron gazet. Zostaly tez wspomnienia…
– Kazdego wieczoru gasilismy z proboszczem wszystkie swiatla na plebanii, po czym, po cichutku, w asyscie pralata nioslem obraz na góre, do swojego pokoju. Stawialem go za szafa, tuz obok lózka. Byla to dobra kryjówka. Gdyby ktos chcial wyjac obraz, na pewno by mnie obudzil – opowiada ksiadz Zb. Borkowski.
„Ekstaza sw. Franciszka” wniosla w zycie mlodego wikarego zainteresowanie sztuka i historia. Zasypiajac wieczorem snul rozwazania, w jaki sposób obraz mógl trafic do malutkiego, zagubionego wsród lasów Kosowa Lackiego…
– Bylem kiedys w Petersburgu. Zwiedzalismy ogromne muzeum. Przewodniczka rzucila kilka propozycji wystaw. Z kilku mielismy wybrac te, która chcemy obejrzec. Jedna z propozycji byla wystawa obrazów El Greco. Bez zastanowienia krzyknalem:
– Oczywiscie, ze El Greco!!! Wszyscy zwrócili ku mnie oczy, ale nie protestowali. Ruszylismy w kierunku sal, gdzie znajdowaly sie plótna hiszpanskiego malarza. Zaintrygowana przewodniczka nie omieszkala mnie zapytac, czy interesuje sie malarstwem. Opowiedzialem jej o kosowskiej „Ekstazie sw. Franciszka”. Byla pod wrazeniem mojej opowiesci. Prosze sobie wyobrazic, ze slyszala o odnalezieniu tego obrazu…. – mówi drzacym glosem ksiadz Z. Borkowski i zamysla sie na chwile.

1 KOMENTARZ
  1. Bloga chwila zapomnienia.
    Bardzo czest sie zdarza,ze dostojnicy kosciola katolickiego maja zaniki pamieci i to moze w niktórych przypadkach odnosi dobry skutek,no ale cóz za panstwowe pieniadze to mozna szlec panowie.Odsloniecie obrazu,który nie jest wlasnoscia diecezji to mozna s

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Śmiertelny wypadek w miejscowości Sionna! Droga nieprzejezdna! (aktualizacja)

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło kilkadziesiąt minut temu...

Tragiczny wypadek na ul. Warszawskiej – nowe informacje

W sobotę 29 czerwca w Siedlcach na ul. Warszawskiej...

Są wyniki sekcji zwłok zmarłej 3-latki z Siedlec

Są wyniki sekcji zwłok zmarłej 3-latki. Przypomnijmy: chodzi o...

Miał prawie 4 promile alkoholu

Pijany kierował samochodem, który uderzył w słup. 22 września o...

Poważny wypadek na przejeździe kolejowym w Stoku Lackim (aktualizacja)

Na przejeździe kolejowym w ciągu ul. Pałacowej w Stoku...

Ostatnie pożegnanie Artura Kozłowskiego

Znana jest już data uroczystości pogrzebowych Artura Kozłowskiego -...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje