Wczoraj (21 stycznia) strażacy z Maciejowic oraz strażacy z jednostki ratowniczo-gaśniczej z PSP Garwolin zostali wezwani do Oblina (gm. Maciejowice, pow. garwoliński) do wymarzniętej osoby. Była godz. 7.30. W skutek wychłodzenia poszkodowany nie miał zachowanych funkcji życiowych.
– Nasze działania polegały na wstępnym rozpoznaniu i przystąpieniu do reanimacji osoby poszkodowanej . Pacjent został przetransportowany do szpitala przez załogę ratownictwa medycznego – relacjonują strażacy z OSP Majciejowice.
fot. OSP Maciejowice
OMG
“wymarzniętej’ czy to aby po polsku i adekwatnie do sytuacji. Wymrażać to można wódkę – taka syberyjska technologia produkcji alkoholu.
Resuscytacja, nie reanimacja.
Prosze autora tekstu oraz szanownych strażaków z OSP, aby zapoznali się ze zwrotami reanimacja i resuscytacja. Nie są to synonimy, i nie można ich stosować zamiennie. Brawo dla druhów za postawę oraz wykonywanie czynności do których są powołani i szkoleni.
Ps. Zespół ratownictwa medycznego nie zajmuje się tylko transportem do szpitala. Podejrzewam ,że mogli robić coś więcej, i na miejscu i w trakcie transportu do szpitala.