REKLAMA
23.5 C
Siedlce
Reklama

Aleksandra Mazurkiewicz rzeźbi w uczuciach, nie tylko w materiale rzeźbiarskim

Aleksandra Mazurkiewicz urodziła się 26 maja 1985 roku w Warszawie. W 2005 roku ukończyła z oceną celującą Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych im. Wojciecha Gersona. W latach 2006–2011 studiowała na Wydziale Rzeźby w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Pracę dyplomową wykonaną pod kierownictwem profesora Adama Myjaka obroniła z wyróżnieniem. Aneks do dyplomu zrealizowała pod opieką promotorską profesor Hanny Jelonek. W 2009 roku w ramach programu Erasmus przebywała na stypendium zagranicznym w Akademii Sztuk Pięknych w Rzymie (Accademia di Belle Arti di Roma), studiując w pracowni rzeźby prowadzonej przez profesora Donato Bianco oraz profesor Orianę Impei. Po powrocie do kraju w 2014 roku zdobyła certyfikat z języka włoskiego, wydawany przez Uniwersytet dla Obcokrajowców w Sienie (Università per Stranieri di Siena). Po ukończeniu studiów (w 2011 roku) pozostała w macierzystej uczelni. Od 2022 roku pracuje również na Uniwersytecie Przyrodniczo-Humanistycznym w Siedlcach jako wykładowca w Pracowni Sztuki. 

– Jestem szczęśliwa, że widzę tyle osób, bo to znaczy, że są państwo Ciekawi tego, co można tutaj zobaczyć. Chciałabym, aby dostrzegli państwo to, co zawarłam w tytule wystawy. Chciałabym, aby nawiązała się między wami, a rzeźbami nić porozumienia. To nie jest przypadkowy tytuł. W naszym życiu wszystko zaczyna się od spotkania – miłość, przyjaźń, narodziny dziecka. Spotkanie z formą rzeźbiarską jest częścią spotkania z drugim człowiekiem, z duchowością, z odsłoną człowieczeństwa. Pragnę, by te prace do państwa przemówiły – powiedziała artystka Aleksandra Mazurkiewicz.

– To kolejna działalność pracowników sztuki na Wydziale Humanistycznym, działalność artystyczna, która wychodzi z pokoju artystów do nas odbiorców. Prace, które będziemy mogli tu podziwiać i kontemplować pozwolą każdemu z nas przeżyć indywidualne spotkanie z rzeźbą. Trzeba dużo wysiłku, żeby to zrozumieć, ale mam nadzieję, że do każdego z nas przemówią w indywidualny sposób – powiedziała podczas otwarcia wystawy dziekan Wydziału Humanistycznego dr hab. Beata Walęciuk-Dejneka. 

Ideę całej ekspozycji cechuje próba definicji pojęcia jakim jest dla artysty rzeźbiarza „Język formy”, będący jednym z narzędzi kreacji twórczej oraz wypowiedzi artystycznej. Istotą przedstawionych na wystawie prac jest między innymi pokazanie jak bardzo ważny jest w dziele sztuki wybór techniki oraz materiału, które bezpośrednio wpływają na język formy kreowanego przez twórcę dzieła. Jak również podkreślenie różnic języka formy w małej i dużej skali rzeźbiarskiego obiektu.

Forma to także emocjonalność artysty i jego duchowość. – Aleksandra Mazurkiewicz tworzy, rzeźbi w uczuciach a nie tylko w materiale rzeźbiarskim. W tych rzeźbach jest też coś awangardowego – jest to podejście do materiału – mówił podczas wernisażu dr Marcin Sutryk kurator wystawy. – Autorka do swoich prac wykorzystuje liście, siano, szkło. Do prac, które są tutaj wykorzystała sznurek, płótno, dzięki temu prace wydają się miękkie, ciepłe dlatego, ze są pokryte włóczką, ta włóczka tworzy kreskę, przez co rzeźba wygląda jakby była wyrysowana. Nabiera lekkości. W rzeźbach jest ruch…

Skąd taka technika i dlaczego rzeźba? Czy na początku drogi artystycznej był pomysł na inną sztukę?

Fascynuje mnie natura, która jest dla mnie nieskończonym źródłem inspiracji, to trochę jak studnia bez dna… W naturze podziwiam organiczność jej kształtów i struktur. Pofalowany piasek nad brzegiem morza czy szczyty gór rysujące się na horyzoncie lub nawet faktura kory drzewa dają mi energię twórczą. Światło się w nie zanurza tworząc na nich grę światłocieni. Taką samą, a raczej podobną, organikę (ponieważ natura jest nieprześcigniona), staram się uzyskać w formach moich rzeźb. Sznurki jutowe i lniane w połączeniu z tkaniną tworzą na płaszczyznach moich prac scenę do odegrania dla światła.

Dlaczego rzeźba? Rzeźba to dialog z przestrzenią. Nie może bez niej istnieć. Formę przestrzenną trzeba obejść dookoła żeby móc ją pojąć, a z każdym krokiem widź odkrywa dzieło widziane z innej perspektywy, z innego profilu i to jest piękne.

Jak długo powstaje taka rzeźba?

Zależy jaka, zależy kto ją tworzy, zależy z czego powstaje, również skala ma swoje znaczenie chociaż nie jest to regułą. Twórczość nie lubi reguł. Materia niewątpliwie ma tutaj duże znaczenie ponieważ wpływa bezpośrednio na język formy. Istota materii w rzeźbie tak bardzo mnie interesuje, że oparłam na tej idei całą moją pracę doktorską. Uwielbiam eksperymentować z materiałem co z resztą mocno wybrzmiewa w moich pracach ale zawsze liczę się z tym , że eksperyment może nie wyjść i że będę musiała szukać innego rozwiązania na wykonanie jakiegoś dzieła. To niewątpliwie wydłuża proces twórczy. Jednak z doświadczenia wiem, że determinacja w szukaniu nowych sposobów wykorzystania materii w formie rzeźby daje niesamowite efekty.

Czy te twarze to rzeczywiste osoby, przypadkowe czy wybiera sobie Pani modeli?

Każda ze sportretowanych postaci jest realnie żyjącą osobą. Zazwyczaj są to ludzie, którzy są mi bliscy. Mam tutaj na myśli członków mojej rodziny oraz przyjaciół. Nie szukam daleko. W każdym wizerunku widzę „coś” fascynującego dla rzeźbiarza i myślę sobie jak bardzo bym to „coś” chciała wyrzeźbić.

Czym jest dla Pani kolor w rzeźbie?

Kolor jest niewątpliwe bardzo znaczącym akcentem w formie rzeźbiarskiej dlatego nie ma tutaj miejsca na przypadkowość. Powinna za nim stać świadoma decyzja twórcy, chociaż muszę powiedzieć, że przypadek nie raz doprowadził mnie do wspaniałych artystycznych odkryć, ale na końcu zawsze jest decyzja: Tak! Ja chcę to świadomie wykorzystać chociaż wiem, że odkryłam to przez przypadek!. W moich pracach kolor wynika bardzo często z wybieranego przeze mnie  materiału. Efekt tego wyboru sprawia, że powierzchnie moich prac nabierają walorów malarskich. Oprócz bardzo mocnych akcentów kolorystycznych, wręcz jaskrawych, które są dla mnie eksperymentem i twórczym poszukiwaniem, bardzo lubię wykorzystywać naturalny kolor juty, płótna lnianego oraz jutowych i lnianych sznurków. Te kolory kojarzą mi się bardzo mocno z naturą bez, której moja twórczość nie mogłaby nigdy zaistnieć.

Skąd Pani czerpie inspirację, czy ktoś podpowiada tematy, czy same przychodzą do głowy?

Inspirację czerpię z natury. Bez niej, w moim mniemaniu, sztuka traci solidny fundament. Oczywiście znajdą się tacy, którzy się z tym twierdzeniem nie zgodzą i ja to szanuję. Mówię za siebie. Pomysłów na nowe realizacje mam mnóstwo! Niestety czasu zdecydowanie zbyt mało abym mogła wszystkie szybko zrealizować, więc czekają sobie w mojej głowie na swoją kolej, a w międzyczasie ulegają często różnym zmianom i modyfikacjom, jednak wiem, że to jak będzie wyglądała rzeźba zależeć  będzie już od samego procesu twórczego i mojego kontaktu z materią. Sam proces twórczy jest dla mnie jak podróż. Niektóre obszary znam bardzo dobrze, inne są mi znane słabo, a jeszcze inne zupełnie jak dotąd nieodkryte.  Myślę, że nie da się od początku do końca zaplanować dzieła sztuki. Artysta odkrywa je w samym procesie tworzenia. To jak podróż do własnego wnętrza.  

Czy można zamówić swoją podobiznę?

Myślę, że można. Chociaż ten okres mam bardzo intensywny pod względem zawodowym.

Jak powstaje taka rzeźba czy najpierw się robi podstawę a potem nakleja się sznurek czy wełnę?

Z rzeźbą związanych jest wiele aspektów konstrukcyjnych. Twórca musi ją wykonać tak aby, mówiąc kolokwialnie, nie zawaliła się. Dobrym porównaniem może być w tej kwestii ciało człowieka. Nasz szkielet podtrzymuje mięśnie i tkanki. To on stanowi o wytrzymałości naszego ciała. Podobnie jest z rzeźbą. Musi mieć ona jakąś konstrukcję wewnętrzną.  Oczywiście dochodzą również kwestie odlewu. Ja nie do końca lubię zdradzać tajemnice swojego warsztatu, ale mogę powiedzieć, że moje prace są wieloetapowe. Od konstrukcji przez glinę, odlew i naniesienie warstwy zewnętrznej, którą nazywam „ skórą rzeźby”.

Czy ma Pani prace, które z jakiegoś powodu nie ujrzały światła dziennego?

Nie przypominam sobie, żeby takie istniały. Ja nigdy nie odpuszczam. Jeszcze mi się nie zdarzyło porzucić, którąś z moich prac w trakcie jej powstawania tylko dlatego, że napotykam jakieś trudności. One są zawsze, są wpisane w mój zawód i bardzo często sprawiają, że odkrywam w twórczości niesamowite rzeczy a to bardzo mnie motywuje i niezwykle cieszy.

W Internecie znalazłam kilka innych prac – wśród nich zwierzęta, czy powstanie taki cykl?

Być może tak się kiedyś stanie. Zwierzęta są niesamowite. Pod wieloma względami nas prześcigają. Ich świat duchowy, ale również cielesny, widziany oczami rzeźbiarki bardzo mnie fascynuje. No i są częścią natury! 

Wykorzystuje Pani w swoich pracach naturalne materiały, siano, sznurek, liście – czy to ma związek emocjonalny z naturą?

 Oczywiście! Cały czas to podkreślam we wszystkich wywiadach i rozmowach. Natura jest moim światem! Chociaż wiem, że nigdy jej nie prześcignę. Wiem również, że żaden artysta nie ma takiej mocy. Natura to ideał.

Wystawę można oglądać do 10 marca 2023 w A_Galeria – Wydział Nauk Humanistycznych UPH w Siedlcach, ul. Żytnia 39.

Zdjęcia: Aga Król

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Ciąg dalszy sprawy z Brzezin – dziecko urodziło się żywe

Wykonano sekcję zwłok noworodka, którego ciało znaleziono w śmietniku...

Śmiertelne zderzenie w Mlęcinie (aktualizacja)

18 czerwca ok. godz. 18 w miejscowości Mlęcin na skrzyżowaniu drogi powiatowej 2212W Jakubów-Dobre z drogą gminną doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych.

Śmiertelny wypadek na Terespolskiej

Na ul. Terespolskiej doszło do zderzenia samochodu osobowego z motocyklistą.

Zabójstwo w centrum Siedlec „Pozbawiłem go życia i proszę o uniewinnienie”

Ruszył proces przeciwko 24-letniemu Dominikowi, który zabił przypadkowego przechodnia w centrum Siedlec. Swoją 61-letnią ofiarę uderzył w głowę kamieniem. Odszedł z miejsca zbrodni, a potem ukradł kurtkę i czapkę Mikołaja, by dokonać kolejnej kradzieży w markecie. 24-latkowi grozi dożywocie.

Zginął młody mężczyzna. Wybuchy w stodole – nowe fakty!

W pożarze drewnianej stodoły w Ryczycy (gm. Kotuń) zginął 20-letni...

Policja szuka świadków śmiertelnego wypadku na ul. Warszawskiej w Siedlcach

Siedlecka policja poszukuje naocznych świadków tragicznego zdarzenia, do którego doszło w minioną sobotę, 29 czerwca na ul. Warszawskiej w Siedlcach.

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje