O tym, jak ważne są relacje partnerskie miast, można przekonać się w najcięższych, kryzysowych sytuacjach. Takich jak wojna. I przekonała się o tym licząca ok. 13 tys. mieszkańców ukraińska Borodianka (miasto partnerskie Mińska Mazowieckiego). Już w pierwszych tygodniach wojny z Rosją była na ustach dziennikarzy równie często jak Bucza. Zawalone bloki mieszkalne, zrujnowana infrastruktura, kilkaset ofiar cywilnych. Przerażające przekazy wideo obiegły cały świat. Po ciężkich walkach rosyjskie wojska obróciły miasto w ruinę.
Na szczęście jednak w tej ogromnej tragedii Borodianka nie została sama. Mińsk Mazowiecki solidaryzuje się ze swoimi ukraińskimi przyjaciółmi od pierwszych wystrzałów. Gdy w kwietniu 2022 r. w Borodiance odnaleziono setki zabitych, władze Mińska Mazowieckiego na znak solidarności zarządziły 3-dniową żałobę w mieście. Były ku temu powody – wielu Ukraińców znalazło schronienie w grodzie nad Srebrną.
– Do dzisiaj wydaliśmy ponad 1,5 tys. kart gościa obywatelom Ukrainy. Oczywiście w tej chwili sporo z nich wyjechało dalej na zachód, a niektórzy wrócili do swojego kraju. Ale część (myślę, że powyżej 500 osób) nadal mieszka w Mińsku Mazowieckim – mówi burmistrz Marcin Jakubowski. – Cały czas w porozumieniu z międzynarodową fundacją LIONS, która finansuje nasze działania pomocowe, organizujemy dystrybucję żywności, bo w dalszym ciągu jest zapotrzebowanie. I, co ważne, w pomocy, którą świadczymy, m.in. z Ochotniczą Strażą Pożarną, całą masą wolontariuszy oraz ludzi wielkiego serca, nie dokładamy żadnych pieniędzy z budżetu miasta. Od samego początku starałem się, żeby to była pomoc pochodząca z zewnątrz, a nie finansowana z podatków mieszkańców – podkreśla.
W ubiegłym roku mińszczanie zdobyli się na szczególny gest. Uchwałą rady miasta zdecydowano o przekazaniu Borodiance 240 tys. zł z przeznaczeniem na remont infrastruktury miejskiej, która ucierpiała w wyniku wojny. W związku z tym nieuniknione było to, że pojawią się pytania, czy miasto na to stać. – Oczywiście przekazaliśmy pomoc finansową, deklarując, że to od naszego miasta, ale te pieniądze trafiły do budżetu w wyniku różnych darowizn, a nie z podatków mieszkańców – podkreśla Marcin Jakubowski.
To najprawdopodobniej pierwsza taka uchwała w polskim samorządzie. Dotychczas prawo lokalne traktowało o pomocy materialnej w postaci konkretnych rzeczy kupionych na pomoc ukraińskim miastom.
na foto to pomnik Bandery? czy Ukraina zapłaciła odszkodowanie rodzinom dwóch Polaków?
za wypuszczenie na Polskę ukraińskiej rakiety?
bo, że komendant policji dostał prezent, to już wiemy