REKLAMA
11.2 C
Siedlce
Reklama

Zespół Ludowy „Wici” z Trzcińca to nie jakieś tralalala

– Nasz zespół „Wici” jest jeszcze przedwojenny – mówi z dumą szefowa KGW w Trzcińcu (gm. Skórzec) Barbara Brodzik. – Wiadomo, że w czasie okupacji zespół nie działał, ale już po wyzwoleniu się odrodził. 

Odrodził, i to jak! Świętuje sukcesy. Niedawno otrzymał prestiżową nagrodę im. Ludomira Benedyktowicza, niezwykle cenioną w regionie. Na uroczystości był wójt gminy Skórzec Jerzy Długosz.

– To wielkie wyróżnienie dla całego środowiska twórców w naszej gminie – mówi wójt. – Podziękowania należą się wszystkim członkom zespołu „Wici”, a myślę, że w szczególności pani Wandzie Księżopolskiej, która od lat współpracuje z zespołem i jest jego nieocenioną inspiratorką.

Tę opinię podziela cały zespół. Jego członkowie podkreślają, że pani Wanda poświęca się zespołowi bez reszty, wspiera go także wielką wiedzą na temat lokalnych zwyczajów.

Dzisiejsza pozycja i dorobek zespołu były wypracowywane przez całe pokolenia. Zespół tworzył historię wsi Trzciniec i emanował swym wpływem daleko dalej.

– Działalność społeczna i kulturalna w Trzcińcu sięga okresu międzywojennego – opowiada Wanda Księżopolska. – Przyjeżdżał tam wtedy aktywista ZMW „Wici”, noszący nazwisko Pietrak. Inspirował młodzież, pomagał w prowadzeniu koła. Dzięki ustnym przekazom wiadomo, że w ostatnich latach przed wybuchem wojny koło ZMW w Trzcińcu działało aktywnie. Urządzało kolędowanie z Herodami, zabawy taneczne i widowiska teatralne.

Po wojnie, od 1948 roku, zaczął się drugi etap działalności kulturalnej w Trzcińcu. Henryka Cabaj (w tamtym czasie była jedyną osobą we wsi, która ukończyła szkołę podstawową) założyła koło gospodyń wiejskich. Wtedy zajmowało się ono prowadzeniem wypożyczalni sprzętu gospodarstwa domowego, dystrybucją piskląt, a także prowadzeniem zespołu ludowego, który działa do dzisiaj.

Początkowo, tak jak przed wojną, zespół przygotowywał komedyjki, które opierano na gotowych scenariuszach. Henryka Cabaj zauważyła jednak, że takie teksty niespecjalnie interesują mieszkańców. Zaczęła więc pisać własne. Tytuły komedyjek są do dzisiaj wspominane przez mieszkańców: „Wesele Franka”, „Dzielny sołtys” czy „Życie kobiety wiejskiej”. Akcja przedstawień była oparta na wydarzeniach z życia Trzcińca, dlatego były tak żywo odbierane i komentowane.

– W 1985 roku zespół zaczął działać pod opieką Centrum Kultury i Sztuki w Siedlcach – wspominają członkinie zespołu. – Nasz repertuar zaczął się wtedy wzbogacać. Zbieraliśmy i wykorzystywaliśmy pieśni, przysłowia, powiedzonka, nazwy gwarowe i różne lokalne opowieści. Zaczęliśmy sobie przypominać dawne zwyczaje, wierzenia czy wróżby.

Mieszkańcy Trzcińca okazali się wręcz niewyczerpanym źródłem wiedzy o ludowych tradycjach, co do dziś budzi zainteresowanie nawet naukowców. Okazało się, że to, co lokalne, własne, jest najwartościowsze.

– Do zespołu wstąpiłam w 1965 roku – mówi Barbara Brodzik. – Miałam 16 lat. Pamiętam, że zbieraliśmy pieniądze na chorągwie do kościoła w Rudzie. Pojechaliśmy z komedyjką „Wesele Zosi” do PGR-u w Seroczynie. Chodziliśmy jeszcze zbierać pieniądze po chałupach. Ludzie, choć było wtedy bardzo biednie, na taki cel nie szczędzili pieniędzy. Zespół prowadziła jeszcze Henryka Cabaj. W 1985 roku już nie pozwalało
jej na to zdrowie, więc mnie wszystko przekazała.

Barbara Brodzik podkreśla, że nie wyobraża sobie zespołu bez Wandy Księżopolskiej. – Pani Wanda prowadzi i wspiera nasz zespół od lat 70. Przyjeżdża z Siedlec, jest dobrym duchem zespołu. To dzięki niej zostaliśmy zauważeni, a potem tak często nagradzani. Wystarczy powiedzieć, że trzykrotnie zespół zakwalifikował się do Ogólnopolskiego Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym. To wszystko wynika z siły naszych lokalnych tradycji. W regionie mało jest chyba KGW, które działają od 80 lat!

– My nie śpiewamy jakiegoś tra lalala, tylko pieśni od weselnych po pogrzebowe – podkreśla pani Barbara. – I to się podoba. Jak wychodzimy na scenę, to robi się cicho. W Otwocku byłyśmy tylko w pięć i zdobyłyśmy pierwszą nagrodę, choć inne zespoły były z harmoniami… Jak występowałyśmy z komedyjką „Dożywocie babki”, o synu, co matką na stare lata nie chciał się zająć, to ludzie na sali aż płakali.

Lata jednak płyną, więc zespół też już nie ten, co jeszcze parę lat temu. – Wszyscy panowie się nam wykruszyli – narzekają panie z „Wici”. – Zostałyśmy same, razem będzie 7 kobiet. Nie mamy dotacji, bo za mało nas, żeby stowarzyszenie zarejestrować. Wyjazdów jest więc mniej. Jak nagrodę jakąś dostaniemy, to jest parę złotych, żeby gdzieś pojechać i się zaprezentować. Gmina nas też wspiera. Ale tak ogólnie, to same się ogarniamy.

Zespół Ludowy „Wici” tworzą: Barbara Brodzik, Barbara Osik, Janina Adamiak, Teresa Adamiak, Barbara Soczewka, Halina Soczewka i Alicja Olszewska.

2 KOMENTARZE
  1. Gratulacje!
    Nagroda jak najbardziej zasłuzona. Wspaniała wieloletnia praca wszystkich członków Zespołu, szczególnie Państwa Cabajów. I pani Wandy Księżopolskiej.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Wandalom przeszkadzał przewijak dla maluszków

We wrześniu w Mińsku Mazowieckim z wielką pompą...

Kolumbijska mgła nad Kosowem

34-letni Kolumbijczyk kierujący peugeotem, wjechał do przydrożnego rowu w...

Cegłów: Kobieta potrącona przez pociąg

Na przejeździe kolejowym w Cegłowie pociąg potrącił 43-letnią kobietę. Jak...

Ciężarówka uderzyła w rower

Na ul. Jagiełły w Siedlcach doszło do potrącenia osoby...

Pociąg potrącił mężczyznę

W okolicy peronu pociąg relacji Warszawa - Mińsk Mazowiecki...

Wężykiem po drogach Skórca. Pijany kierowca uciekał przed policją

Policjanci otrzymali zgłoszenie o kierowcy skody, który „wężykiem” porusza...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje