Czy Dżem będzie jadł dżem ze Zbuczyna?

Grupa Dżem zagra największe przeboje oraz jeden premierowy utwór. O bezpieczeństwo muzyków zadba 4 ochroniarzy, a o ich podniebienia panie z miejscowego Koła Gospodyń Wiejskich.

Zespół Dżem wybrał Zbuczyn na jeden z przystanków swojej wiosenno-letniej trasy, pomiędzy koncertami w Warszawie, Radomiu, Jastrzębiu-Zdroju i Suwałkach. Informacja o koncercie rozeszła się lotem błyskawicy. Przy głównym rondzie w Białkach, przez które codziennie przejeżdża kilkadziesiąt tysięcy samochodów, wisi ogromny banner zapraszający na to wydarzenie.

Koncert poprowadzi Artur Orzech. Jako konferansjer zapowiadał już całą plejadę gwiazd polskiej estrady, m.in. w Opolu i Sopocie. A czy na scenie często spotykał się z grupą Dżem ? – Wbrew pozorom niewiele razy. Z Ryszardem Riedlem nigdy. Później bodaj dwukrotnie. Teraz będzie ten trzeci raz – mówi popularny dziennikarz i prezenter muzyczny.

– Gwiazdy imprezy nie miały jakichś szczególnych wymagań zapisanych w kontrakcie do realizacji w czasie ich występu – mówi Hubert Pasiak, wójt gminy Zbuczyn. – Wiadomo, że o ich bezpieczeństwo zadba czterech ochroniarzy. Muzycy nie mieli też szczególnych wymagań żywieniowych w postaci na przykład krewetek sprowadzanych z najdalszych części świata. Jedzenie przygotują koła gospodyń wiejskich z gminy Zbuczyn, których jest aż 21 – dodaje wójt.

Czy Dżem będzie jadł dżem ze Zbuczyna? – Znając poczucie humoru naszych pań, to zapewne tak – śmieje się Hubert Pasiak.

– Repertuar koncertu złożony będzie z utworów z okresu, kiedy graliśmy z Ryśkiem Riedlem, tych późniejszych i jednego absolutnie premierowego – zdradza Jerzy Styczyński, gitarzysta grupy Dżem.