Poselski miód

Wizyta na Tajwanie, sloiczek miodu gryczanego, honoraria – takie korzysci moze przyniesc piastowanie poselskiego stolka. Na stronie internetowej sejmu, kazdy obywatel klikajac na haslo „rejestr korzysci” moze zobaczyc, jakie dodatkowe zarobki (oprócz uposazenia i diety poselskiej) ma wybrany przez niego posel.
Poslowie maja obowiazek zglaszac nie tylko zarobione przez siebie kwoty, ale równiez prezenty, które dostali, czy zagraniczne wizyty, które odbyli na czyjs koszt. Oczywiscie nie ma mowy o prezentach wartych kilka czy kilkadziesiat zlotych, ale tylko o tych o wiekszej wartosci – powyzej 300 zlotych.
Lektura poselskiego rejestru korzysci jest dosc ciekawa… Okazuje sie jednak, ze nie wszyscy poslowie maja dodatkowe korzysci z pelnionej przez siebie funkcji. Najwiekszym szczesciarzem okazal sie Marian Pilka. Od 8 do 13 pazdziernika przebywal na Tajwanie na zaproszenie rzadu Republiki Chinskiej. Koszty jego pobytu i przelotu pokryli wlasnie Chinczycy. Niestety, nie udalo nam sie ustalic, w jakim celu posel wybral sie do tak odleglego kraju. – Szczególów tej wizyty niestety nie znam – powiedziala nam Elzbieta Wozniak-Sionek, spoleczna asystentka posla Pilki. – Sam posel równiez nie odpowie na to pytanie, bo obecnie lezy w szpitalu.
Natomiast pani posel z Garwolina, Stanislawa Przadka, do rejestru korzysci zglosila dochód z wynajmowanego przez siebie mieszkania. Nie jest to jednak zadna oszalamiajaca kwota. – Nie dostaje zadnych drogich prezentów – mówi Stanislawa Przadka. – Chociaz ostatnio dostalam cos dla mnie bardzo cennego. Podczas spotkania z osobami niepelnosprawnymi, którym rozdawalam gwiazdkowe paczki, otrzymalam od jednej z tych osób rysunek… Piekny rysunek. Cieszy mnie to, ze ta osoba tak bardzo sie dla mnie postarala. Teraz wisi on w moim biurze poselskim.
Posel Leszek Swietochowski napisal, ze mniej wiecej raz na kwartal dostawal 500 zlotych jako czlonek Kolegium Urzedu Zamówien Publicznych. Posel dostawal te pieniadze w 2003 roku. – Juz nie pobieram zadnych pieniedzy z tego tytulu – mówi posel L. Swietochowski. – Przestalem byc czlonkiem kolegium, od kiedy weszlo w zycie nowe prawo o zamówieniach publicznych. W miejsce kolegium utworzono Rade Zamówien Publicznych. Rzad stanal wtedy na stanowisku, zeby do tej rady nie kandydowal nikt z poslów, wiec w ogóle nie bralem udzialu w wyborach do tej jednostki.
Posel Swietochowski w swoim rejestrze wpisal równiez prowadzenie gospodarstwa o powierzchni 12,33 hektara. I na tym koniec. Zadnych prezentów czy wyjazdów. – Niestety, nikt mi zadnych prezentów nie dawal – smieje sie posel. W podobnym tonie wypowiada sie równiez inny posel z Ziemi Lukowskiej, Wiktor Osik. – Nie dostawalem zadnych prezentów o wiekszej wartosci – mówi W. Osik. – Byly to raczej drobne rzeczy, takie gadzety reklamowe róznych firm, jak dlugopisy czy pióra, ale nic, co kosztowaloby drozej niz kilkadziesiat zlotych. Ostatnio dostalem kalendarz scienny od przedstawiciela lubelskiego oddzialu Telewizji Polskiej.
Po dluzszym zastanowieniu posel jednak cos sobie przypomnial. – Ostatnio, tuz przed swietami, otrzymalem maly sloiczek miodu gryczanego od Zwiazku Pszczelarzy z Krasnika – smieje sie W. Osik. – Rzecz bardzo smaczna, ale chyba nie az tak kosztowna, zeby ja zglaszac do rejestru.
Kolejny posel z Lukowa, Arkadiusz Kasznia, do rejestru korzysci wpisal tylko dwie piastowane przez siebie funkcje: prezesa lukowskich „Orlat” oraz wiceprezesa Towarzystwa Wspierania Edukacji i Rozwoju Wyzszej Szkoly Biznesu i Administracji. Obie funkcje piastowal jednak spolecznie, nie pobierajac za nie zadnego wynagrodzenia.
Najwiecej korzysci zglosil do rejestru marszalek Józef Oleksy. Sa to przede wszystkim honoraria za wyklady, odczyty i publikacje. Przy poszczególnych wpisach widnieja niemale kwoty. Ostatni wpis pochodzi z grudnia 2003 roku. W okresie od lipca do grudnia 2003 roku marszalek dostal honoraria z Wyzszej Szkoly Ubezpieczen i Bankowosci (40,5 tys. zl), Wyzszej Szkoly Ubezpieczen i Bankowosci (20.250 zl), z TVP (5,5 tys. przeznaczone na cele charytatywne) i za wyklad inauguracyjny w Wyzszej Szkole im. Pawla Wlodkowica (2 tys. – przeznaczone na cele charytatywne). Rok 2003 dla marszalka Oleksego pod wzgledem dochodów ujawnionych w rejestrze korzysci byl podobny do 2002. W sumie przez te dwa lata zarobil ponad 200 tysiecy zlotych.
Swiezych wpisów nie ma natomiast przy nazwisku senatora Andrzeja Anulewicza. Ostatni pochodzi z pazdziernika 2001 roku. Wszystkie wymienione funkcje senator pelnil spolecznie. Podobnie jest równiez z poslem Krzysztofem Filipkiem. Posel pod koniec pazdziernika 2001 roku wpisal, ze jest przewodniczacym komisji KRUS i z tego tytulu pobiera miesieczny ryczalt. Posel nie pofatygowal sie jednak, by wpisac kwote, jaka dostawal. Nie wiadomo równiez, czy nadal pelni te funkcje.
Natomiast senator Slawomir Izdebski do rejestru wpisal tylko uposazenie pobierane z Sejmu – m.in. dodatek, który dostaje jako wiceprzewodniczacy komisji czy sekretarz Senatu.
Kolejni poslowie wybrani przez mieszkanców Ziemi Siedleckiej nie odniesli zadnych korzysci z pelnienia funkcji poselskich. Marek Sawicki, Zbigniew Dziewulski i senator Krzysztof Borkowski w ogóle nie zamiescili od poczatku kadencji zadnych wpisów w rejestrze korzysci.