Próbne matury unaocznily nauczycielom i uczniom, ze niedoskonaly jest system oceniania prac, zwlaszcza tzw. zadan otwartych i wypracowan z jezyka polskiego. Swoje uwagi w tym zakresie do Okregowej Komisji Egzaminacyjnej skierowalo grono pedagogiczne z LO im M.C. Sklodowskiej z Sokolowa.
Wypracowanie maturalne nie moze liczyc mniej niz 250 slów. Jednak zastrzezenia budzi nie tylko fakt, ze nalezy liczyc wyrazy, bo niewielkie uchybienie w tym zakresie powoduje, ze praca juz nie bedzie w calosci oceniana. Uczen traci punkty. Stad propozycja nauczycieli, by wielkosc wypracowania liczyc na strony arkusza egzaminacyjnego, a nie na liczbe wyrazów. Watpliwosci nauczycieli oceniajacych prace z polskiego budzil równiez klucz, wedlug którego mieli wypracowania oceniac. – Zdarzalo sie – komentuje dyrektor Ewa Rabek z LO im. M.C. Sklodowskiej w Sokolowie Podlaskim – ze wypracowanie napisane bylo w dobrym stylu, z duza kultura literacka, piekna polszczyzna, ale za rozwiniecie tematu mozna bylo przyznac tylko okreslona liczbe punktów, prawie tyle samo, co za prace napisana poprawnie, choc niespójnie. Oceny dobrych prac na wysokim poziomie, mimo iz znacznie róznily sie od prac tylko poprawnych, nie mozna bylo podwyzszyc liczbe punktów przyznawanych np. za styl. Stad punktacja za prace rewelacyjne i przecietne mogla niewiele sie róznic.
Wiekszosc uczniów nauczona doswiadczeniem zdobytym na lekcjach, w dokonywanych analizach postaci (na próbnej maturze dotyczylo to postaci z „Lalki”) skupiala sie na glównych bohaterach. Tymczasem punkty otrzymywalo sie równiez za analize postaci epizodycznych. W swoich pracach uczniowie pomijali drugoplanowych bohaterów pozbawiajac sie tym samym mozliwosci otrzymania wiekszej liczby punktów. – W tym zadaniu nastapila rozbieznosc pomiedzy tym, czego uczniów do tej pory uczylismy, a tym, czego od nich wymagano na próbnej maturze – komentuje Ewa Rabek. – Byli przygotowywani, iz w pracach nie bedzie trzeba uwzgledniac szczególów. Tymczasem z testu wynika, iz taki sam nacisk kladziony jest na watki zasadnicze, co poboczne.
Kontrowersje nauczycieli sprawdzajacych próbne matury z jezyka polskiego wzbudzil fakt, ze dwukrotnie trzeba bylo przyznawac punkt niemal za to samo: za zapis (estetyke, akapity, przejrzystosc) oraz po raz drugi za bledy ortograficzne i interpunkcyjne.
– Wyniki próbnej matury z jezyka polskiego – ocenia Ewa Rabek – wykazaly nam, ze wystepuje male zróznicowanie pomiedzy uczniami bardzo dobrymi a przecietnymi. Punktacja przy ocenie prac jest niejasna i zbyt malo zróznicowana. Uczniowie zdajacy fizyke i nauczyciele oceniajacy te prace zwrócili uwage, ze jest zbyt duzo bledów w zadaniach i rysunkach na arkuszach egzaminacyjnych. Zdarzalo sie, ze rysunki dotyczyly innego zjawiska, a w pytaniach chodzilo o zupelnie cos innego. To wprowadzalo uczniów w blad.
W sokolowskim liceum 6 nauczycieli po przeszkoleniu i z tytulem egzaminatora OKE z jezyka polskiego sprawdzalo losowo wybrane prace z próbnej matury. Oceniali je wedlug tych samych kryteriów, lecz oceny te u kazdego byly rózne. Dopiero pózniej próbowano je ujednolicac. Sprawdzajacy przyznajac punkty za poszczególne zadania mieli duzo watpliwosci. Na prawdziwej maturze prace beda sprawdzali egzaminatorzy zewnetrzni. Jezeli nic sie nie zmieni w kryteriach oceniania, w uszczególowieniu zasad, to i ci zewnetrzni egzaminatorzy takze beda kierowac sie bardziej subiektywnymi odczuciami anizeli jednorodnym, klarownym kluczem oceniania. I to jest powazny problem.
