REKLAMA
2.3 C
Siedlce
Reklama

Ruszyła 3. edycja programu Moja Woda

Program Moja Woda pomaga chronić polskie zasoby wody poprzez zwiększanie retencji przy budynkach jednorodzinnych oraz gospodarczych i wykorzystywanie zgromadzonej w ten sposób wody opadowej i roztopowej.

Drogą do osiągnięcia tego celu jest udzielanie osobom fizycznym (gospodarstwom domowym) dofinansowania na budowę przydomowych systemów małej retencji na terenie prywatnej posesji.

– Gospodarka wodna w Polsce robi się coraz trudniejsza – informuje Agnieszka Kiljańczyk dyrektor Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wydział zamiejscowy w Siedlcach. – Podsumowując dwie ostatnie edycje programu moja woda w całym kraju skorzystało z tego programu 43 000 beneficjentów. Natomiast jeżeli chodzi o Mazowsze Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie podpisał ponad 3.340 umów na kwotę blisko 16 milionów złotych. W naszym regionie obejmującym powiat łosicki, siedlecki, sokołowski, węgrowski miński i garwoliński, wydział zamiejscowy w Siedlcach WFOŚiGW zawarł 650 umów na kwotę ponad 3.300.000 zł .

– Program cieszył się w poprzedniej edycji bardzo wielką popularnością. Ta edycja jest troszeczkę już w innej formule. Cała pula pieniędzy to 130 milionów, wiemy że poprzednia edycja bardzo szybko została zrealizowana, czyli wiele osób bardzo chętnie przystępowało do tego programu, więc zdecydowaliśmy się, aby tę formułę powtórzyć z troszkę większą kwotą dofinansowania – mówi Waldemar Kraska senator RP i wiceminister zdrowia. –  Szczególnie, że w tej chwili jest problem jeżeli chodzi o retencje wody deszczowej, która ucieka niestety do rzek, do innych zbiorników. Chcemy, żeby ta woda była także gromadzona w przydomowych oczkach wodnych, stawach. Te pieniądze szczególnie na naszym terenie są bardzo przydatne. Susza i zmiany klimatyczne, które się pojawiają powodują, że tej wody brakuje, więc ten program doskonale się wpisuje w aktualną sytuację. Mam nadzieję, że będzie tak pozytywnie przyjęty przez mieszkańców, jak to było poprzednio.

–  Otóż 2,5 miliona metrów sześciennych wody opadowych już zatrzymujemy – powiedział Krzysztof Tchórzewski poseł i przewodniczący zespołu doradców politycznych premiera Mateusza Morawieckiego. – Czyli poprzednie programy okazały się bardzo atrakcyjne dla naszych mieszkańców, tym bardziej że mamy już takie okresy, które są okresami półtuszy, a widoczne są szczególnie wtedy, gdy ogródki przydomowe i warzywa i inne rzeczy trzeba podlewać, więc z tego już wiele osób korzysta. Oglądałem tego typu zrobione instalacje, często ludzie dodatkowo rozprowadzają węże odpowiednio dziurkowane w swoich ogródkach żeby to wszystko ładnie wyglądało. I to, co pan minister podkreślił, że mamy te okresy braku opadów i suszy, a potem, tak jak ostatnio mieliśmy gwałtowne burze, więc ten opady warto zbierać. Widzę, że ten program jest atrakcyjny i myślę że teraz Jeżeli dodamy do tego w zamiarze 1,2 mln. m3, które chcielibyśmy zebrać, czyli to będzie już prawie 3,7 miliona metrów sześciennych, to są już duże ilości wody, które nie spłyną, a pozostaną i będą wykorzystywane tutaj. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej dba o ten program, który wpasował się w zmiany klimatyczne.

Kto może składać wnioski do obecnej edycji programu moja woda? Na jakie urządzenia i instalacje? Jakie to są kwoty i do kiedy można składać dokumenty?

– 3 sierpnia razem z 15 innymi wojewódzkimi funduszami otworzyliśmy trzecią edycję programu moja woda będzie ona trwała do wyczerpania zasobów – informuje Agnieszka Kiljańczyk. Patrząc wstecz, widzimy że pierwsza edycja programu trwała bardzo krótko, budżet wówczas wynosił 100 milionów złotych i zakończył się w ciągu dwóch miesięcy. Druga edycja programu była również podobna, ruszyła w 2021 roku w marcu, a budżet został wyczerpany w czerwcu. Także zachęcam, jeżeli ktoś jest zainteresowany, do składania wniosków do wojewódzkiego funduszu.

 Tak jak w poprzednich programach korzystać z programu mogą osoby fizyczne, które  są właścicielami lub współwłaścicielami lub użytkownikami wieczystymi nieruchomości. Dotacje można uzyskać na utworzenie na swojej nieruchomości systemów zatrzymywania wód opadowych tylko w takich miejscach, gdzie mieszkamy na stałe to nie dotyczy działkowców. Kwota dofinansowania to 6.000 zł w poprzedniej edycji było to 5.000 zł.  Mogą skorzystać z tego osoby fizyczne które są właścicielami współwłaścicielami lub użytkownikami wieczystymi, ale również te osoby które są w trakcie budowy domu lub planują tę budowę domu tylko z zastrzeżeniem, że na dzień złożenia wniosku o wypłatę budynek musi zostać oddany do użytkowania zgodnie z prawem kwalifikowalność kosztów w tej trzeciej edycji programu jest od 1 stycznia 2023 roku a zakończenie 30 lipca 2024 roku. Trzeba pamiętać o tym, że składając wniosek do wojewódzkiego funduszu zakres prac nie może zostać zakończony.

Zapraszamy do WFOŚi GW mamy osoby przeszkolone, udzielamy informacji nie tylko w zakresie czystego powietrza ale również właśnie programu moja woda.

Jeżeli ktoś ma problem to zachęcamy jesteśmy otwarci i gotowi do pomocy.

Jak złożyć wniosek?

Informacje o programie: https://portal.wfosigw.pl/informacje-o-programie

Dokumenty do pobrania: https://portal.wfosigw.pl/dokumenty-do-pobrania

Wniosek jest bardzo prosty wystarczy tylko wejść na stronę Wojewódzkiego funduszu www.wfosigw.pl tam, jeżeli nie posiadamy konta, w portalu beneficjenta logujemy się do tego konta w zakładce po lewej stronie moja woda pobieramy wniosek wypełniamy go wysyłamy przez skrzynkę podawczą.

Jeżeli mamy ePUAP wysyłamy do epuap-em lub drukujemy ze wszystkimi załącznikami podpisujemy i dostarczamy lub wysyłamy pocztą do odpowiedniego wojewódzkiego funduszu.

-Warto było skorzystać z programu moja woda – mówi Marcin Chrząścik mieszkaniec gminy Siedlce. –  O programie dowiedziałem się z mediów i jako nowy mieszkaniec miejscowości pod Siedlcami zawsze marzący o ładnym ogródku i ładnym trawniku. Przydarzyła się okazja, by swoje marzenie spełnić. Zgłosiłem się do funduszu, tutaj bardzo miło zaskoczony zostałem poprzez obsługę pracowników wypełniłem wniosek odczekałem i jak się okazało mimo czasu pandemicznego bardzo szybko doszło do realizacji mojego wniosku szybkiej wypłaty. Dzisiaj mogę cieszyć się fajnym systemem nawadniającym roślin ogrodowych i dosyć ładnego trawnika.

20 KOMENTARZE
  1. za blokadę leczenia i śmierć 200 tysięcy Polaków, za terror sanitarny, za dyskryminację szczepionkową, za upadłe firmy…

    Odpowiedz moderated
    • I największa paranoja według niezależnych lekarzy- czyli zakaz wstępu do lasów i korzystania z czystego powietrza, pamiętacie?

      Odpowiedz moderated
  2. Zatopią Polaków podatkami. Przecież to są nasze pieniądze które zabierają. I po drodze roztrwonią na swoje partyjne gierki… Ostrołęka, Mierzeja, Stepka Stocznia, CPK, NCBR, Maseczki, pandemia itd…

    Odpowiedz moderated
  3. Czekamy na powrót do normalności, do Polski cywilizowanej, rozwijającej się jak inne państwa zachodnie.
    To niewiarygodne, że tacy ludzie rządzą naszym krajem.
    Obecnie mamy rządy autorytarne, gorsze od komuny.
    Nie ma praworządności, wolności słowa, wolności praw kobiet, zawłaszczyli telewizję państwową.
    Kiedy naród Polski się obudzi?
    Jak długo będziemy znosili
    ten destrukcyjny rząd?

    Odpowiedz moderated
  4. Sami swoi. A ta Pani na zdjęciu, to nie kto inny jak córka burmistrza Mordów Jana Ługowskiego. I niech ktoś mi powie, że w PIS nie ma nepotyzmu. Rodzina na swoim.

    Odpowiedz moderated
    • Kilka przykładów jak zmienił się stan posiadania posłów, którzy na początku pierwszej kadencji PiS mieli skromne majątki.
      Największą zmianę odnotował Piotr Uruski z PiS, który od 2015 roku, kiedy miał na koncie 10 tys. zł, wzbogacił się o 831 500 złotych.
      Jakub Kulesza (startował z list Kukiz’15 w 2015 i Konfederacji w 2019 r., obecnie niezrzeszony) – jego majątek wzrósł o 923 086 zł
      Paweł Szefernaker, zadeklarował w 2015 roku majątek wysokości 15 tys. złotych, w 2022 roku było to 1 045 000 mln złotych. Polityk kupił też 86-metrowe mieszkanie.
      Wiceminister sportu Anna Krupka (PiS) od 2015 r. zdołała oszczędzić ok. 476 tys. zł, a gdy zaczynała swoją przygodę z polityką na szczeblu centralnym, miała na koncie nieco ponad 7 tys. zł.

      Odpowiedz moderated
  5. za zasypane kopalnie i zniszczone rolnictwo, za wygnanych Polaków na emigrację i przyjęcie milionów ze wschodu

    Odpowiedz moderated
  6. A pan Chrząścik to tak niezależnie wystąpił? I coś wspomina o czasie pandemicznym….To w końcu ten program z pandemii czy z czasów po pandemii?

    Odpowiedz moderated
    • Wystąpiłem na prośbę WFOŚiGW, ponieważ jestem beneficjentem. Było mi miło, ze wystąpiono do mnie z takim zaproszeniem. Umowę podpisywałem jakoś na początku 2021 i pamiętam, ze kontakt z funduszem był utrudniony ze względu na obostrzenia.
      W czym jeszcze mogę pomóc?

      Odpowiedz moderated
      • A może Pana zwyczajnie wykorzystano do celów politycznych?. Wątpię, by mi było miło, gdyby partia, zwłaszcza taka, zaprosiła mnie na wspólną konferencję. Chyba, że Pan się utożsamia z PIS-em. Jednak, z tego, co wiem, są grupy zawodowe, które powinny pozostać apolityczne, wśród nich uczelnie i ich wykładowcy.
        Pozdrawiam i więcej przemyśleń na przyszłość życzę.

        Odpowiedz moderated
  7. to mówią specjaliści od psychiatrii, a my to przerabiamy aktualnie w Polsce

    Dyktator musi mieć w sobie pewien zalążek do bycia dyktatorem, a jednocześnie trafić na podatny grunt społeczny, który takiego przywódcę potrzebuje .
    Co dzieje się w głowie dyktatora wtedy, gdy jego władza zaczyna słabnąć?
    On nie może się nagle, pod wpływem niepowodzeń, zmienić z wilka w baranka. Tym bardziej że jest wyzuty z poczucia winy i wyrzutów sumienia. Tacy ludzie nigdy nie przepraszają.
    Dyktator dobrze dostrzega to, co się wokół niego dzieje, śledzi rzeczywistość. Cechuje się jednak skrajnym egocentryzmem, a to sprawia, że nie jest podatny na krytykę. Krytyka wywołuje w nim wściekłość i chęć zemsty za niepowodzenia. Koniec dyktatora może zatem nastąpić wtedy, gdy jego najbliżsi stwierdzą, że na tym tracą, a poziom lęku przed zemstą przerośnie ich zdolność podporządkowania się.
    Dyktatorzy mają cechy paranoiczne. Nie jest to jednak paranoja rozumiana jako choroba psychiczna i urojenia. To patologia osobowości czy charakteru, skutek stałego poczucia nieufności, poszukiwania wroga i nadmiernej czujności.
    Dyktator, by nadać sens swoim działaniom i nie tłumaczyć się nikomu ze swej żądzy władzy, tworzy w swoim umyśle jakąś ideę i czyni z niej poczucie misji. To może być wieloletni proces. Zaczyna w nią na tyle wierzyć, aż dostaje szczególnego olśnienia swoim geniuszem i bez jakichkolwiek wątpliwości podejmuje decyzję. Nie dostrzega, że misja dziejowa staje się w pewnym momencie ideą nadwartościową, która, choć jest zaburzeniem myślenia, jeszcze nie jest urojeniem, ale taką ideą fix, której towarzyszy, jeśli nie brak, to poważne zakłócenie krytycyzmu.

    Jak zatem ktoś staje się dyktatorem?

    W jego głowie pojawiają się upiory z przeszłości związane z różnymi lękami. Bo generalnie jest to osoba słaba, chwiejna i niepewna, z niską samooceną. Aby to pokonać, rozwija w sobie takie myślenie o świecie i innych ludziach, że cały świat jest przeciwko niemu. A żeby zachować swoją tożsamość i być nienaruszonym, musi on ten świat w jakiś sposób pokonać. Człowiek słaby szuka możliwości, by być silnym i zapanować nad innymi.

    W jaki sposób stara się to zrobić?

    Dokonuje różnego rodzaju wyborów dotyczących na przykład własnej kariery zawodowej. Szuka takiego miejsca, by mieć władzę, możliwość panowania nad innymi i zniszczenia tych, którzy w jego ocenie mu zagrażają lub mogą zagrażać w przyszłości. Chociaż wewnętrznie są słabi, siły dodaje im to, że działają skrycie i mają poczucie sprawstwa, a jeśli mają okazję — dokonują zemsty.

    Zemsty? Za co?

    Choćby dlatego, że “kiedyś byłem bity przez rodziców czy swoich kolegów, upokarzany, stawiany do kąta, wyśmiewany i poniżany. A teraz mogę się odegrać”. Nie tylko na tych, którzy wtedy mnie krzywdzili, ale wobec całego świata. Tu jest początek drogi do tego, że ktoś w pewnym momencie staje się autokratą i rozwija w sobie pewne szczególne cechy osobowości. Aby to jednak było możliwe, musi funkcjonować w obrębie sprzyjającej temu społeczności.

    Dlaczego jednak ludzie wybierają na swych przywódców takie osoby? Są łatwowierni i nie dostrzegają zagrożenia?

    Taka osoba ich czymś zaraża. Poczuciem misji, ideą. Wynika to z tego, że ludzie potrzebują silnego przywódcy i władzy. Daje im to poczucie pewności siebie i stabilizacji, a także — jasno określonych reguł. Dyktatorzy umiejętnie wskazują ludziom to, co by chcieli zobaczyć. Że są lepsi, godniejsi, że więcej im się należy. Podsycają dążenia megalomańskie nawet u tych, co nie mają nic, że jak są synami wielkiego kraju, to należy się im więcej, niż synom małego kraju.

    W początkowym okresie dyktator wzbudza zarówno lęk, jak i podziw. Różnymi metodami potrafi pokonać swych przeciwników, jest silny i zwycięża, a wokół niego tworzy się wianuszek pochlebców i osób go wspierających. Sądzą oni, że gdy będą blisko niego to “się ogrzeję” w jego blasku, w tym jego poczuciu sprawstwa. I wspólnie z nim będą zjadali tort, jaki będzie do osiągnięcia.

    A z tymi, którzy na tym nie korzystają — przynajmniej nie bezpośrednio, i nie ogrzewają się wokół jego osoby? Co z masami?

    Społeczeństwo zaczyna wierzyć w ideę wyjątkowości i misji, którą dyktator umiejętnie podsuwa. Że on jest właśnie po to, żeby ich wszystkich bronić, bo dookoła jest zagrażający im wszystkim ten zły świat. To jednoczy masy wokół dyktatora. Wykorzystuje on socjotechnikę i psychologię społeczną, by skupić ludzi wokół siebie, nagradzać pochlebców, którzy stawiani są za wzory karier i znajdują naśladowców. Dlatego o dyktatorze nie można powiedzieć, że jest to człowiek obłąkany i chory, on doskonale wie, co robi. A szczególne zdolności osobowości i charakteru pozwalają mu nad tym panować.

    Na przykład zdolności aktorskie?

    To prawda, przywódcami i dyktatorami nierzadko są ludzie o szczególnych zdolnościach aktorskich, choć bardziej właściwe określenie, to że umieją dobrze grać czy manipulować, jest aktorem własnej sceny, wykazuje zdolność do dramatyzowania, co pozwala być lepszym manipulatorem społecznym. Bo dramatyzowanie pomaga przekonać innych, żeby uwierzyli w to, co głosi dyktator, a on sam jest bardziej autentyczny i przekonujący. Mówi: “wróg u bram”; musimy wyjść poza nasze bramy, żeby go pokonać.

    Dyktatorzy mają pewne cechy paranoiczne. Nie jest to jednak paranoja rozumiana jako choroba psychiczna i urojenia. Tu wszystko jest zwarte, logiczne i autentyczne. Mówimy, że cechują się wręcz chorobliwą podejrzliwością, mają poczucie nieufności do każdego, są skoncentrowani na poszukiwaniu wroga i nadmiernej czujności. Choć żyją w poczuciu jakiejś misji do spełnienia, jej źródło może być tak pomieszane, że nie wiadomo, czy są w nim jakieś zaszłości z wczesnego okresu rozwoju, czy późniejszych doświadczeń. W tym wszystkim są jeszcze irracjonalne uprzedzenia i lęki, a nieufność powoduje, że dyktator żyje w osamotnieniu.

    W osamotnieniu? A czerwony dywan, tłumy wiwatujących, do tego armia popleczników, ludzi służalczych i oddanych?

    To, że dyktatorzy przechodzą wśród wiwatujących i oklaskujących ludzi, nie powoduje u nich poczucia satysfakcji i dumy. Ich myślenie idzie w zupełnie innym kierunku — który z nich jest przeciwko mnie i zaraz wyciągnie skrytobójczą broń. Przyjrzyjmy się ich postawie ciała. Mówi się o tzw. ujemnym geotropizmie — polegającym na tym, że nie chodzą oni z głową pochyloną do ziemi, wręcz przeciwnie — oni lewitują. Unoszą głowę tak, żeby być wyższym od tłumu, nawet jak są niezbyt wysocy. To daje im większe poczucie pewności siebie.

    Dyktatorzy mają poczucie omnipotencji i utożsamiania się z ideami nadrzędnymi, którym przypisują walor własnego produktu. Ich nadrzędny status jest jednak tak duży, że idee te zyskują wręcz boski charakter. Dyktatorzy chętnie mówią o sobie “my”, a nie “ja”. Nie ma osobistego wątku prezentowania jakieś racji. Zawsze jest, że to “my” tak uważamy, a “wy”, czyli inni, muszą się temu podporządkować. Z tym też wiąże się samotność dyktatorów, bo nie ujawniają oni swych skrywanych lęków, przykrych doświadczeń i chęci zemsty. Są pozbawieni empatii, zdolności wczucia się w emocje drugiego człowieka, rozumienie ich. Jest im to całkowicie obce.

    Przede wszystkim osamotnieniu dyktatorów sprzyja większa podejrzliwość wobec innych osób i szukanie wroga. Aby jednak utrzymać to poczucie sprawstwa i zarażać masy, żeby było realizowane to, co oni chcą, wroga trzeba zdemonizować. A demonizowanie wroga to posługiwanie się manipulacją, kłamstwem i wzbudzanie społecznych fobii. Przeciwników określają wtedy nieprzypadkowymi, najgorszymi epitetami. Przypisują się im nieprawdziwe cechy, po to, żeby nimi straszyć. W ten sposób można wzbudzać społeczne fobie i lęki. Bo masy nie rozumieją meandrów władzy i nie wiedzą, o co tak naprawdę chodzi.

    Na szczęście ludzi pragnących takiej absolutnej władzy nie jest wielu. Pojawiają się jako produkt danej epoki i swojego otoczenia raz na kilkadziesiąt lat.

    Odpowiedz moderated
  8. Na pikniki wyborcze pisu przeznaczone zostanie 12,5 mln zł z rezerwy budżetowej.
    Na potrzeby pisowsiej propagandy zakupiono za prawie 300 tysięcy zł : 5 tys. misiów pluszowych, 5 tys. innych maskotek, 25 tys. ołówków ze zwierzątkami, 5 tys. piórników i butelek na wodę, 15 tys. odblasków, 30 tys. balonów oraz 15 tys. wiatraczków.
    Pieniądze z rezerwy budżetowej, która ma służyć na “wydatki nieprzewidziane i nadzwyczajne” na przyklad na usuwanie skutków kataklizmów.

    Odpowiedz moderated
  9. W 2022 roku na reklamowanie działań rządu Mateusza Morawieckiego wydano ponad 137 milionów złotych – wynika z analizy NIK. Co ciekawe, to mniej więcej tyle, ile wydano na działalność całej kancelarii premiera w 2015 roku (niespełna 147 mln zł).

    Odpowiedz moderated

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Znaleźli zwęglone ciało w samochodzie. To prawdopodobnie poszukiwany Bogdan Cz. (aktualizacja)

W okolicy Osin, znaleziono spalony samochód, a w środku...

Wypadek w Broszkowie (aktualizacja)

Na DK2 w Broszkowie doszło do wypadku. Zderzyły się...

Cztery drogi, trzy poświęcenia

W gminie Stoczek zmodernizowano ostatnio cztery odcinki dróg gminnych....

Bronię każdego człowieka

Antonina Janusz, uczennica II Liceum Ogólnokształcącego w Siedlcach, rozmawia...

Siedlce: do piątku nie pojedziesz Domanicką

24-25 października na tej ulicy odbywają się prace związane...

Wybory u adwokatów

Nowym dziekanem Okręgowej Rady Adwokackiej w Siedlcach został Paweł...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje