REKLAMA
22 C
Siedlce
Reklama

Zwolnien na razie nie bedzie

[j]gfx/gazeta/sprzat.jpg[/j]
Dyrekcja Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Siedlcach wypowiedziala umowe na sprzatanie pomieszczen i obejscia wspomnianej placówki medycznej spólce „Impel”. Dzialacze zwiazkowi przestraszyli sie, ze na bruk moze pójsc okolo 150 osób, których, wobec utraty kontraktu, „Impel” nie bedzie potrzebowal. Na usta cisnelo sie pytanie: kto bedzie sprzatal w siedleckim szpitalu? Odpowiedzi na nie szuka takze PIP, zaalarmowany przez zwiazki zawodowe. Ale zwolnien nie bedzie, bo chwilowo wypowiedziany kontrakt z „Impelem” znowu obowiazuje.
Z wyjasnien przedstawicieli zwiazków zawodowych wynika, ze sytuacja pracowników firmy sprzatajacej Szpital Wojewódzki przedstawia sie kiepsko. Swego czasu spora grupa personelu pomocniczego, bez rozwiazywania umowy o prace, na mocy art. 23` Kodeksu pracy, przeszla do firmy „Impel”.
Spólka podpisala kontrakt z dyrekcja placówki i w zasadzie nic sie nie zmienilo, gdyz w dalszym ciagu pracownicy obslugi i salowe swiadczyly prace w dotychczasowych miejscach. Tyle, ze nie bylo jasne, co sie stanie w przypadku rozwiazania albo zerwania kontraktu przez Szpital Wojewódzki: czy pracujacy w „Impelu” beda mogli wrócic do pierwotnego pracodawcy, z którym nie rozwiazali umowy o prace.
– W lutym konczy sie okres wypowiedzenia umowy „Impelowi”, a ludzie nie wiedza, czy beda pracowac. Nie sa potrzebni ani spólce, ani szpitalowi – powiedzial nam Wieslaw Kaluski z NSZZ „Solidarnosc”, zapraszajac na wtorek 1 lutego do siedziby zwiazku na spotkanie z grupa kilkudziesieciu osób zatroskanych o przyszly byt.
W. Kaluski powiedzial, ze nikt ze 150 zatrudnionych w „Impelu” i swiadczacych uslugi na rzecz Szpitala Wojewódzkiego nie otrzymal wypowiedzen umów o prace. – Ale to nie uspokaja. Czesc dostala przeniesienia do Centrum Zdrowia Dziecka w Miedzylesiu i do Garwolina. Pracownicy sa jak w zawieszeniu: niepotrzebni, ale z umowami gwarantujacymi zatrudnienie. Na miejsce odeslanych do Miedzylesia w szpitalu zatrudniono do sprzatania na umowe zlecenie 12 osób z zewnatrz. Skierowalismy skarge do Panstwowej Inspekcji Pracy i sprawa jest kontrolowana przez inspektorów. Wszystko to tak zle wplywa na ludzi, ze wielu z nich powaznie choruje.
Podczas spotkania w siedzibie „Solidarnosci” przy ul. Swietojanskiej przekazano informacje o bezskutecznych interwencjach w sprawie zwolnien u marszalka województwa i o niecheci pracodawców, zarówno Szpitala Wojewódzkiego, jak i kierownictwa spólki „Impel”do rozmów ze zwiazkami zawodowymi. Postanowiono czekac na dalszy rozwój wydarzen.
Dyrektor Szpitala Wojewódzkiego, Dorota Galczynska-Zych od dluzszego czasu nie jest juz bezposrednim pracodawca dla osób dbajacych o czystosc i porzadek w placówce, która kieruje. – Pracownicy ci byli kiedys zatrudnieni przez szpital, ale przeszli do spólki „Impel”. Rok temu prawdopodobnie podpisali aneksy do angazy, z których wynika, kto jest dla nich pracodawca. Nie rozumiem wiec, dlaczego zwiazkowcy wciagaja mnie i kierowana przeze mnie firme w jakas awanture – mówi D. Galczynska–Zych. – Nie wiem, po co to zamieszanie, bo przeciez zaden pracownik nie otrzymal wymówienia. Jak zwiazkowcy troszcza sie o los swych czlonków, to przed organizowaniem zebran i zapraszaniem na nie prasy powinni porozmawiac z pracodawca, albo ze zleceniodawca. Pytania i watpliwosci rozstrzyga sie u zródla. Tymczasem nie pomyle sie chyba, jak powiem, ze ostatni raz z panem przewodniczacym Wieslawem Kaluskim rozmawialam ze dwa lata temu. Wsród 150 pracowników „Impela” zatrudnionych na terenie szpitala jest grupa okolo 20 wciaz siejacych zamet. Pozostali zyja pod presja zlych informacji. Zwiazkowcy – zamiast pomagac ludziom – robia im krzywde, wprowadzajac do pracy atmosfere zagrozenia.
Z dalszych wyjasnien dyrektor D. Galczynskiej-Zych wynika, ze byl czas, gdy, ze wzgledu na zlej jakosci uslugi, dyrekcja szpitala wypowiedziala umowe „Impelowi”. Po usunieciu usterek i wdrozeniu programu naprawczego wypowiedzenie cofnieto. – Wszystko wrócilo do normy. Ci, którzy chca pracowac – maja co robic. Nie sa i nigdy nie byli zagrozeni zwolnieniami. Zareczam, ze zwiazkowcy o wszystkim wiedzieli – dodala D. Galczynska–Zych. Po co to zamieszanie?
– O niczym nie wiedzieli czlonkowie „Solidarnosci” i 5 innych zwiazków dzialajacych na terenie szpitala. Wypowiedzi i postepowanie pani dyrektor sa wyjatkowo zlosliwe – stwierdzil W. Kaluski.
Po rozmowach w siedleckim oddziale Panstwowej Inspekcji Pracy, gdzie uslyszalem, ze w sprawie podnoszonej przez zwiazkowców i pracowników sprzatajacych szpital „doszlo do razacych naruszen prawa pracy” ze strony firmy „Impel”.
Do tematu sprzatania, zwolnien z pracy i krzywd w siedleckim szpitalu jeszcze wrócimy.

1 KOMENTARZ
  1. Sprawa sprzatania.
    W takim gmachu to sprzataczki maja co naprawde sprzatac.Pani dyrektor nie marwi sie o nic bo za takie pieniadze to juz czepiac sie mozna byle czego a prywatny pracodawca oszczedny chlop lub baba rznie tych pracowników na wszystkim.Co robia w szpitalu jesz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Zwłoki 14-latka z Siedlec w pensjonacie w górach. Czy to ojciec zabił syna?

To przedsiębiorca z Siedlec miał zamordować swojego 14-letniego syna...

Zderzenie w Broszkowie. Droga nieprzejezdna (aktualizacja)

Na DK2 w Broszkowie zderzyły się dwa samochody osobowe. Kierujący...

Dachowanie w Pruszynie (aktualizacja)

W Pruszynie doszło do zderzenia samochodów osobowych.

Grabianów: Audi wpadło do rowu

Na obwodnicy Siedlec w Grabianowie doszło do zderzenia ciężarówki i samochodu osobowego.

Wypadek w Gostchorzy

Przed godz. 7 w miejscowości Gostchorz na DK63 doszło...

Zdarzenie drogowe przy wjeździe na A2

Jedna osoba została przewieziona do szpitala. - Po godzinie 20...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje