Prawie cały sportowy świat emocjonował się dzisiejszym biegiem maratońskim podczas Mistrzostw Świata w Budapeszcie. Prawie, gdyż siedlczanie mieli swoją, nie mniej ciekawą imprezę. Za nami 14. edycja Biegu Siedleckiego Jacka!
Nad ranem Siedlce nawiedziła siarczysta ulewa. Na szczęście, zakończyła się tuż przed startem półmaratonu. Dzięki temu uczestnicy uniknęli biegania w deszczu, a na trasie “było czym oddychać”. Warunki biegowe były na pewno lepsze od tych w upalnym Budapeszcie!
– Około godz. 5, 6 rano deszcz lał niemiłosiernie. Przyznam szczerze, że napędziło mi to stracha. Już myślałem, że czeka nas impreza na wpół pływacka. Ktoś się jednak tam na górze nad nami zlitował. Przestało padać, a pogoda zrobiła się wręcz idealna do biegania – mówił Paweł Truszkowski, prezes Agencji Rozwoju Miasta Siedlce, organizatora wydarzenia.
Prezesowi ARMS od dłuższego czasu marzy się, żeby Bieg Siedleckiego Jacka ewoluował w dwudniowy event biegowy. Tym razem jeszcze nie udało się zrealizować tych planów.
– Przyczyna jest całkiem przyziemna – czyli koszty. Takie instytucje, jak nasza mają w obecnych czasach drożyzny i inflacji mocno pod górkę. Dlatego trzeba przykrajać zamiary do portfela. Jak sytuacja gospodarcza w kraju się trochę poprawi, na pewno do tematu wrócimy.
Trasy biegowe na 21 i 5 km wytyczono tak, jak w ubiegłym roku. Miasteczko biegowe zlokalizowane zostało na terenie stadionu lekkoatletycznego przy ul. Prusa. Imprezę udało się zorganizować bez większych problemów, pomimo trwających na dużą skalę remontów.
Pierwsi z biegową rywalizacją zmierzyli się uczestniczy półmaratonu. Wygrał Bartłomiej Falkowski, reprezentujący drużynę Piekielni Warszawa. Czas zwycięzcy to 1:12:56. Drugie miejsce zajął Tomasz Skraburski, a trzecie Aliaksei Dzidzishchau. Najszybszym z siedlczan był Marek Mitrofaniuk. W gronie kobiet triumfowała Sviatlana Sanko (czas 1:28:07). Druga na mecie zameldowała się siedlczanka Beata Dąbrowska, a jako trzecia – Sylwia Sobieszek.
Na krótszym z biegowych dystansów – na 5 km, najlepiej poradził sobie Aliaksandr Sanko (czas 0:15:34). Wyprzedził Adama Świrgonia i siedlczanina Kajetana Przestrzelskiego. Wśród pań najlepszy czas osiągnęła, tak jak w przypadku półmaratonu, Sviatlana Sanko (0:19:13). Drugie miejsce zajęła Ewa Chróst, a trzecie Izabela Wiercioch. Najszybszą siedlczanką okazała się być Katarzyna Borucka.
Imprezę zwieńczyły biegi dziecięce.
Kiedy ten bieg będzie zorganizowany gdzieś na błoniach, albo w innym niekolidującym miejscu? Co roku jest to samo, pozamykane ulice i brak jakiejkolwiek informacji którędy jechać. Dodatkowo wyjazd na Łosice zamknięty, bo remonty skrzyżowań i wyjazd z ul. Młynarskiej zajął mi ponad pół godziny. Nikt nic nie wie, tylko zatrzymuje i nie pozwala jechać, bo ktoś inny musi sobie pobiegać po ulicy. Skandal !!!! Kiedy to chore bieganie ulicami miasta się skończy? Czy ja swoim samochodem jeżdżę po bieżni do biegania
Zgadzam się , wczoraj się też zdrowo wkurzyłem
Takie biegi odbywają się w nie takich tylko miastach jak Siedlce , na całym świecie. Ale tylko pod Siedlcami są Łosice i ich jeden mieszkaniec, zawiedziony objazdami.
Ale zgodzę się, że zawiedzionych kierowców z Siedlec było kilka tysięcy.
@Wkurzony Kierowca
Czas na południową część miasta – niech teraz tam pocierpią trochę!
Urządzanie biegów przez plac budowy jakim jest skrzyżowanie Starowiejska/Wyszyńskiego/Kazimierzowska – brawo!
Do ‘Kierowca”
Tak dla urozmaicenia. Jeszcze po placu budowy prawdopodobnie jackowcy nie biegali.
Bieg jest zorganizowany 14 raz !
Zawsze w ostatnią niedzielę miesiąca !
Są informacje w prasie, wiszą bilbordy na mieście !
Na dodatek w niedzielę do godz 12 nie ma tak dużego ruchu jak w godzinach popołudniowych !
Zawsze znajdzie się jakaś maruda co nie może autem przejechać.
Ludzie, dlaczego tacy jesteście ? Czy te 4 godziny są aż takim problemem?
I od razu piszę- ja tam nie biegałam. Ba, nawet dzisiaj musiałam podjechać autem w okolice Osiru i jakoś ok. godz 10.30 udało mi się. Bądźmy dla siebie sympatyczniejsi.
Tak z ciekawostek by wbić “szpile”…
Ludzie uzależnieni od endorfin, po drugie – jeden z organizatorów tego biegu był ostatni na przełajach nad zalewem x lat temu (ja byłem przed ostatni), “po co biegniesz skoro nikt Cię nie goni?”, itd. td.
Ogólnie to pozdrawiam wszystkich, sam biegam, sam biegałem w 2014 roku w -18 stopni o 3 w nocy w styczniu bo czekałem na mecze Austraian Open. Jeszcze raz wielkie pozdro dla wszystkich wariatów i biegaczy! Tak trzymać!
Ludzie biegną – źle. Jadą motocyklami – źle. Jadą rowerami – źle. Nic się nie dzieje – jeszcze gorzej. Zastanówcie się nad sobą!
A może chodziło o to, że akurat wypadła niedziela handlowa i jaśnie państwo nie mogli dojechać do sklepów?
co za świat
A ty taki ze wszystkiego jesteś zadowolony? Jeśli tak, to nie krytykuj innych
Świetna inicjatywa . Brawo dla startujących