Od wrzesnia ubieglego roku powszechnie mówi sie o stypendiach pochodzacych z funduszy unijnych
i budzetu panstwa na wyrównywanie szans edukacyjnych dla uczniów i studentów. W powiecie minskim okreslone przez Urzad Marszalkowski kryteria, zwiazane glównie
z dochodami na osobe w rodzinie, spelnialy rzesze uczniów szkól ponadgimnazjalnych i studentów. We wrzesniu ub. roku wnioski o stypendium zlozylo 1154 uczniów i 576 studentów.
Przez miesiace o stypendiach tylko sie mówilo, natomiast pieniedzy na ich wyplacenie nie bylo. Po przyjeciu wniosków od zainteresowanych zaczeto w Urzedzie Marszalkowskim zmieniac kryteria przyznawania pomocy, obnizajac granice dochodów z 504 zl do 350 zlotych. W rezultacie czesc osób ubiegajacych sie o stypendia wykruszyla sie. Kryteria upowazniajace do otrzymania stypendium uczniowskiego spelnia w powiecie 727 uczniów (kazdy z nich otrzyma miesiecznie 119,87 zl) oraz 131 studentów (otrzymaja po 80,77 zl).
Dopiero 29 marca tego roku Marszalek Województwa Mazowieckiego podpisal ze starosta minskim, Czeslawem Mroczkiem umowe na realizacje projektów stypendialnych.
Podpisanie umowy z Marszalkiem nie oznacza, ze juz te pieniadze sa w starostwie. Realnie wplyna one dopiero na poczatku maja i od tego miesiaca beda uczniom i studentom wyplacane.
O tym, jak skomplikowana jest sytuacja ze stypendiami, wie Emilia Piotrkowicz naczelnik Wydzialu Oswiaty i Kultury minskiego starostwa. Uczniom i studentom pieniadze na stypendia naleza sie juz od listopada ubieglego roku. Do czerwca (ostatni miesiac pobierania stypendium) na rachunkach uczniów, którym przysluguje stypendium uzbiera sie 600-700 zlotych. Jednak tych pieniedzy ani uczniowie, ani rodzice nie otrzymaja do reki. Wczesniej musza zrobic odpowiednie zakupy, okazac faktury i dopiero otrzymaja zwrot wydanych srodków. Paradoks polega na tym, ze stypendia przyznaje sie uczniom i studentom z najubozszych rodzin. Jak w ciagu dwóch miesiecy rodziny maja wysuplac dla wielu astronomiczna kwote 600-700 zlotych i faktury na udokumentowanie zakupów na potrzeby ucznia? Jezeli tych pieniedzy nie wydadza zgodnie z intencja tych, którzy stypendia funduja, to one przepadna. – Taki klopot rodziny moga miec – przyznaje Emilia Piotrkowicz. – Przygotowujac sie do rozdysponowania tych stypendiów od kilku miesiecy juz rozmawiamy z dyrektorami szkól, z rodzicami o tym, by wczesniej gromadzili faktury za zakup np.: biletów miesiecznych, posilków, wycieczek szkolnych, wyjazdów do teatru, podreczników, odziezy. Zalezy nam, by zadna zlotówka z przyznanych nam pieniedzy sie nie zmarnowala. Dlatego tez juz obecnie zwracamy sie do dyrektorów szkól z prosba
o przedstawienie uczniom wykazu podreczników na nowy rok szkolny, by z tych pieniedzy odpowiednie ksiazki mozna bylo zakupic.
Uczniom i studentom wyplaca sie nalezne im stypendia na wyrównywanie szans edukacyjnych z niemal rocznym opóznieniem. I odpowiedzialni za takie slimacze tempo w zalatwianiu sprawy maja poczucie spelnienia obowiazku… A klopoty – to juz nie ich specjalnosc.
To paranoja !!!!
W Siedlcahc jest podobnie.
Zlozylem wniiosek do urzedu powiatowego i do dzis nie otrzymalem zadnaj odpowiedzi, a to juz przeciez maj za pasem.
A swoja droga to po co bylo robic wielki szum i zamieszanie wokól tej sprawy, skora, jak widac to byly tylko s
Jestem uczniem 3 klasy liceum, mam mature w tym roku. O tym, ze przyznano mi te dofinansowanie dowiedzialem sie w polowie kwietnia. Co z tego, ze mam “uzbierane” w szkole kupe pieniedzy skoro nie mam jak ich odebrac. Nie mam paragonów na ksiazki bo kupile
Co z tego, ze mam “uzbierane” w szkole, kupa pieniedzy, ale co z tego skoro nie mam jak ich odebrac. *
blad przepraszam
Nie poinformowani
Najsmieszniejsze jest nie to ze trzeba bylo na te “stypendium” (trudno kwote 80zl nazwac stypendium, zwlaszcza ze zeby ja otrzymac nie mozna pobierac stypendium na uczelni, a na AP jest to ok 250 zl chyba) tyle czekac ale to ze NIKT nie poinformowal zed t
Moze TS by poruszyl te sprawe na lamach gazety, nie tylko strony www. Moze Ci biurokraci zaczeli dzialac zebysmy obrzymali jakiekolwiek pieniadze.