Autorska spółka ks. Henryk Drozd i Mirosław Andrzejewski wyraźnie się rozkręca. Po przewodnikach „Z Drozdem i Zbirkiem przez Siedlce” oraz „Z Drozdem i Zbirkiem przez Łuków i okolice” proponuje czytelnikom i turystom, by zwiększyć dystans i postarać się np. o rower. Tym razem autorzy zapraszają do wspólnego odkrywania terenów gminy Siedlce.
„Do większości miejsc, które opisujemy, mieszkańcy Siedlec i Goście mogą się wybrać samochodem lub rowerem, a do niektórych nawet pieszo” – zachęcają autorzy. „Poruszając się zgodnie z ruchem wskazówek zegara, proponujemy historyczną trasę do Igań i Opola. Potem rzekę Muchawkę odprowadzimy do Strzały i Chodowa, przenosząc się na północ. Następnie możemy zobaczyć podsiedleckie Golice i sąsiadujące z nimi wioski. Na wschód od Siedlec poznamy zabytki Stoku Lackiego i Pruszyna, a potem dowiemy się, jak wiele ciekawostek mają Białki i Grabianów, a także Rakowiec, Wołyńce i Kolonia Żelków”.
NIE TYLKO KAPLICZKI
Tyle ogólnie i w skrócie. Bo najważniejsze w przewodniku są oczywiście interesująca narracja, wybrane miejsca, ciekawostki i sprawdzone fakty. Do pomnika bitwy w Iganiach każdy trafi nawet bez przewodnika w ręku. Ale przyda się on już, by poznać np. tajemnice XIX-wiecznego młyna nad Muchawką: „Na południowej ścianie budowli zobaczymy duży zegar słoneczny (niektórzy żartują, że choć stary, to do dziś odmierza czas!)”.
Ten swobodny, nie stroniący od żartów ton, to znak firmowy przewodników pisanych przez ks. Henryka Drozda. Tekst znakomicie uzupełniają satyryczne rysunki „Zbirka”, czyli Mirosława Andrzejewskiego. Są też dowcipy-anegdotki, niekiedy powiązane tematycznie z miejscowościami w przewodniku.
Żarty żartami, ale jednego też możemy być pewni – z przewodnikiem księdza Henryka Drozda jest mała szansa na to, że w okolicy ominiemy jakąś interesującą kapliczkę czy też przydrożny krzyż. Poznamy nie tylko ich fundatorów, lecz często także intencje, jakie im przyświecały, oraz okoliczności powstania.
W STARYM PRUSZYNIE
Szczególnie dużo miejsca poświęca przewodnik kościołowi w Pruszynie. Rzeczywiście wart jest uwagi. Zarówno ze względu na historyczny charakter, jak i zagadkowego, mało znanego budowniczego ks. Karola Jestersheina. Kilkadziesiąt lat temu to właśnie w tym kościele odnaleziono organy Joachima Wagnera z Brandenburgii.
– Ich sposób wykonania sugeruje, że pierwotnie były przeznaczone nie do kościoła, a raczej do jakiegoś zamku, pałacu lub kaplicy pałacowej. Pod koniec XVIII wieku zostały sprowadzone do kościoła św. Benona w Warszawie, a stamtąd prawdopodobnie w latach 1808-1819 przeniesione do Pruszyna dzięki staraniom Heleny Chrapowickiej – czytamy w przewodniku.
Historia parafii w Pruszynie sięga XV wieku.
– Przez wiele lat do pruszyńskiej parafii należała wioska Siedlce, w której utworzono parafię dopiero w 1530 roku – przypominają autorzy.
Co oprócz tego?
– Jak na poręczną książeczkę o niewiele ponad stu stronach – całkiem sporo. Pola lawendy pod Purzecem, tajemnice Grycznej Góry w Stoku Lackim, zapomniany dworzec kolejowy na trasie do Łukowa, architekci nowoczesnego kościoła w Wołyńcach… Oraz wiele, wiele innych wiadomości, faktów i propozycji na weekendowy wypad.
Intrygujących miejsc w okolicach Siedlec, jak się okazuje, nie brakuje. A jak mówi maksyma bliższych i dalszych globtroterów: „Obce rzeczy wiedzieć dobrze jest, swoje – obowiązek”.
Niewielki przewodnik w sam raz zmieści się do plecaka lub sakwy przy rowerze. Wiele opowie i do wielu ciekawych miejsc poprowadzi. Parę tygodni lata jeszcze zostało, można ruszać…
DARIUSZ KUZIAK
Henryk Drozd, ilustracje Mirosław Andrzejewski: „Z Drozdem i Zbirkiem przez mały siedlecki pierścień, czyli rajd przez gminę Siedlce”. Wydawnictwo Diecezji Siedleckiej UNITAS, Siedlce 2023.
