REKLAMA
-0.1 C
Siedlce
Reklama

Bo zupa byla za slona…

[j]gfx/gazeta/przemoc.jpg[/j]
Pani Maria ma piecdziesiat lat, naderwane ucho, siniaki i dwóch synów. Siniaki ma wlasnie dlatego, ze ma synów. Lzy w oczach równiez z tego powodu. I bandaz na glowie tez. To „pamiatka” po ostatnim ataku jednego z synów. Najpierw ja pobil, potem chwycil w rece nóz i „obiecal”, ze ja zabije. Zabic nie zdolal, ale przejechal nozem po uchu, które lekarze z pogotowia musieli zszyc. Wczesniej tez opatrywali rany pani Marii.
Pani Maria cale zycie starala sie wychowac swoje dzieci na porzadnych ludzi. Starania nie zakonczyly sie sukcesem. Najpierw matke zaczal bic starszy syn, potem mlodszy. Nie licza sie z jej zdaniem, wyganiaja z domu, wszczynaja awantury. – Ja juz nie mam po co i gdzie zyc – ze lzami w oczach wyznaje maltretowana kobieta. – Bo gdzie pójde? Na ulice spac? Jak wróce do mieszkania, pobija mnie znowu.

Systematyczne i dlugotrwale
W podobnej sytuacji jak pani Maria jest w Polsce tysiace kobiet. Zaczyna sie niewinnie – od popchniecia, uderzenia lub powiedzenia przykrych slów. Potem agresja zaczyna narastac. Kobieta musi uciekac z domu, czesto z kilkorgiem malych dzieci, spi u rodziny, sasiadów, na „swiezym” powietrzu.
Sytuacja maltretowanych kobiet nie wyglada optymistycznie. Prawo raczej nie stoi po ich stronie. Oczywiscie, za kazdym razem powinny zglosic sprawe policji. Zgodnie z kodeksem karnym, znecanie sie nad rodzina jest przestepstwem i to sciganym z urzedu. Jest tu jednak kilka niespodzianek. Po pierwsze, aby mówic o znecaniu w aspekcie Kodeksu karnego, musi to byc proces dlugotrwaly, a nie jednorazowy i sprawca musi dzialac swiadomie. Po drugie, jesli ma byc to scigane z urzedu, to ofiara musi doznac obrazen ciala, które naruszaja czynnosci narzadów powyzej 7 dni. I tu dochodzimy do pewnego paradoksu, bo obrazenia musza byc naprawde powazne, nie wystarczy samo zlamanie reki, nogi czy nadciecie ucha. Powinno to byc co najmniej zlamanie z przemieszczeniem. Oczywiscie nawet jesli kobieta nie ma takich obrazen, a chce zlozyc zawiadomienie, moze to zrobic. – Kobieta powinna zglosic sprawe, a potem konsekwentnie trwac w swojej decyzji – mówi Beata Borkowska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach. – Bedzie przesluchiwana na policji i w sadzie. Niestety, czesto zdarza sie, ze kobieta zglosi, iz maz sie nad nia zneca, a po kilku dniach przychodzi, by anulowac to zgloszenie, bo przez te kilka dni maz jej na przyklad nie bil. W takich sytuacjach policja ma zwiazane rece i nic juz nie moze zrobic.

A Kwiatkowska znowu lanie dostala
Najlepiej równiez zgromadzic niezbedne w procesie materialy: obdukcje i zeznania swiadków. Z tymi ostatnimi, niestety, jest duzo trudniej, bo nierzadko zdarza sie, ze caly blok slyszy odglosy awantury i wolanie o pomoc bitej kobiety, ale nikt nie wyjdzie nawet na klatke. Najlepiej potem poplotkowac, ze Kwiatkowskiej znowu maz sprawil lanie.
Akta z policji sa przekazywane do prokuratury i tam kobieta ponownie musi potwierdzic swoje zeznania. – Wcale nierzadko zdarza sie, ze kobieta wzmocniona przez rodzine czy najblizszych doprowadza sprawe do konca – dodaje z optymizmem B. Borkowska.
Najczesciej podczas pierwszej rozprawy sprawca za znecanie sie nad rodzina dostaje wyrok wiezienia w zawieszeniu. – Potem wystarczy juz tylko jedno zgloszenie kobiety, ze maz podniósl na nia reke i kara jest odwieszana – kontynuuje pani rzecznik. – Oczywiscie za kazdym razem sprawdzamy równiez, czy kobieta nie klamie, bo w zyciu sa rózne sytuacje…
Przy obecnym systemie prawnym kobieta musi sie wykazac olbrzymia determinacja i odwaga w dazeniu do odzyskania swojej godnosci. Nawet jesli sad na rozprawie podejmie decyzje o karze w zawieszeniu, to czesto po wyjsciu z sadu malzonkowie ida do wspólnego domu, bo oboje tam przeciez mieszkaja. Dla kobiety w takiej sytuacji jedynym ratunkiem jest zlozenie wniosku o eksmisje meza. W takiej sytuacji gmina musi zapewnic sprawcy lokum zastepcze. Cieszyc moze jedynie projekt nowelizacji kodeksu karnego, w który zwieksza ochrone ofiar przestepstw. W projekcie, wzorem prawa amerykanskiego, zawarto zapis, ze sprawca, oprócz wyroku wiezienia, dostaje równiez zakaz zblizania sie do swojej ofiary.
Konczy sie zle
Z pozoru moze sie wydawac, ze awantury domowe koncza sie jedynie na kilku siniakach (u kobiety lub
u mezczyzny), a w najgorszych wypadkach – na kilku szwach. Niestety, nie zawsze tak jest. Sa równiez ofiary smiertelne.
Kilka lat temu w Lukowie doszlo do awantury domowej, w której zgineli kobieta i mezczyzna. Kto zaczal i kto skonczyl – nie wiadomo. Wiadomo jedynie, ze policjanci, którzy przybyli na miejsce, znalezli mezczyzne z ranami zadanymi nozem i czesciowo zweglone cialo kobiety. Do równie tragicznego wypadku doszlo tez w Siedlcach. Tutaj kobieta podczas klótni pchnela nozem mezczyzne.
Jesli jednak zapytamy policjantów obecnych na interwencjach, jakie przedmioty sa najczesciej uzywane jako „argumenty” w klótni, zgodnie odpowiadaja oni, ze zarówno kobiety, jak i mezczyzni bija „czym popadnie”.
Policjanci sa zgodni równiez co do tego, ze do wiekszosci awantur dochodzi, gdy jedna z osób jest pod wplywem alkoholu. – Najczesciej zaczyna sie, gdy mezczyzna przychodzi pijany do domu i chce wszystkich rozstawiac po katach – mówi Andrzej Biernacki, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lukowie. – Z reguly konczy sie na rekoczynach, rzadko sprawcy uzywaja innych „narzedzi”.
W tym samym tonie wypowiada sie równiez mlodszy aspirant, Marek Mudant, rzecznik prasowy KPP w Wegrowie. – W przypadku notowanych przez nas interwencji pijanych jest okolo 99% sprawców – mówi
M. Mudant. – U nas do tego doszlo nowe, nieciekawe zjawisko, bo w roku 2004 w porównaniu z rokiem 2003 mielismy dwa razy wiecej interwencji zwiazanych z przemoca w rodzinie. Jest to najwieksza dynamika
w bylym województwie siedleckim. Nie znaczy to, ze gwaltownie wzrosla liczba domowych awantur, ale moze sa one coraz czesciej zglaszane.
Policjanci coraz czesciej dostrzegaja równiez nowe zjawisko – o pomoc prosza ich mezczyzni. – Przelamuja sie chyba kanony, a mezczyzni coraz czesciej pokonuja wstyd
– mówi starszy aspirant, Piotr Wojda, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Minsku Mazowiecki. – Coraz czesciej dzwonia, informujac nas, ze kobieta wszczela awanture i dochodzi do rekoczynów. Jeszcze kilka lat temu zdarzalo sie to bardzo rzadko.
Nowy trend jest równiez zauwazalny w Komendzie Powiatowej Policji w Garwolinie. – Mezczyzni zglaszaja awantury domowe, bo w wielu przypadkach jest im to potrzebne do orzeczenia rozwodu – dodaje Michal Toporkiewicz, zastepca komendanta policji w Garwolinie.

Grzeczne dziewczynki ida do nieba, niegrzeczne pójda wszedzie. Rozmowa z Krystyna Strukowicz – psychologiem zajmujacym sie problemem przemocy w rodzinie.
Przemoc jest jak sniezna kula
– Skad sie bierze przemoc w rodzinie?
Takie zachowanie wynosi sie z domu.
– Czyli jest ona dziedziczna?
Czesto tak bywa, jesli np. ojciec niepodzielnie rzadzil w domu, to bardzo prawdopodobne jest to, ze jego syn przejmie taki wzorzec, tworzac swoja rodzine. Z drugiej strony, jest to takze pewien wzorzec kulturowy. Mezczyzna, który po pracy nie chce spotkac sie z kolegami, mówiac, ze musi wracac do domu i do dzieci, jest wrecz wysmiewany. Jego koledzy wywieraja na niego presje, czasem wrecz podpuszczaja go, pytajac: „To kto rzadzi u ciebie w domu, Ty czy zona?” Nawet jesli wczesniej mezczyzna nie przejmowal sie takimi odzywkami, to po pewnym czasie moze przejac wzorzec zachowania od swoich kolegów, poniewaz zalezy mu na akceptacji grupy. W kazdym zachowaniu zwiazanym
z przemoca chodzi jednak o wladze. Ten, kto stosuje terror w domu, czuje sie panem i zrobi duzo, zeby wladze zdobyc, a potem jej nie stracic. Przemoc jest jak sniezna kula – jak juz sie zacznie toczyc, to trudno ja zatrzymac. Ofiary przemocy zakladaja kolejne rodziny, w których najprawdopodobniej bedzie obowiazywal taki sam schemat, poniewaz istnieje przymus powtarzania traumatycznych doswiadczen z dziecinstwa.
– A alkohol?
On ciagle pozostaje jednym z najwazniejszych, ale nie jedynym, z motywów przemocy. Mezczyzna pije, kobieta uwaza jego zachowanie za naganne, zaczynaja sie klótnie, ale on i tak nie ustapi. Pije coraz wiecej po to, by pokazac, ze i tak bedzie robil to, co chce. Przemoc moze miec tez przypadkowe zródlo. W sytuacji konfliktowej moze sie zdarzyc, ze jedna osoba popchnie druga lub tez powie jej cos obrazliwego. I jesli przyszla ofiara pozwoli na ten pierwszy raz, nie zareaguje bardzo stanowczo, wtedy ten mechanizm zaczyna sie powtarzac. Bedzie to takie nieme przyzwolenie.
– Czy kazdy z nas moze stac sie ofiara?
Zeby stac sie ofiara w zwiazku partnerskim, trzeba byc do roli ofiary przygotowanym. Przygotowuje nas do tego rodzina, a szczególnie brak akceptacji ze strony rodziców. Dziecko wyczuwa to i zrobi wszystko, zeby byc akceptowanym. To moze mu sie utrwalic w taki sposób, ze zeby czuc sie kochanym w zwiazku, znowu zrobi wszystko, zeby byc akceptowanym. Wtedy, gdy partner powie nawet cos przykrego, nikomu sie nie poskarzy. Moze sie to stac równiez przez porównywanie do rodzenstwa lub innego dziecka. Mówienie, ze jestes najgorszy, nic nie umiesz, nie dorastasz komus do piet. Wtedy w zyciu doroslym kobieta nie zaprotestuje, kiedy maz bedzie mówil, ze jest najgorsza kucharka, matka czy zona. Takie slowa i czyny przemocowe musza trafic na podatny, rozmiekczony juz grunt.
– Co powoduje wiec, ze takie rodziny trwaja, a ofiara nie przerywa swoich cierpien?
Lek. Rodzine moze scalac milosc lub nienawisc – dwa najwieksze uczucia. Czasem jest to równiez lek kobiety przed samotnoscia.
– Sprawdza sie wiec popularne przyslowie „chocby bil, chocby pil, byle byl”?
Niestety, tak. Kobiety czesto uwazaja, ze z tym katem nie da sie zyc, ale jeszcze gorsze bedzie zycie w samotnosci i, niestety,
z bezradnosci, oslabienia wczesniejsza bezskuteczna obrona, godza sie na taki chory uklad.
– Czy kobiety bardziej „nadaja sie” do roli ofiary?
Tak. Jestesmy slabsze fizycznie, a z drugiej strony w naszej kulturze istnieje takie przeswiadczenie, ze dobra dziewczynka, to grzeczna dziewczynka. Jej nie pozwala sie wyrazac zlosci i buntu. Tymczasem jesli takich zachowan nie bedzie trenowala w domu rodzinnym, to nie przeciwstawi sie równiez swojemu przyszlemu dreczycielowi. Powszechnie sie mówi, ze grzeczne dziewczynki pójda do nieba, a my dodajemy, ze niegrzeczne pójda wszedzie.
– Jak „rodzi sie” sprawca?
On wychodzi z domu wlasnie z niedosytem uczuc. Czesto mówi sie równiez, ze zanim stanie sie katem, jest przez pewien czas ofiara. Na jego psychike wplyw maja równiez uszkodzenia w okolicach mózgu, powstale
w wyniku trudnego porodu czy choroby przebyte w wieku dzieciecym, które powoduja utrate kontroli nad emocjami. Takie osoby maja czesto nieprawidlowa prace ukladu nerwowego, sa bardziej impulsywne i nerwowe, nie kontroluja swoich zachowan.
– Co moze spowodowac, ze kobieta przewie ten chory uklad?
Ona musi odkryc w sobie zlosc – na siebie, ze dala sie dreczyc, na swojego faceta, ze zgotowal jej pieklo i na swoich rodziców, ze jej nie przygotowali na takie sytuacje. Ta zlosc wyzwala taka energie, ze w koncu mówi ona „dosc” . Musi tez dostac wsparcie od innych – samej jej trudno poradzic sobie z przemoca w domu.
– Spotkala sie Pani z przypadkami kobiet, które po wielu latach odchodza od swoich mezów – katów?
Tak, tylko, ze kobiety dochodza do tego etapami. Z malymi dziecmi uciekaja do rodziców. Jesli to nie pomoze, to, gdy dzieci dorosna, one same, widzac patologie tej sytuacji, mówia „Zrób z tym porzadek”. Na tej bazie mozna budowac motywacje wewnetrzna: chocby na ostatnie lata swojego zycia chca pozostac wolne, a nie zniewolone.
– Jeszcze do niedawna panowalo powszechne przekonanie, ze problem przemocy dotyczy tylko tzw. ludzi z marginesu, a teraz zaczyna sie mówic, ze tak samo rozpowszechniona jest ona w tzw. dobrych domach. Czy potwierdzaja to Pani obserwacje?
Dla mnie zawsze to byl problem wszystkich rodzin. Coraz czesciej spotykam kobiety, które w tych chorych malzenstwach nie trwaja kilkanascie lat, ale zglaszaja sie do nas juz po 2 czy 3 latach trwania zwiazku. Natomiast w tzw. dobrych domach sprawcy sa bardziej przebiegli w stosowaniu metod dreczenia. W rodzinie wyksztalconych zmieniaja sie tylko metody
– sprawcy rzadziej bija swoje ofiary, a stosuja przemoc emocjonalna i ekonomiczna. Mezczyzna upodla kobiete, wydzielajac jej tylko skromne „kieszonkowe” na prowadzenie domu, sam wyjezdza na wakacje itp. Kobieta jest tez najczesciej izolowana od najblizszych. Najlepszym sposobem jest sklócenie sie z rodzina zony i zakazanie wstepu na swoje „terytorium”.
– Mówimy tylko o mezczyznach jako sprawach przemocy. Czy ten problem nie dotyczy kobiet?
Przemoc ze strony kobiet pojawia sie glównie wtedy, gdy mezczyzna staje sie slabszy fizycznie lub ekonomicznie, tzn. gdy choruje lub zaczyna mniej zarabiac. Kobieta tez wybiera sobie swoja ofiare, najczesciej mezczyzne wrazliwego, który potem doslownie i w przenosni staje sie jej „chlopcem do bicia”.
– Dziekuje za rozmowe

Oni pomoga!
Kazda osoba, której partner lub partnerka zneca sie nad nia, powinna szukac pomocy. Najczesciej mozna ja znalezc w miejskich lub gminnych Osrodkach Pomocy Spolecznej. Osoby z Siedlec i okolic moga sie równiez zglosic do Instytutu im. Koefeda
w Siedlcach przy ulicy Podmiejskiej 3 od poniedzialku do piatku w godzinach 8-22, a w soboty od 8 do 13, gdzie uzyskaja pomoc psychologów. W kazdy piatek dziala tam równiez grupa wsparcia dla osób doswiadczajacych przemocy. Na te spotkania mozna przyjsc od godziny 17 do 20.
Siedlczanki i siedlczanie na pewno znajda równiez pomoc w Osrodku Interwencji Kryzysowej, dzialajacym przy Miejskim Osrodku Pomocy Rodzinie przy ulicy Pilsudskiego 98. Mozna tam uzyskac pomoc psychologów i porady prawne, jak równiez pomoc w pisaniu pism sadowych.
– Uczymy równiez ofiary przemocy tego, jak maja zyc ze sprawca
– mówi Maria Gadomska, kierownik MOPR w Siedlcach. – Chodzi miedzy innymi o to, jak sie zabezpieczac przed kolejnymi atakami, np. jakie zakladac zamki w drzwiach.
Siedlecki MOPR prowadzi równiez scisla wspólprace z osrodkami z innych regionów kraju, gdzie w razie potrzeby mozna wyslac osoby doswiadczajace przemocy. A do takich sytuacji dochodzilo juz w kilku przypadkach, glównie wtedy, gdy maz znecal sie nad zona i dziecmi. MOPR interwencyjnie, na kilka nocy, jest równiez w stanie znalezc schronienie maltretowanym kobietom. – Chcemy pomagac osobom, które sa gotowe zmienic swoje zycie i wyjsc z przemocy – dodaje M. Gadomska.
W 2004 roku MOPR odebral 59 zgloszen z policji o przypadkach znecania sie nad rodzina (sprawia trafia do osrodka tylko wtedy, gdy przy wypelnianiu Niebieskiej Karty ofiara chce takiej pomocy). W kazdym w tych przypadków interweniowali pracownicy osrodka. Liczba tych spraw lawinowo rosnie, bo juz do 20 maja br. MOPR odebral 42 takie zgloszenia. W przypadku szesciu osób pracownicy osrodka pomogli w skierowaniu spraw do sadu i sledza ich przebieg. Dziesiec osób uczeszcza równiez na spotkania z psychologiem. Pracownicy tej jednostki przeprowadzili równiez okolo 100 konsultacji z ofiarami przemocy
i 8 z ich sprawcami.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Autostrada A2 nieprzejezdna w kierunku Warszawy (aktualizacja)

Tuż za węzłem Groszki w kierunku Warszawy przewróciła się ciężarówka.

Ruszyła Autostrada A2

Dopiero została udrożniona autostrada A2 po wypadku. Po wypadku spowodowanym...

Wypadek na peronie kolejowym. 45-latek nie przeżył

23 grudnia na peronie kolejowym w Sulejówku doszło do...

Pożar domu w Broszkowie

Dzisiaj w Broszkowie doszło do pożaru domu jednorodzinnego. - Jest...

Łosice: Mieszkańcy donieśli na proboszcza

Mieszkańcy Łosic powiadomili nadzór budowlany o nielegalnej przybudówce przy...

Policja zatrzymała skazaną za oszustwo 20-latkę

20-letnia mieszkanka powiatu sokołowskiego była poszukiwana przez Sąd Rejonowy...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje