To tutaj zrodził się model opieki medycznej, który jest teraz wdrażany w kraju.
– Czy można was przedstawiać jako Rozważny i Szalony? – pytam Pawła Żuka. – Wolę określenie: przeciwności się przyciągają – odpowiada ze śmiechem.
Paweł Żuk i Artur Prusaczyk są nieodłącznie kojarzeni z Centrum Medyczno-Diagnostycznym w Siedlcach, placówką, która w ciągu 25 lat zyskała światowa sławę i jest opisana – jako jedyna w Polsce – w raporcie OECD jako wzór do naśladowania w medycznej opiece skoordynowanej.
Paweł Żuk to kardiolog, mówi się o nim, że to siła spokoju i opanowania. Artur Prusaczyk to ginekolog (ze specjalizacją onkologiczną), o którym krążą legendy, że jest geniuszem ze wszystkimi tego konsekwencjami – setką pomysłów na minutę, przekonaniem, że może być w kilku miejscach naraz, maksymalnym zaangażowaniem, błyskawiczna analizą i wyciąganiem wniosków. Słynne są jego spóźnienia, które natychmiast mu się wybacza z powodu uroku osobistego. Bo Prusaczyk jest tylko jeden (jak Doda w popkulturze, choć to dosyć karkołomne porównanie).
Gdy rozmawiam z Pawłem Żukiem, jedzie właśnie do ministerstwa zdrowia na spotkanie, na którym będą omawiane sprawy opieki zdrowotnej. CDM od dawna bowiem stało się wzorem do naśladowania i ciałem doradczym w kwestiach podnoszenia jakości usług medycznych. O systemie opieki zdrowotnej, który pioniersko opracowano i wprowadzono w placówce, mówi się dziś: model siedlecki. Przypomnijmy, że to w CMD właśnie wystawiono, w świetle kamer, pierwszą e-receptę. Wypisała ją doktor Teresa Kwietniewska, a pierwszym pacjentem realizującym elektroniczne zlecenie był ówczesny prezydent Siedlec Wojciech Kudelski.
CMD założyło sześć osób (dwóch lekarzy, dwie pielęgniarki, rejestratorka i laborantka) w 1998 roku. Dziś placówka zatrudnia, na różnego typu umowach, ponad 1200 osób. Zasięg jej działania obejmuje już siedem powiatów. Od początku stawiano na jakość opieki nad pacjentem. To w tej siedleckiej placówce wypracowano system koordynacji działań, wprowadzany teraz w całym kraju jako obowiązkowy model. Na czym on polega?
Więcej o jubileuszu 25-lecia Centrum Medyczno-Diagnostycznego w Siedlcach przeczytacie w kolejnym papierowym i e-wydaniu “TS”.
Zdjęcia Mariola Zaczyńska
wszystko gra, tylko dlaczego wizytę u lekarza rodzinnego czeka się dwa tygodnie?
Jeżeli taki światowy poziom to nie wypada aby na wizytę u lekarza rodzinnego czekać miesiąc, bo tyle ostatnio czekam.
Szkoda tylko, że dodzwonić do rejestracji gdzieś w Radomiu się nie można…
a czy będą przymusowo szczepić na covid 19 ? bioroboty na usługach firm farmaceutycznych ?
pic na wodę, fotomontaż – tak bym to podsumował, podobnie jak z tzw “leczeniem” Polaków w ukro – polin
Przychodnia kiedyś działała bez zarzutu, jeszcze jakieś 10 lat wstecz. Teraz- owszem, jest trochę dobrych rozwiązań, personel jest przyjazny, ale to wszystko staje się nieważne, gdy chory człowiek zderza się z taką rzeczywistością: z gorączką i złym samopoczuciem na wizytę u lekarza rodzinnego musi czekać tydzień, a nawet zdarzało się dwa tygodnie. Oczywiście jest “rozwiązanie” tej sytuacji proponowane przez panie na infolinii – trzeba przyjść następnego dnia rano w godzinach 7-8 do przychodni i PROSIĆ oczekujących na wizytę, żeby wpuścili do gabinetu bez kolejki, żeby można było PROSIĆ lekarza, czy przyjmie… To jest rozwiązanie dla chorej osoby? Ganiać chorego bez gwarancji na przyjęcie na wizytę, bo rejestracja tego nie potrafi ogarnąć? A co jeśli lekarz odmówi? Wtedy wracam do domu i leczę się sam. To nie jest wzór do naśladowania. Płacę składki i nie mogę normalnie skorzystać z usługi lekarskiej w razie nagłej potrzeby. Za to przychodnia bombarduje telefonami z propozycją różnych badań profilaktycznych, bo im liczba przebadanych pacjentów w ramach projektu musi im się zgadzać. Więc dostajesz pomoc nie wtedy, gdy jej potrzebujesz, tylko wtedy, gdy im pasuje. Nie tak powinno to wyglądać. Szkoda, że teraz tak to funkcjonuje, bo pamiętam czasy, gdy działało wszystko bez zarzutu..
No nie żartuj – zawsze jest alternatywa: można zgłosić się do Suchorukowa, u tego lekarza nie ma kolejek – ciekawe dlaczego.
mi rejestracja takiego rozwiązania nie proponowała. Jak człowiek ledwo żywy, to i pójdzie do takiego lekarza, do którego mało chętnych.
@Czas Na Poprawę: Dokłanie – nie liczy się pacjent tylko kasa za pacjenta.
taka światowa, że dwa razy zapisałam się na wizytę u lekarza i dwukrotnie pocałowałam klamkę, bo pani z rejestracji źle spojrzała na grafik.
W Siedlcach nie ma dobrej przychodni! Nie ma!