– Moje dzieci znalazły w lesie kocięta w zawiązanym worku. Przyniosły te maluchy do domu. Powiadomiłam urząd gminy, ale odesłano mnie z kwitkiem, kazano mi zając się kociętami! Gmina ich nie odbierze – skarży się czytelniczka.
Dodaje, że nie może zatrzymać kociąt, bo dzieci są alergikami, na dłuższą metę kontakt z sierścią staje się dla nich uciążliwy i niebezpieczny dla zdrowia.
– Co mam teraz zrobić? – pyta bezradnie.
Przypomnijmy, że zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, nad bezpańskimi zwierzętami opiekę sprawuje samorząd gminny. Dotyczy to głównie zwierząt chorych, rannych lub takich, które same nie przetrwają, czyli osobniki młode, niesamodzielne. Te kotki właśnie takie są. Nie upolują sobie niczego, są zdane na śmierć głodową. Urząd gminy ma obowiązek zapewnić im bezpieczne schronienie (każdy urząd ma podpisane umowy z gabinetami weterynaryjnymi).
Skontaktowaliśmy się z wójtem Wojciechem Klepackim, który dziś akurat ma urlop z powodów rodzinnych. Był zdziwiony, gdy powiadomiliśmy go o takim załatwieniu sprawy przez podległych mu urzędników. Obiecał interwencję, ma zadzwonić do urzędu i zorientować się, kto i dlaczego odmówił pomocy w tej sytuacji.
AKTUALIZACJA
Urząd gminy w Wodyniach już rozpoczął starania o zapewnienie opieki kociakom. – Nawiązaliśmy kontakt z fundacja, która pomaga w adopcjach, aby już zamieściła zdjęcia kociąt – informuje zastępca wójta Marlena Paczek. – Robimy wszystko aby maluchy nie trafiły do schroniska, tyko do kochających właścicieli.
Nasza czytelniczka zgodziła się zaopiekować jeszcze przez jakiś czas kociętami, a gmina zapewniła wsparcie, dając im karmę w miarę potrzeb.
– Zawsze tak robimy w przypadku małych zwierząt, szkoda takich maluchów do schroniska. Przyznam, że i moja rodzina zaadoptowała swego czasu szczeniaka – mówi pani wicewójt.
Czyli to już oficjalne: małe czarne kociaki są do adopcji! Chętni mogą dzwonić na numer stacjonarny urzędu w Wodyniach: 25 631 26 58 – pracownicy są uprzedzeni, będą wiedzieli, jak pokierować rozmówcę. Przypomnijmy, że TPZ AMICUS zapewnia bezpłatną sterylizację kociąt (są dwie kotki i kocur).
Znieczulica ludzka nie zna granic.
Tylko proszę nie karmcie kotów supermarketowym żarciem bo to najgorszy syf. Kupujcie swoim zwierzakom karmę bez chemii typu Carnilowe , acana i inne te lepsze. Te whiskasy to śmieci
Niestety, ale nie stać nas na drogie karmy. Jak nie chcą to niech nie jedzą. Albo same sobie myszy nałapią.
Jak Cie nie stać to nie bierz pod opiekę zwierzęcia. Z takim myśleniem to kategorycznie zakaz. Kupuje kotu jedzenie lepszej jakości gdzie saszetkę kupuje po 5 zł. Carnilove. Nie chcesz dbać o zwierzę to już faktycznie lepiej żeby żyło sobie dziko i zlapalo mysz niż miało głupiego właściciela
Polecam karmę Purina jest dobra dla kotów i jest przystępna cenowo, a Whiskasa polecam przyprawić i samemu zjeść
Ktoś kto wyrzucił te kotki to taki prawdziwy katolik patriota prawdziwy Polak 🙈
jak Robinsonowi Crusoe rozmnożyły się na wyspie, to je potopił i było koniec problemu (polecam lekturę)
Tak mi jakoś przypomniała się “piątka kaczyńskiego” o ochronie zwierząt pisoskie coś tam coś tam…
ale to tylko takie moje powidoki po gnębieniu polskich rolników i mieszkańców polskiej wsi..
Ludzie to zwyrodnialcy, ten kto wyrzucił te kociaki powinien ponieść konsekwencje, bo taki czyn jest karalny. Ale i policja w tym temacie niewiele robi. Pani z osiedla Kiepury ,która wyżyła się na kocie łamiąc mu nogę i wrzucając go z domu do dzisiaj nie poniosła kary. I taki ktoś uczy dzieci……
kiedyś taki wór lądował w rzece
tzn raczej z mniejszymi jeszcze
Proszę Jeszcze dopytać ile gmina Wodynie musi rok rocznie marnować pieniędzy na takie podobne sytuacje. Tak marnować, bo to także z moich podatków przez bandę debili. Za te pienadze można zrobić wiele innych rzeczy w gminie.
Czekam na odpowiedź w aktualizacji.
Art. 11a. [Gminny program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt] Ustawa o ochronie zwierząt
1.
Rada gminy wypełniając obowiązek, o którym mowa w art. 11 ust. 1, określa, w drodze uchwały, corocznie do dnia 31 marca, program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt.
2.
Program, o którym mowa w ust. 1, obejmuje w szczególności:
1)
zapewnienie bezdomnym zwierzętom miejsca w schronisku dla zwierząt;
2)
opiekę nad wolno żyjącymi kotami, w tym ich dokarmianie;
3)
odławianie bezdomnych zwierząt;
4)
obligatoryjną sterylizację albo kastrację zwierząt w schroniskach dla zwierząt;
5)
poszukiwanie właścicieli dla bezdomnych zwierząt;
6)
usypianie ślepych miotów;
7)
wskazanie gospodarstwa rolnego w celu zapewnienia miejsca dla zwierząt gospodarskich;
8)
zapewnienie całodobowej opieki weterynaryjnej w przypadkach zdarzeń drogowych z udziałem zwierząt.
Także nie mogą te środki, o których Pan/Pani mówi wydane być na inne potrzeby gminy. Jedynie ich wysokość ustala gmina w drodze uchwały.
To nic nie zmienia odnośnie marnowania publicznych pieniędzy przez kretynów, którzy pozbywają się psów i kotów.
Środa kociaki do worka a w niedziele pod ołtarz do kościoła.
Gmina Wiśniew koty również ma w nosie…
Gmia Wodynie podobno tak dba o zwierzęta a umowę ma podpisaną ze schroniskiem w Sobolewie!!!! Każdy wie, że nie ma tam wolontariatu a przeciwko właścicielowi toczy się sprawa w sądzie za znęcanie się nad zwierzętami. Wstyd!!!!!
Gmina Wodynie ma podpisaną umowę ze schroniskiem w Sobolewie!!! Wstyd dla władz!! ***