Biurko Andrzeja Mezeryckiego zdobi okazala statuetka. Dyrektor siedleckiego Centrum Kultury i Sztuki przywiózl ja z Sabinova. Ta dwunastotysieczna miejscowosc jest jednym z partnerskich miast Siedlec. U nas honorowa nagroda miasta sa „Aleksandrie”, sabinovianie wreczaja statuetki
z popiersiem Sabiny. Wedlug tamtejszej legendy, ta dzielna kobieta uratowala zycie samemu królowi Zygmuntowi Luksemburskiemu. Ten zas, odwdzieczajac sie, nadal Sabinovowi przywileje wolnego miasta królewskiego.
W czerwcu slowackie miasto obchodzilo 600-lecie tamtego wydarzenia. Z tej okazji zorganizowano gale, na której wreczono honorowe nagrody osobom zasluzonym dla Sabinova. Przypadly one trzem osobom, w tym dwóm posmiertnie. Jedna z nich przyznano Jozefowi Kronerowi za prezentacje miasta w filmie „Sklep przy glównej ulicy”, nagrodzonym przed 40 laty pierwszym Oscarem dla filmu z Europy Srodkowej. Druga uhonorowano postawe etyczna biskupa Pavla Petra Gojdica, przesladowanego przez komunistów. Trzecim z nagrodzonych zostal wlasnie Andrzej Mezerycki.
W uzasadnieniu werdyktu kapitula napisala: „Dyrektorowi Centrum Kultury
i Sztuki w partnerskim miescie Siedlce w Polsce, za wklad w rozwój miasta Sabinov w dziedzinie kultury i jego prezentacje zagranica”.
Pan Andrzej jest dumny z tej nagrody. I ma powody, bo uczciwie sobie na nia zapracowal.
O Sabinovie potrafi mówic pieknie, z blyskiem w oku, niczym ambasador tego miasta w Siedlcach. Zreszta w pewnym sensie nim jest. Powolal tu nawet nieformalny klub przyjaciól Sabinova. – To jedno
z trzech miast, szczególnie bliskich memu sercu – wyznaje. – Pozostale dwa tez sa na „S”: Szczecinek, gdzie spedzilem dziecinstwo i Siedlce,
w których mieszkam od wielu lat.
– Przynajmniej raz w roku staram sie bywac w Sabinovie. I tak jest od bez mala 14 lat, kiedy nawiazalem blizsza wspólprace
z tamtejszym Osrodkiem Kultury – opowiada. A. Mezerycki jest tam zapraszany zawodowo
i prywatnie. Jako turysta odkrywa piekno przyrody – z aparatem fotograficznym w reku. W ubieglym roku Slowacy przez miesiac zachwycali sie przygotowana przez niego wystawa fotograficzna „Sabinov i okolice”. Obejrzalo ja kilka tysiecy osób. – Robiac zdjecia, docieralem do róznych miejsc. Wchodzilem na stare dzwonnice, gdzie zwykly przechodzien nie ma potrzeby wchodzic, albo na szczyt koscielnej wiezy, by zarejestrowac w obiektywie panorame miasta – nie kryje entuzjazmu Andrzej Mezerycki. Sabinovianom spodobalo sie to, ze obcokrajowiec tak bardzo interesuje sie ich miastem. – Niektórzy z nich nawet nie sadzili, ze tam, gdzie zyja na co dzien, jest tak wiele pieknych i wartych zobaczenia miejsc – zauwaza dyrektor-fotografik. – Sabinov urzeka swoimi starymi murami, tajemniczymi bramami, sredniowiecznymi kamieniczkami – wylicza. Ciekawostka moze byc fakt, ze niektóre krajobrazy, uchwycone w obiektywie przez pana Andrzeja, zostaly nawet zamieszczone w przewodniku po Sabinovie.
Z pewnoscia nagroda przyznana dyrektorowi CKiS jeszcze bardziej zblizy oba miasta. W Sabinovie odbywaly sie juz Dni Siedlec, a w Siedlcach – Wieczór Galowy Sabinova. Podobne formy wymiany kulturalnej beda kontynuowane – zapewnia A. Mezerycki.