[j]gfx/gazeta/porz.jpg[/j]
Zapowiada sie rozgrywka va banque. Sprawe postawiono na ostrzu noza. Albo ugnie sie jedna strona, albo straca na tym interesie wszyscy.
A interes jest do zrobienia bardzo duzy, bowiem Polska to prawdziwy potentat w produkcji czarnej porzeczki. Z kolei nasz region obfituje w plantacje tych owoców. Tylko ze plantatorzy maja juz dosyc zerowania na ich ciezkiej pracy i oglosili „strajk ostrzegawczy”. Zagrali bardzo ostro, ale tak wlasnie reaguje ktos, kto jest przyparty do muru. Plantatorzy twierdza, ze sa.
Kilka dni temu odbylo sie spotkanie grupy producenckiej czarnych porzeczek dzialajacej w ramach zrzeszenia „Truspol”. Wzielo w nim udzial okolo 80 producentów porzeczek z terenu bylego woj. siedleckiego. Pomimo letniej kanikuly i upalów frekwencja byla wiec wyjatkowa. Ale i wyjatkowa jest sytuacja plantatorów, którzy tym razem naprawde zwarli szeregi pod haslem „bój to jest nasz ostatni”.
– Podjelismy bezprecedensowa uchwale, do której zostalismy praktycznie zmuszeni – mówi szef grupy producentów czarnej porzeczki w zrzeszeniu „Truspol”, Wojciech Zarzycki. – Zgodnie z nia nie bedziemy sprzedawac, a nawet zbierac porzeczek, jesli ich cena w skupie spadnie ponizej zlotówki. Taka kwota tez nie gwarantuje zysków, a nawet zwrotu kosztów produkcji, ale nie chcemy stawiac wygórowanych zadan.
Taka decyzja stanowi wyrazne ultimatum wobec podmiotów zajmujacych sie skupem owoców. Plantatorzy nie dzialali jednak pochopnie zdajac sobie sprawe z wagi swojej decyzji. To bowiem nie zarty. Tylko ta jedna grupa producentów zrzesza 170 plantatorów porzeczek. W naszym regionie jest ich (tych bardziej znaczacych) przynajmniej 300. Porzeczkowe zaglebia to przede wszystkim rejon: Losic, Mordów, Sokolowa Podlaskiego i Lukowa. Wedlug orientacyjnych szacunków jest tam do zebrania w tym sezonie 2-3 tysiace ton czarnych porzeczek. Ale moze w ogóle owoce nie beda zbierane.
– Niedawno zrobilismy rozeznanie, jak wyglada sytuacja przed sezonem na czarne porzeczki – mówia w Stowarzyszeniu. – A wyglada bardzo czarno. Chodzi jak zwykle o skup owoców. Rozmawialismy z róznymi chlodniami i przetwórniami proponujac zawarcie umów na dostawy owoców z minimalna cena gwarantowana. Okreslilismy ja na 1 zloty. I co? Umowy, owszem, chcieli zawierac, ale bez cen minimalnych. Znów wystawiamy sie wiec na laske i nielaske odbiorców.
Niestety, wielokrotnie udowadniali oni, ze laskawi nie sa. W minionych latach owoce skupowano znacznie ponizej zlotówki za kilogram, czasem nawet taniej niz placono za ziemniaki. Takiej ekonomii plantatorzy dluzej nie wytrzymaja.
– W ubieglym roku porzeczki skupowano po 30 groszy za kilogram – mówi W. Zarzycki. – I to nie placono oczywiscie od reki. Nie brakuje takich plantatorów, którzy tej symbolicznej zaplaty nie otrzymali do dzisiaj. Takze ja naleze do takich poszkodowanych. Ciagle czekam, az firma „Eko-Frut” zaplaci mi za dostarczone rok temu owoce.
– Jestesmy zdesperowani i na pewno dotrzymamy tego, co uchwalilismy – mówi plantator spod Siedlec. – Nam juz nie moze sie pogorszyc. Mozemy tylko zaorac plantacje, bo dluzej nie przetrwamy tych wyjatkowo zlych czasów. Za bezcen nie dostarczymy juz ani kilograma czarnych porzeczek. Inni nie beda zerowali na naszej pracy. Jak mamy pogrzebac ten caly interes, to pójdziemy na dno razem
z innymi.
Producenci porzeczek z „Truspolu” zaapelowali do innych zrzeszen, aby przylaczyly sie one do ich ultimatum wobec podmiotów skupujacych owoce. Cóz, w interesach nie ma sentymentów. Skoro wy nie sprzedacie, to tym chetniej kupia od nas… A jednak w tym wypadku solidarnosc srodowiska i poczucie wspólnych interesów wziely góre. Niedawno otrzymalismy bowiem wiadomosc o rozszerzeniu sie akcji protestacyjnej.
– Wlasnie dowiedzialem sie, ze druga, liczaca sie w naszym regionie grupa, Spóldzielnia Producentów Owoców „Agroland”, przylaczyla sie do naszej uchwaly – informowal wyraznie uradowany W. Zarzycki. – Zrzesza ona 120 producentów czarnych porzeczek i dysponuje okolo 1200 ton tych owoców. Razem stanowimy juz duza sile. Moze dzieki niej uda nam sie ocalic jeden ze znaczacych sektorów naszego rolnictwa? Chodzi w koncu o zródlo utrzymania dla setek rodzin.
Czarno to widze
Popieram w calej rozciaglosci plantatorów.
Producenci innych owoców powinni z nich brac przyklad.
Czarno to widze
Jestem producentem porzeczek z woj. lubelskiego w pelni popieream dzialania siedleckich producentów , uwazam , ze juz wystarczy tego upokozenia i wreszcie trzeba cos z tym zrobic, bede namawial swoich kolegów do do nie zbierania porzeczek w przypadku of
czarno to widze
Jezeli wszyscy plantatorzy w Polsce wszystkich owoców miekkich nie tylko czarnej porzeczki nie zjednocza sie w swoich dzialaniach i nie zaprzestana dostarczania owoców do przetwórstwa za grosze to nadal wlasciciele przetwórni którzy w wiekszosci stanowia
czarny temat
Ta cala banda pazernych przetwórców wespól z posrednikami kreci swietny biznes, pasozytujac na producentach owoców miekkich. Bez konsolidacji, w pojedynke nie ma szans. Zmówili sie ci cwaniacy i trzymaja jednakowe ceny w calym kraju. Mysla ze my bedziemy
czarno widze
Najwyzszy czas zmienic te patowa sytuacje, w której to przetwórcy dyktuja ceny znacznie odbiegajace od kosztów produkcji.Plantatorzy nie beda czekac w nieskonczonosc na oplacalnosc tej produkcji. Juz sie zrobil problem z sila robocza. W dalszej perspektyw
Czy jest w woj lubelskim jakieś stowarzyszenie ,zrzeszenie producentów czarnej porzeczki do której można by było się zapisać?Proszę o jakieś namiary.