Czy niszczejaca od lat XVIII-wieczna karczma
w Miedznie doczeka sie wreszcie remontu?
W ostatnich tygodniach odbylo sie kilka spotkan, które byc moze doprowadza do uratowania cennego zabytku.
Ponaddwustuletni budynek karczmy, stojacy w srodku wsi nieopodal kosciola, od czasów przedwojennych jest wlasnoscia miedzenskiej parafii. W ostatnich dziesiecioleciach w dawnym zajezdzie miescila sie szkola, pózniej wykorzystywal go GS. Od kilkunastu lat obiekt stoi pusty i niszczeje. Zniszczony dach, powybijane okna, zmurszale sciany. W srodku wyrosly juz nawet spore krzaki. Przez dziurawy dach widac niebo.
W ubieglym roku parafia zwrócila sie do ministra kultury i sztuki o skreslenie zajazdu z rejestru zabytków. Uzyskanie zgody ministra mialo byc pierwszym krokiem do rozbiórki budowli. Ksiadz proboszcz Wladyslaw Kopysc tlumaczyl, ze do podjecia takiej decyzji sklonil go fatalny stan budynku, którego nie udalo sie sprzedac – nawet za symboliczna zlotówke, oraz ogromne koszty remontu. Jak szacowano, za pieniadze potrzebne na wyremontowanie zabytkowego zajazdu, mozna byloby wybudowac dwa nowe podobne budynki. Ministerstwo nie zgodzilo sie jednak na skreslenie zajazdu z rejestru zabytków.
W ratowanie zajazdu zaangazowaly sie wladze gminy. Rozmawiano nie tylko z szefem siedleckiej delegatury Wojewódzkiej Sluzby Ochrony Zabytków, Stanislawem Fiedorczukiem, ale takze z wojewódzkim konserwatorem Ryszardem Glowaczem oraz marszalkiem województwa mazowieckiego Adamem Struzikiem i Renata Jaszczur-Debiec z Architektonicznej Pracowni Projektowej w Wegrowie, gdzie ewentualnie mialby powstac projekt renowacji karczmy.
Na ostatniej sesji Rady Gminy Miedzna sprawa zainteresowali sie radni. – Jakie sa szanse uratowania karczmy? – pytano. Wójt Janusz Rutkowski wyjasnial, ze sluzby konserwatorskie naciskaja na parafie, by zajela sie remontem. Najpierw nalezy jednak przeprowadzic badania i zrobic projekt odbudowy.
Dopiero pózniej mozna szukac wsparcia finansowego dla realizacji tego duzego przedsiewziecia. – Sa to dopiero rozmowy wstepne. Maja byc kolejne – mówil Janusz Rutkowski, który na tym etapie konsultacji nie chcial zdradzac zbyt wielu szczególów.
