– My do sadu z papiezem nie pójdziemy – zapewnia Bozena Kwiatkowska, przewodniczaca Rady Gminy w Parysowie. – Rada sie na mnie uwziela, ale jesli decyzja sadu bedzie negatywna, nie bede dalej walczyl – mówi Kazimierz Sionek, wójt gminy Parysów.
Co w mieszkancach tej gminy wzbudza takie emocje? Nazwa ulicy, a dokladniej jej zmiana. Otóz w pazdzierniku 2003 roku Rada Gminy podjela decyzje o zmianie nazwy ulicy z Sezamkowej na Jana Pawla. Tyle, ze przy tej wlasnie ulicy mieszka wójt…
Kilku mieszkanców (w tym rodzina wójta) prosilo Rade o zmiane tej decyzji. Ta sie jednak nie ugiela.
W koncu mieszkancy skierowali skarge do Wojewódzkiego Sadu Administracyjnego. Skarga zostala jednak odrzucona, bo nie zachowano terminu jej wniesienia. Równoczesnie mieszkancy podnosili w skardze rózne argumenty m.in. to, ze rada nie konsultowala z nimi tego pomyslu, ze teraz poniosa oni koszty zwiazane ze zmiana adresu. Bo chociaz sie nie przenosili, a ich domy stoja tak jak staly, to adres zmienili. WSA skarge odrzucil, mieszkancy sie jednak nie poddali. Napisali druga skarge i teraz czekaja na jej rozstrzygniecie. A tabliczki z nowa nazwa ulicy od 2003 roku leza w Urzedzie Gminy…
Sezamkowa sie podoba
W miedzyczasie kilkudziesieciu mieszkanców z calego Parysowa napisalo kolejny wniosek do Rady Gminy. Mieszkancy tlumacza, ze „Ulica Sezamkowa bardzo nam sie podoba(…). Ta ladna nazwa ulicy utrwalila sie w naszej spolecznosci”.
Chodzi nie tylko o doroslych, ale równiez o dzieci, które byly szczesliwe z nazwy tej ulicy. Dlaczego mamy deptac pomysl juz doroslych osób majacych swietny pomysl (mieszkancom chodzi zapewne o to, ze dzieci, które kiedys chcialy nadania nazwy Sezamkowa sa juz osobami doroslymi – przyp. red.)”. W tym samym pismie mieszkancy prosili, by zamiast zmieniac nazwe ulicy, Rada Gminy nazwala imieniem papieza Publiczne Gimnazjum w Parysowie. Ten pomysl wszystkim radnym sie spodobal i postanowili zrobic to, o co ludzie prosza. W tej chwili trwaja procedury zmierzajace do nadania imienia gimnazjum.
Nie wypada
Te gminne przepychanki budzily niesmak jeszcze za zycia papieza. Powolywanie sie na jego nauki
w takich rozgrywkach niektórzy odbierali jako niesmaczny dowcip. Po smierci papieza walka nabrala innego wymiaru. Podczas ostatniej sesji jeden z mieszkanców zarzucil nawet ludziom protestujacym przeciwko tej nazwie, ze w ten sposób szargaja pamiec najwiekszego Polaka. – Po smierci papieza tysiace placów, szkól i ulic w naszym kraju nazwano jego imieniem – mówil mieszkaniec. – Wszyscy zglaszali taka chec. Tylko w Parysowie jest inaczej.
Tymczasem w skardze do Wojewódzkiego Sadu Administracyjnego inni mieszkancy pisza, ze „osoba Jana Pawla II zasluguje na nalezyte uhonorowanie, zas nazwanie Jego imieniem bocznej, zaniedbanej i niezabudowanej w znacznej czesci ulicy naraza gmine na smiesznosc i z cala pewnoscia nie jest wlasciwym potraktowaniem osoby Ojca Swietego”. To pismo napisane zostalo w grudniu 2004 roku i od tej pory zdanie mieszkanców sie nie zmienilo. A moze jednak troche sie zmienilo, bo wójt nie chce juz walczyc. – Po pierwszej skardze chcialem sie wycofac, ale mieszkancy prosili, zebym tego nie robil – twierdzi Kazimierz Sionek. – Teraz, jezeli sprawe w sadzie przegramy, bede prosil ludzi, zeby ze wzgledu na Jana Pawla II i jego smierc dalszych odwolan juz nie pisali.
Zreszta odwolania nie beda mialy wiekszego sensu, bo Rada swoja decyzje podjela juz dawno. Trzeba pamietac, ze zasiadaja w niej ludzie wybrani przez wiekszosc. I skoro do tej pory decyzji nie zmienili, to pewnie juz tak zostanie. Radni zapewniaja jednak, ze nie chca dalej walczyc. Mówia, ze jak wójt nie zechce i tabliczek nie powiesi, to klócic sie nie beda. Bo o papieza nie wypada…
