Zrobil sobie „cepeen”

We wsi Wola Kisielska pod Stoczkiem Lukowskim, na terenie jednej z posesji dzialal legalnie sklad materialów budowlanych. Jego wlasciciel A.L. najwyrazniej nie byl zadowolony z przychodów, jakie dawalo mu to zajecie. Postanowil dorobic wiec do pensji na stacji paliw. A wlasciwie jednego paliwa, jakim byl olej opalowy.
A.L. na terenie swojej posesji umiescil dwa zbiorniki o pojemnosci ponad 2 tys. litrów oraz jeden dystrybutor z elektryczna pompa, który ukryl wsród materialów budowlanych. Nigdzie jednak nie
reklamowal nowej dzialalnosci, poniewaz… prowadzil ja nielegalnie. Mieszkaniec Woli Kisielskiej oferowal okolicznym mieszkancom zakup oleju opalowego do celów napedowych, co jest juz dzialalnoscia niezgodna z prawem. Poza tym na prowadzenie swojego „cepeenu” nie posiadal niezbednej koncesji wydawanej przez Ministerstwo Transportu i Infrastruktury.
W samo poludnie we srode 10 sierpnia rozpoczal sie sadny dzien dla A.L. Na podwórko zajechali sluzbowymi samochodami funkcjonariusze z Izby Celnej w Bialej Podlaskiej i Referatu Kontroli Podatku Akcyzowego Urzedu Celnego w Bialej Podlaskiej. Celnicy nakryli wlasciciela sprzedajacego paliwo jednemu ze swych klientów.
– Klientami tego pana byli stali odbiorcy, znajomi. Postronny czlowiek nie mial szans dowiedziec sie, ze w skladzie materialów budowlanych mozna kupic paliwo – mówi Agnieszka Wlodarkiewicz-Labedzka, rzeczniczka prasowa Izby Celnej w Bialej Podlaskiej. – Ale mieszkancy wsi dobrze wiedzieli, ze pod legalna przykrywka firmy handlowej dziala drugi, bardziej dochodowy i co najwazniejsze – nielegalny interes. Juz w trakcie kontroli grupa celników podjechala pod zabudowania A.L. cywilnym samochodem i w cywilnych ubraniach. Przed domem zostali ostrzezeni przez jednego z mieszkanców, ze „jest kontrol”.
Celnicy w trakcie przeszukania nielegalnej stacji przejeli ok. 4 tys. litrów oleju znajdujacego sie w zbiornikach oraz zabezpieczyli wszystkie znalezione dokumenty handlowe. Wlasciciel tlumaczyl, ze nielegalna dzialalnosc prowadzi od czerwca tego roku oraz, ze udalo mu sie sprzedac zaledwie 2,3 tys. litrów oleju opalowego, za który klienci placili po 2,70 zl za litr. Z informacji celników wynika, ze stacja dzialala co najmniej od lipca ub.r.
Izba Celna nie wie jeszcze, jak duzo stracil skarb panstwa z powodu nielegalnie dzialajacej stacji.
W Referacie Kontroli Podatku Akcyzowego Urzedu Celnego w Bialej Podlaskiej trwaja obliczenia, a tymczasem juz niebawem w stosunku do A.L. rozpocznie sie postepowanie karne skarbowe. Nic nie wskazuje na to, ze uda sie mu wywinac od obowiazku zaplacenia fiskusowi podatku akcyzowego z odsetkami. Przed sadem odpowie tez za prowadzenie stacji paliw bez wymaganej koncesji oraz uchylanie sie od placenia podatków, za co grozi mu kara grzywny albo pozbawienia wolnosci nawet do 3 lat.
– Podatek bez odsetek to 1.180 zl za 1.000 litrów sprzedanego oleju opalowego – stwierdzila A. Wlodarkiewicz-Labedzka z Izby Celnej w Bialej Podlaskiej.