Zniszczenia i szkody na co najmniej kilkanascie tysiecy zlotych i nietkniety sejf – to „wyniki” wlamania do Urzedu Gminy w Trzebieszowie.
Doszlo do niego noca z 29 na 30 wrzesnia. Niedoszli zlodzieje wylamali razem z futryna drzwi wejsciowe do urzedu, a potem kolejne, prowadzace do kasy. Wlamywacze dostali sie do pomieszczenia, w którym pracuje kasjerka. – Podejrzewamy, ze otwierajac drzwi zakryli sejf skrzydlem drzwiowym, sejf znajdowal sie wlasnie przy wejsciu. Prawdopodobnie po prostu go nie znalezli, opuscili wiec budynek – mówi rzecznik lukowskiej policji Andrzej Biernacki.
Rano policja nie pozwolila wejsc do budynku pracownikom. Jak tlumaczy policja, trzeba bylo dokladnie wszystko sprawdzic. Personel mógl wejsc do budynku Urzedu Gminy dopiero po zakonczeniu dzialan.
– Drzwi zdazylismy dopiero zainstalowac. Byly jeszcze na gwarancji. Od razu zastapilismy je nowymi – mówi wójt Krzysztof Wolinski.
Pracownicy urzedu mówia, ze prawdopodobna przyczyna wlamania byly planowane na kolejny dzien wyplaty zasilków socjalnych. – Nazajutrz planowalismy wyplate zasilków w lacznej kwocie 37 tysiecy zlotych. Wlamywacze zapewne sadzili, ze pieniadze na ten cel sa juz w kasie. Mylili sie, zawsze trzymamy je w banku – mówi wójt K. Wolinski – Nawet jesli by tam byly, to i tak wlamywacze nie dostaliby sie do nich, bo do naszego liczacego sto lat sejfu nikt jeszcze nie zdolal sie wlamac, a bylo juz kilka prób – dodaje wójt.
Konsekwencje poniósl jeden z pracowników, który byl odpowiedzialny za konserwacje m.in. oswietlenia wejscia do urzedu, które powinno sie uruchamiac na fotokomórke. Okazalo sie, ze instalacja byla zepsuta. Kiedy intruzi zblizyli sie do wejscia, budynek nie byl oswietlony. Konserwator zostal zwolniony. Wójt zapowiada zwiekszenie bezpieczenstwa. Niebawem okolice Urzedu Gminy beda stale monitorowane.