Wczoraj (10 października) w Centrum Dialogu Kultur w Węgrowie odbyło się spotkanie z samorządowcami, podczas którego podpisane zostały umowy na dofinasowanie inwestycji oraz wręczono czeki (promesy) na kolejne inwestycje z dofinasowanie z rządowych programów.
Oprócz starostów i wójtów z powiatów siedleckiego, węgrowskiego, garwolińskiego, mińskiego, łosickiego, sokołowskiego, wyszkowskiego, ostrowskiego i pułtuskiego, w uroczystości wzięli udział: wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński, wicewojewoda Sylwester Dąbrowski oraz parlamentarzyści obozu Zjednoczonej Prawicy – senator Maria Koc oraz posłowie Maciej Górski i Daniel Milewski.
Panowie wojewodowie podpisywali umowy na dofinasowania inwestycji, którym już wcześniej przyznano pieniądze, zaś parlamentarzyści i kandydaci na parlamentarzystów z listy PiS wręczyli samorządowcom i przedstawicielom parafii promesy na przyznane dofinansowania z trzech rządowych programów: Funduszu Rozwoju Dróg, ósmej edycji Polskiego Ładu oraz Programu Odbudowy Zabytków.
BRAK Gmin:
– Siedlce
– Skórzec,
– Mokobody,
– Kotuń,
– Mrozy,
-Suchożebry itd…..
Ale się lansują przed wyborami.
Strach lodówkę otwierać, żeby Kocowa nie wyskoczyła.
Propaganda sukcesu. Za pieniądze Polaków chwalą się że dają. Po drugie przeplacają bo łatwo wydaje się nie swoje pieniądze. Po trzecie trzeba się przyjrzeć do jakich firm te pieniądze trafią. Zrobią drogi które pewnie jednej zimy nie przetrwają.
politycy PiS odpowiedzą przed sądem za 200 000 “nadmiarowych” zgonów w czasie plan – demii
Czeki mam nadzieję bez pokrycia, nowa władza przykręci ten strumień rozdawanych na prawo i lewo pieniędzy
Górski jest niewiarygodny. Prawdy się od niego nie dowiesz.
Czy można pędzić na dwupasmówce 320 km na godzinę bez opamiętania z zasłoniętymi oczami? A tak robi rząd PiS.
Mamy Fundusz Pomocy, Fundusz Przeciwdziałania COVID-19, Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych, Rządowy Fundusz Rozwoju Dróg, Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych, Rządowy Program Odbudowy Zabytków i Rządowy Fundusz Polski Ład: Program Inwestycji Strategicznych… i wiele, wiele innych “funduszy”.
Mamy w istocie budżet równoległy. To taki raj wydatkowy premiera Morawieckiego, dzięki któremu może on – pomijając sztywne procedury ustawy o finansach publicznych – wydawać w niemal dowolny sposób setki miliardów złotych, choćby i na tekturowe czeki wykorzystywane w kampanii wyborczej.
To jest jazda bez trzymanki. Zadłużenie funduszy działających poza kontrolą parlamentu wyniesie na koniec 2023 roku ponad 390 mld zł. Ale to nie wszystko – według planów rządu ma ono wzrosnąć do ponad 650 mld zł w 2027 roku, z czego niemal połowa to zadłużenie Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych – ten fundusz w bardzo niejasny sposób zaciąga pożyczki na lewo i prawo, a dowiadujemy się o tym z… koreańskiej telewizji.
A oprócz funduszu zbrojeniowego nadal ma istnieć Fundusz Przeciwdziałania COVID-19. Pandemia się skończyła, ale pandemiczny fundusz zdecydowanie nie. I nadal będzie emitował nowy dług, w kwocie “raptem” kilkudziesięciu miliardów złotych (jego przewidywane zadłużenie na koniec 2027 roku to ponad 135 mld zł). Z kolei zadłużenie Funduszu Drogowego ma ulec podwojeniu – do ponad 134 mld zł.
Musi nastąpić definitywny koniec tych quasi-funduszy. Tak nie da się trochę być w ciąży, tak nie da się trochę przywrócić praworządności w finansach publicznych bez zakończenia tego Bizancjum w funduszach, dzięki którym m inn. wielu działaczy PIS stało się milionerami.