„Aleksandria” wyrolowana

Pociag TLK pod nazwa „Aleksandria” zaczal jezdzic z Siedlec do Warszawy na poczatku lipca br. Teraz wszystko wskazuje na to, ze od grudnia „Aleksandria” zniknie z rozkladu jazdy pociagów.
Kiedy oddawano do uzytku wyremontowany odcinek torów na linii E-20 Warszawa-Minsk-Siedlce, zapowiadano, ze pociagi na tej trasie beda sie poruszaly z predkoscia 160 km na godzine. Pasazerowie z wyrozumialoscia przyjeli remont, utrudnienia
z nim zwiazane i dluzsze niz normalnie podrózowanie pociagami do Warszawy. Po remoncie, Intercity, jako pierwsza spólka PKP, zdecydowala sie wprowadzic do rozkladu pociag, którym w ciagu godziny i kilkunastu minut docieralo sie do stolicy. Faktem jest, ze pociag ten przed rokiem „wcisnieto” do rozkladu jazdy o takiej porze, ze niewielu osobom pasowal, by dojechac na czas do pracy czy szkoly. „Aleksandria” wyjezdzala z Siedlec o godz. 7.22 i byl to kurs tylko w jedna strone, do stolicy. Po poludniu juz do Siedlec pociag Intercity nie wracal.
Ale to mialo byc rozwiazanie krótkotrwale, do opracowania nowego rozkladu jazdy. Planowano, ze w nowym rozkladzie ten jezdzacy z predkoscia 160 km na godzine pociag bedzie kursowal o dogodniejszej dla pasazerów porze.
Aby nowoczesny i szybki pociag wpisal sie w siedlecka rzeczywistosc, Intercity oglosilo konkurs na jego nazwe. Szukalismy jej na lamach „TS” wspólnie z Czytelnikami. Od wakacji pociag jezdzil juz pod pieknie brzmiacym imieniem „Aleksandria”. Jezdzil, bo wszystko wskazuje, ze od grudnia juz go nie bedzie, gdyz nie wstawiono go do nowego rozkladu jazdy pociagów. Otrzymalismy pelen oburzenia list od pasazerów, którzy dotychczas dojezdzali do Warszawy pociagiem „Aleksandria”. Co z niego wynika? Okazuje sie, ze pasazerowie dostrzegaja problem w dogadaniu sie i wspólpracy dwóch spólek – PKP Intercity i Przewozy Regionalne
– w kwestii wzajemnych rozliczen za bilety. Jezeli sie nie potrafia dogadac, trzeba bedzie „zdjac” pociag z rozkladu. – Dziwi mnie fakt – pisze Czytelnik – ze majac wolny rynek, powstale spólki: Intercity nie wpadly na pomysl, zeby sprzedawac w kasach swoje bilety miesieczne i nie uzeralo sie z Przewozami Regionalnymi, a spólka Przewozy Regionalne stosuje praktyki jak za czasów komunistycznych – dyktuja warunki, a jak sie cos komus nie podoba, to nie zrobia lepiej, tylko jeszcze gorzej. (…) Najistotniejszy jest fakt, iz w opinii pracowników Intercity fakt likwidacji pociagu „Aleksandria” ich nie dziwi. Twierdza oni, ze pociag po to zostal uruchomiony, aby pozyskac pewne srodki finansowe.(…) Nikt z pasazerów nie chce, abyscie Panstwo dokladali do tego pociagu, bo jest on w stanie sie sam utrzymac i byc nie tylko ekonomiczny, ale równiez dochodowy.
Tyle z listu skierowanego przez pasazerów do spólki Intercity. Co na to przedstawiciele tej spólki? Okazalo sie, ze sa wyjatkowo zajeci, i to nie tylko prezes Jacek Przesluga, ale takze szefostwo PR, które odpowiada za kontakty z mediami.
Tymczasem pasazerowie pociagu „Aleksandria” wystapili z prosba o interwencje do Andrzeja Zolla, Rzecznika Praw Obywatelskich. – My, mieszkancy Siedlec i okolic – pisza – chcemy pracowac. Prace znalezlismy w Warszawie i ze wzgledu na rodziny nie mozemy sie przeniesc do Warszawy, musimy codziennie dojezdzac do pracy. Niech nam Pan pomoze interweniowac, aby te podróze z i do pracy byly mniej klopotliwe i skrócone do minimum. Bardzo nam zalezy na tym, aby uruchomione zostaly pociagi pospieszne i TLK Intercity. Obecnie jestesmy poza domem 11 godzin jezdzac pociagami pospiesznymi. Ten czas sie wydluzy do 14-15 godzin (…).
Pasazerowie szukaja wsparcia u Rzecznika Praw Obywatelskich, a my zapytalismy bylego radnego sejmiku mazowieckiego, a teraz nowego posla PiS, jednego z dyrektorów spólki PKP Energetyka, Krzysztofa Tchórzewskiego, dlaczego nie dba o interesy, czas i wygode podrózujacych do pracy w Warszawie? Posel K. Tchórzewski wydawal sie byc zaskoczony faktem, ze „Aleksandria” „wypadla” z nowego rozkladu jazdy. Po jakims czasie, po przeprowadzeniu rozmów wyjasnil nam, ze PKP Intercity jest spólka rynkowa, nastawiona na zyski. Skoro na linii Siedlce-Warszawa ma straty, to rozmowy o utrzymaniu tego pociagu sa wyjatkowo trudne. Poza tym, przed godz. 8 rano wjazd pociagów do stolicy jest tak trudny, ze wcisniecie nowego pociagu, np. „Aleksandrii”, o tej porze do rozkladu jest niemozliwe. Przy szybkosci 160 km na godzine, a z taka predkoscia jedzie „Aleksandria”, nie zatrzymuje sie ona na zadnym innym przystanku, takze w Minsku, a stad duzo pasazerów dojezdza do szkoly i pracy do stolicy. Jakie jest wiec wyjscie? Posel K. Tchórzewski przeprowadzil, jak wyjasnia, rozmowy z szefostwem PKP Przewozy Regionalne. – Spólka ta – wyjasnil posel – gotowa jest jeszcze na trase Siedlce-Warszawa i Warszawa-Siedlce w miejsce jednego z rannych pociagów pospiesznych wprowadzic slynny juz pociag „Sloneczny Brzeg”, który podczas wakacji kursowal na trasie Warszawa-Gdansk. Pociag z monitoringiem, z wygodnymi siedzeniami, miejscami na rowery, elegancki, bezpieczny i jadacy z predkoscia 120 km na godzine. Do stolicy przyjezdzalby przed 8 rano, a z powrotem do Siedlec wyjezdzalby po 16. Czas podrózy wynosilby okolo 1 godz. 10 minut do Sródmiescia. – Uwazam – mówi Krzysztof Tchórzewski – ze nie jest to gorsze rozwiazanie niz „Aleksandria”. Stane na glowie, by takie rozwiazanie zostalo zastosowane.
Oczywiscie ten pociag, na trasie siedlecko-warszawskiej juz nie nazywalby sie „Sloneczny Brzeg”, ale to dla podróznych nie ma znaczenia.
A posla K. Tchórzewskiego trzymamy za slowo, ze doprowadzi do tego, by pasazerowie mieli dogodny dojazd do pracy i szkoly.