REKLAMA
2.4 C
Siedlce
Reklama

Oswiatowa elita

Szkoly niepubliczne, potocznie nazywane spolecznymi lub prywatnymi, to ciagle margines polskiego systemu oswiatowego. W naszym regionie stanowia zaledwie 10 procent ogólu placówek.
– Nie jestesmy szkola elitarna! – stanowczo zaprzecza Maria Knap, dyrektor spolecznej podstawówki i spolecznego gimnazjum, prowadzonych w Siedlcach przez Stowarzyszenie STO. Podobnie uwaza ksiadz dyrektor, Dariusz Matuszynski, który kieruje salezjanskimi szkolami
w Sokolowie Podlaskim.
Nie chodzi tylko o stworzenie image szkoly jako placówki dla mlodziezy z róznych srodowisk. Bardziej chodzi o deklaracje pracy z kazdym uczniem – takze z tym mniej zdolnym, mniej pilnym, a nawet sprawiajacym problemy wychowawcze.
– Jestesmy szkolami dla kazdego! – zdaja sie krzyczec dyrektorzy prywatnych placówek.
W uczniach nie przebieraja, bo podczas rekrutacji nie ma natloku chetnych. Nauka w niepublicznej szkole, nawet jesli posiada ona status szkoly publicznej
i nie pobiera czesnego, wiaze sie jednak
z pewnymi obciazeniami – w formie oplat za zajecia dodatkowe lub zadeklarowanej, comiesiecznej wplaty na komitet rodzicielski. Tymczasem budzet wielu rodzin nie udzwignie nawet dodatkowych 50, czy 100 zlotych miesiecznie.
Szkoly spoleczne pojawily sie na poczatku lat 90., gdy polskie spoleczenstwo tryskalo entuzjazmem i zapalem
w kreowaniu nowej rzeczywistosci. Rozwój tych placówek zahamowalo ubozenie spoleczenstwa. Renesansu nie widac. Na poslanie dziecka do „prywatnej” placówki stac klase srednia.
– Rodzice naszych uczniów, to w wiekszosci bardzo zapracowani ludzie. Trudno byloby im pogodzic obowiazki zawodowe z wozeniem dzieci na basen, dodatkowymi godzinami jezyków obcych i codzienna pomoca w lekcjach. Pomagamy im w tym za niewygórowana oplata 350 zlotych miesiecznie – mówi Maria Knap.
Chwytam za olówek i podliczam, ile kosztuja dodatkowe zajecia mojej córki – doskonalenie plywania, angielski, zajecia plastyczne. Niewiele mniej, niz czesne w spolecznej szkole z nielicznymi klasami, przyjazna atmosfera aktywymi formami nauczania, zwiekszona liczba godzin nauki jezyków obcych i nauczycielami, którym – jak zapewniaja dyrektorzy – naprawde chce sie uczyc!
Gar­wo­lin
Sa dobrzy

Jedyna szkola w powiecie garwolinskim, dla której organem zalozycielskim nie jest gmina lub powiat, jest Katolickie Liceum Ogólnoksztalcace w Garwolinie. Prowadzi je Stowarzyszenie „Przymierze Rodzin”. Placówka dziala od 1 wrzesnia 1996 roku, a uprawnienia szkoly publicznej ma od 1999 roku.
W tej chwili uczy sie tam 162 uczniów. Z roku na rok ich przybywa. W tym roku podania
o przyjecie do tej szkoly zlozylo 115 osób,
a przyjeto 72. – Poczatkowo mielismy utworzyc dwie klasy pierwsze, czyli przyjac 48 osób – mówi Malgorzata Malachowska, dyrektor KLO w Garwolinie. – Jednak pod presja rodziców, którzy niemal okupowali nasz budynek, postanowilismy, ze powstanie jedna klasa wiecej.
Rodzice chca tu posylac dzieci, bo nie bez znaczenia sa wyniki placówki. Od poczatku jej istnienia mature zdaja wszyscy przystepujacy do tego egzaminu. W tym roku byla to jedyna szkola w bylym województwie siedleckim, oprócz siedleckiej „Królówki”, gdzie egzamin dojrzalosci zdali wszyscy. Wazny jest równiez sposób nauczania. Klasy sa tu maksymalnie 24-osobowe. Wiekszosc zajec odbywa sie jednak w podgrupach. Nauczanie jezyków obcych czy przedmiotów zdawanych na maturze odbywa sie tu w grupach 9- czy 12-osobowych. Duzo jest zajec fakultatywnych, wiecej niz w tzw. zwyklych szkolach jest równiez godzin jezyków obcych. Za poszerzona oferte edukacyjna placa rodzice – 280 zl miesiecznie. – Nasi uczniowie nie korzystaja z korepetycji – dodaje M. Malachowska. – A juz na pewno nikt nie chodzi na dodatkowe lekcje z przedmiotów maturalnych. Wszystkiego uczymy na zajeciach. Jesli komus na przyswojenie wiedzy potrzeba wiecej czasu, to przychodzi do naszych nauczycieli na konsultacje. Sa one calkowicie bezplatne.
Jako ze szkola jest katolicka, jej uczniowie maja obowiazek uczeszczac na lekcje religii. Moze jednak do niej chodzic kazdy – nawet ateista. Jedyna bolaczka liceum sa problemy lokalowe. Jednak juz niedlugo maja zniknac, bo trwa rozbudowa zajmowanych przez nia obiektów. (jj)
Losice
Tylko dwie

W powiecie losickim sa dwie niepubliczne szkoly podstawowe, dzialajace w ramach programu „Mala Szkola”. Jedna z nich znajduje sie w niewielkiej miejscowosci Krzywosnity (gmina Huszlew), a druga w Próchenkach (gmina Olszanka).
Kiedy w 2000 roku tworzono placówke
w Krzywosnitach, byla to jedna z pierwszych w kraju szkól podstawowych, dzialajacych
w ramach tak zwanych Malych Szkól. Mieszkancy Krzywosnitów musieli przejsc istna droge przez meke, aby utrzymac szkole. W tej chwili placówka dziala jak wszystkie inne publiczne szkoly podstawowe. Lacznie uczy sie tutaj 56 dzieci w szesciu klasach oraz jedna grupa przedszkolna. Dyrektor, Elzbieta Sergiej dba o to, by jej uczniowie mogli zdobyc o wiele wieksza wiedze, niz uczniowie szkól publicznych. Wspólpracuje z instytucjami
z: Ukrainy, Szwecji i Francji, a ostatnio z Bankiem Zywnosci, który funduje dzieciom prowiant. W szkole jest nowa sala komputerowa, lazienki. Ostatni ze Szwecji przyjechaly nowe jednoosobowe stoliki.
W Próchenkach szkola dziala od 2001 roku. Tutaj takze jest szesc klas oraz oddzial „zerówki”, w którym ucza sie nawet pieciolatki! Juz najmlodsi moga uczyc sie jezyka angielskiego i niemieckiego, zas od czwartej klasy jest wprowadzany jezyk rosyjski. Do szkoly w Próchenkach uczeszcza 61 uczniów. Placówka kieruje Ewa Wawryniuk. Szkola ma bardzo bogata oferte kulturalno-oswiatowa. Funkcjonuje w niej wiele kól zainteresowan. Byc moze dlatego w Próchenkach ucza sie dzieci, które rodzice dowoza z odleglych nawet o kila kilometrów miejscowosci. (M.C.)
Luków
Pomysl sie sprawdzil

Szkola w Burcu (gmina Wojcieszków) dziala juz ponad cztery lata. Uczy sie w niej piecdziesieciu siedmiu uczniów, a pracuje
z nimi dwunastu nauczycieli. Jej zalozyciel, miejscowy nauczyciel, Slawomir Skwarek nazywa ja szkola publiczna. – Wpadlem na ten pomysl, kiedy gmina chciala ograniczyc liczbe zajec w szkole. Szkole grozilo laczenie klas, ograniczenie liczby zajec, zlikwidowano juz nawet przedszkole. Chcialem uratowac przedszkole i szkole, a przy okazji pokazac wszystkim, ze mozna ja prowadzic taniej
i bez dodatkowych pieniedzy przekazywanych przez samorzad – mówi zalozyciel szkoly Slawomir Skwarek.
Rodzice uczniów szkoly w Burcu razem z nauczycielami zalozyli wówczas Wiejskie Stowarzyszenie Oswiatowo-Kulturalne „Przymierze”. Stowarzyszenie samo zaczelo prowadzic szkole w jej starej siedzibie.
– Utrzymujemy sie z subwencji przekazywanej przez panstwo na jednego ucznia. Pieniedzy wystarcza, bo oszczedzamy miedzy innymi na: realizacji obowiazków wynikajacych
z karty nauczyciela, funduszu socjalnym, godzinach ponadwymiarowych. Dodatek wiejski dla nauczycieli zostal zastapiony dziesiecioprocentowa premia. Mimo to pensje otrzymywane przez nauczycieli sa wyzsze niz w szkolach prowadzonych przez samorzady. Pieniedzmi gospodarujemy oszczednie – tlumaczy dyrektor szkoly, S. Skwarek.
Zajecia sa bezplatne, roczna oplata za rade rodziców, to tylko dziesiec zlotych rocznie. Rodzice uczniów podstawówki i przedszkolaków placa tylko za wyzywienie swoich pociech. Za dzienna oplata w wysokosci dwóch zlotych dzieci dostaja sniadanie i obiad.
Dzieki staraniom wladz stowarzyszenia, uczniowie maja wiecej godzin lekcyjnych. Ucza sie tyle, ile maksymalnie dopuszcza ustawa. Oprócz tego, juz od klasy drugiej, ucza sie jezyka angielskiego w wymiarze trzech godzin tygodniowo, informatyka jest juz w planie lekcji osmiolatków.
– Teraz, po latach, widze, ze mój pomysl sie sprawdzil. Okazuje sie, ze mozna tak funkcjonowac. Czuje tez, ze zarówno my, jak i gmina mamy to samo poczucie, ze jestesmy sobie nawzajem potrzebni – dodaje Slawomir Skwarek.
Wójt Wojcieszkowa, Janusz Wylotek potwierdza jego opinie: – To dla nas korzystny uklad, przekazujemy szkole tylko subwencje, nie placimy za utrzymanie budynku, ogrzewanie i place personelu – mówi wójt. (jp)
Minsk Maz.
Male jest piekne

W powiecie minskim niepubliczne szkoly podstawowe, gimnazja i licea funkcjonuja
w: Minsku, Sulejówku, w gminie Mrozy, Siennica. W Minsku niepubliczne gimnazjum
i liceum prowadza salezjanie. W drugim duzym miescie powiatu minskiego, Sulejówku sa trzy niepubliczne placówki – prywatna szkola podstawowa, prywatne gimnazjum
i prywatne LO.
W gminach niepubliczne szkoly powstawaly tam, gdzie wladze planowaly zamknac male wiejskie szkoly. Opory lokalnej spolecznosci doprowadzaly do przeksztalcenia szkól publicznych w niepubliczne. Przed 6 laty w Dluzewie (gmina Siennica), w odpowiedzi na zamiary samorzadu dotyczace zamkniecia placówki powolano Stowarzyszenie Przyjaciól Szkoly. Mieszkanców wsparla rodzina Dluzewskich mocno zwiazana z tymi terenami i oddana tej spolecznosci. Przy pomocy tejze rodziny placówka zaczela funkcjonowac, bazujac jedynie na subwencjach, jakie na realizacje zadan oswiatowych otrzymuja placówki niepubliczne. Do szkoly w Dluzewie uczeszcza 50 dzieci od „zerówki” do klas od I-VI. Jak zapewnia kierujaca od 5 lat szkola dyrektor, Anna Nagroba, pieniadze z subwencji musialy wystarczyc na utrzymanie szkoly i realizacje zadan edukacyjnych. Dopiero w tym roku, organ prowadzacy, czyli Stowarzyszenie, uzyskal status organu pozytku publicznego, jako organizacja pozarzadowa, a to pozwala corocznie przekazywac odpisy
1 proc. od dochodów z PIT przy rozliczeniach podatkowych. Przy rozliczeniach ze 2004 roku, jak mówi dyrektor Nagroba, niewielka kwota wplynela z tych odpisów, ale juz teraz szkola szuka przyjaciól, którzy przy odpisach nie zapomna przekazac im 1 proc.
z podatku. Rodzice placa miesiecznie po 10 zl na Rade Rodziców, a pieniadze sa przeznaczane na materialy pismienne, krede. Dzieci ucza sie takze obowiazkowo dwóch jezyków – rosyjskiego oraz angielskiego, ale za nauke tego drugiego kazdy uczen placi miesiecznie po 20 zl. W rankingach szkól podstawowych pod wzgledem wyników na egzaminach kompetencyjnych w powiecie minskim, jak wyjasnia dyrektor, szkola w Dluzewie jest w polowie pierwszej dziesiatki.
Najmlodsza niepubliczna szkola podstawowa jest funkcjonujaca drugi rok placówka w Lipinach (gmina Mrozy). Prowadzi ja Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Lipiny, Debowce, Borki. W Lipinach uczy sie 40 dzieci. Klasy sa nieliczne 7-10 osobowe. Placówka utrzymuje sie takze glównie z subwencji. Rodzice uczniów placa jedynie za dozywianie, czyli za drugie sniadanie, po 5 zl miesiecznie oraz po 10 zl za nauke jezyka angielskiego (drugie 10 zl za nauke jezyka placi Stowarzyszenie). Równiez za bilety miesieczne na dojazdy placi szkola. Na listopad dyrektor Dominika Peck zamówila ich 20 sztuk. Nowa dyrektor prowadzi te niepubliczna placówke dopiero kilka miesiecy. Liczy na dobra wspólprace
z wójtem gminy, bo, jak mówi, mimo ze szkola jest od gminy niezalezna, to wspólnie mozna zrobic wiele dobrego dla dzieci i lokalnej spolecznosci. (Bono)
Siedlce
Jest swietnie

Nie da sie ukryc, ze niepubliczne szkoly
w Siedlcach stoja na bardzo wysokim poziomie. Malo liczne klasy, autorskie programy, ciekawy sposób prowadzenia zajec – wszystko to wyróznia niepubliczne placówki w Siedlcach.
Szkola Podstawowa i Gimnazjum przy ul. Garwolinskiej, prowadzone przez Katolickie Stowarzyszenie Wychowawców, doskonale wypadaja w ogólnopolskich testach i w konkursach. Uczniowie bryluja zarówno w przedmiotach humanistycznych, jak i scislych. Zajmuja w konkursach pierwsze lokaty w województwie i kraju. Dzieci dodatkowo wybijaja sie w konkursach artystycznych: muzycznych i recytatorskich oraz w zajeciach sportowych, zwlaszcza w plywaniu. Wydaje sie, ze szkola rozwija dzieci wszechstronnie, zapewniajac im dobra opieke i motywacje do nauki.
Najbardziej oblegana z niepublicznych szkól jest placówka prowadzona przez Spoleczne Towarzystwo Oswiatowe przy ul. Mireckiego. Ta placówka to juz prawdziwy fenomen. Rozpoczynala dzialalnosc w bardzo skromnych warunkach – w drewniaczku po starej ,,ósemce’’ – a mimo to rodzice byli dumni, ze ich pociechy ucza sie wlasnie tu. Dzis ,,drewniaczek’’ jest nie poznania: wymienione okna, nowa elewacja, zadbane otoczenie. Bywa, ze do szkoly STO… trudno sie dostac. Chetnych jest duzo, ale…
– Zalozylismy, ze w klasach moze byc maksymalnie 16 uczniów – zaznacza dyrektor szkoly, Maria Knop. – Oczywiscie, w razie potrzeby jestesmy w stanie uruchomic dodatkowa klase.
Szkola ma bardzo ciekawe programy autorskie. Nauka jezyków stoi na bardzo wysokim poziomie. Angielskiego dzieci ucza sie od I klasy, w IV dochodzi niemiecki, w gimnazjum rosyjski. Maluchy maja rozszerzony program muzyczny i rytmike. Ucza sie gry
w szachy. Przed przyjeciem do szkoly przechodza badania dojrzalosci szkolnej. Uczniowie chwala sobie atmosfere w szkole, rodzice sa z placówki bardzo zadowoleni. Szkola swietnie przygotowuje dzieci do kolejnych etapów nauki i rozbudza zainteresowania. Z pewnoscia jest doskonala inwestycja w dziecko!
Sposród szkól srednich, w swiadomosci siedlczan szybko zapisalo sie Katolickie Liceum Ogólnoksztalcace. Wielu rodziców posyla tam dzieci, liczac, ze katolicki charakter szkoly bedzie tez gwarancja poziomu nauczania. Od uczniów wymaga sie wiele. Sama mlodziez kwalifikuje jednak liceum za trzema liczacymi sie szkolami: Królówka, Prusem i Zólkiewskim. Ale, jak na „mlode’’ liceum, jest to przeciez bardzo dobra pozycja!
Zaklad Doskonalenia Zawodowego w Siedlcach osiaga swietne wyniki w dziedzinie fryzjerstwa. To wyrózniajaca sie placówka, jesli chodzi o fryzjerskie przygotowanie zawodowe, ale ma tez swietne warunki do nauki tego zawodu. Uczniowie osiagaja prawdziwe mistrzostwo, potwierdzone w licznych konkursach.
W Siedlcach bardzo brakuje jedynego Prywatnego LO, czyli ,,Tischnera’’. Liceum kladlo nacisk na wszechstronne przygotowanie uczniów. Osiagali oni kapitalne wyniki
w ogólnopolskich debatach, takze w jezyku angielskim. Uczyli sie autoprezentacji, a kazdy semestr konczyli obrona pracy semestralnej, przygotowujacej do samodzielnej pracy. ,,Tischner’’ przestal istniec z powodów finansowych. Liceum dawalo szanse nawet bardzo slabym uczniom. W latach swietnosci, maturzysci w cuglach dostawali sie na wybrane, ambitne kierunki studiów. (MZ)
Sokolów Podl.
U salezjan

W Sokolowie Podlaskim monopol szkolnictwa publicznego, prowadzonego przez lokalne samorzady, przelamal tylko Kosciól Katolicki. Przed 12 laty Zgromadzenie Ksiezy Salezjanów otworzylo w tym miescie niepubliczne liceum ogólnoksztalcace. Szkola szybko zyskala dobra renome. Po reformie oswiatowej i utworzeniu gimnazjów, w 1999 roku ksieza przygotowali takze oferte ksztalcenia dla 13- 15-latków.
Salezjanskie gimnazjum równiez nie mialo klopotów z naborem uczniów. Trzecia niepubliczna placówka w niespelna 20-tysiecznym Sokolowie jest przedszkole, które od lat prowadza siostry salezjanki. Na utworzenie przez salezjan niepublicznej szkoly podstawowej na razie sie nie zanosi.
Wystarczy przekroczyc próg budynku szkoly salezjanskiej, aby przekonac sie, ze szkola ta jest inna od publicznych. Mala placówka, w której uczy sie okolo 230 uczniów, emanuje spokojem, zas mlodziez nosi jednakowe mundurki.
Dotad nie wszystkie rodziny, które preferuja model katolickiego wychowania i maja zaufanie do tzw. szkól spolecznych, mogly pozwolic sobie na poslanie dziecka „do salezjan”. Bariera bylo czesne, które w ostatnich latach wynosilo 200 zlotych miesiecznie.
Obecny rok szkolny przyniósl duza zmiane. Od wrzesnia klasy pierwsze gimnazjum i liceum maja status szkól publicznych. Oznacza to, iz na ich prowadzenie ksieza salezjanie otrzymuja pelna wysokosc subwencji MEN.
– Tym sposobem moglismy w koncu zrezygnowac z pobierania czesnego. Mlodziez klas I placi tylko 50 zlotych miesiecznie na udzial w zajeciach pozalekcyjnych – podkresla ksiadz dyrektor, Dariusz Matuszynski.
Co decyduje, iz rodzice powierzaja salezjanskim szkolom edukacje swoich dzieci?
– Cieszymy sie przede wszystkim opinia szkoly bezpiecznej – mówi wicedyrektor, Ewa Suchozebrska.
W parze z bezpieczenstwem ida bardzo dobre wyniki. Srednia egzaminu gimnazjalnego wyniosla ostatnio az 77 punktów. W porównaniu ze srednia krajowa, a nawet mazowiecka – to bardzo wysoko. Nowej matury nie zdal tylko jeden z 29 abiturientów salezjanskiego ogólniaka. Oblal z matematyki, jak wiekszosc maturzystów, na których testowano nowa formule egzaminu dojrzalosci.
W salezjanskich szkolach ucza sie nie tylko mieszkancy Sokolowa i powiatu sokolowskiego, ale takze mlodziez z Siedlec i innych miast regionu, a nawet z Kutna, Jeleniej Góry… Sa tez uczniowie z: Lotwy, Bialorusi, Niemiec, a nawet Holandii. U salezjan mozna sie nie tylko uczyc, ale takze mieszkac. Ksieza prowadza bowiem burse dla chlopców, zas siostry zakonne – internat dla dziewczat. (rez)
Wegrów
Cztery male i liceum

Kilka miesiecy temu przestala dzialac pierwsza w powiecie wegrowskim „mala szkola” w Ugoszczy w gminie Miedzna. Czesc rodziców zdecydowala sie poslac swoje dzieci do szkoly prowadzonej przez gmine.
– Wszystko jest w rekach rodziców. Szkola bedzie istniala tak dlugo, jak beda tego chcieli rodzice – mówi dyrektor Krystyna Gmur, od kilku lat, wspólnie z Elzbieta Bala, prowadzaca „mala szkole” w Brzuzie (gm. Lochów). Ten rok w placówce w Brzuzie zapowiada sie skromnie. – Mamy „dolek” – przyznaje dyrektor. Od wrzesnia, lacznie
z „zerówka”, szkola ma tylko 15 uczniów. W poprzednich latach bylo ich zwykle okolo 20. Dyrektor K. Gmur jest jednak dobrej mysli. Burmistrz Lochowa, Marian Dzieciol obiecal, ze pomoze przetrwac szkole kryzysowy rok, gdy przekazywana przez samorzad subwencja na jednego ucznia bedzie troche mniejsza. Z prognoz demograficznych wynika, ze w nastepnych latach sytuacja powinna wrócic do normy. „Mala szkola” w Brzuzie jest znana nie tylko w powiecie wegrowskim. Placówka aktywnie wspólpracuje z Federacja Inicjatyw Oswiatowych oraz Towarzystwem Rozwijania Inicjatyw Oswiatowych. Dyrektor K. Gmur byla niedawno w Holandii, gdzie miala mozliwosc zapoznania sie
z tamtejszym systemem oswiatowym.
Po tym, jak kilka lat temu w gminie Sadowne z powodów demograficznych hurtowo zamknieto kilka podstawówek. W: Szynkarzyznie, Zielencu
i Platkownicy w miejscu likwidowanych placówek powstaly male szkoly powolane przez miejscowe stowarzyszenia rozwoju wsi. W Szynkarzyznie jest tylko 8 uczniów i jedna nauczycielka – kierujaca placówka dyrektor, Teresa Krupa. -Jakos wiazemy koniec z koncem – mówi dyrektor. Ma nadzieje, ze jej szkola bedzie istniala jeszcze co najmniej przez dwa lata.
Liceum Ogólnoksztalcace w Stoczku zorganizowano po tym, jak wladze powiatu wegrowskiego nie zgodzily sie na utworzenie
w tej miejscowosci filii szkoly ponadgimnazjalnej, której organem zalozycielskim jest Starostwo. Liceum jest prowadzone przez Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Gminy Stoczek. Jak mówi dyrektor LO, Antoni Baran, dzialalnosc liceum jest mozliwa dzieki temu, iz jest ona oczkiem w glowie wladz gminy. Szkola miesci sie przy Gimnazjum. Uczniowie nie placa czesnego. W II klasie jest 29 uczniów, w klasie I – tylko 13.
– Nasza szkola jest oferta glównie dla mniej zamoznych absolwentów gimnazjum z terenu naszej gminy, których nie byloby stac na to, by mieszkac
w internacie lub dojezdzac do szkoly w Wegrowie – mówi dyr. Antoni Baran. Licealisci dojezdzaja do szkoly razem z gimnazjalistami, korzystaja z tej samej stolówki. Polowa z nich otrzymuje stypendia. (DK)

4 KOMENTARZE
  1. niepubliczne za panstwowa kase???
    Moze gazeta zajmie sie tym czy to jest zgodne z prawem pobierac czesne od uczniów (350!!! zl mies.) i jednoczesnie otrzymywac subwencje z panstwowej kasy jak wszystkie inne szkoly publiczne, warto zapytac co na to pan Kurator czy Minister bo przeciez sa p

  2. Nauczyciele
    Smieszne, ze nauczyciele w tych placówka to emeryci lub inni desperaci pracujacy za grosze (na umowy zlecenia), bez wynagrodzenia w okresie letnim. Czesne 350 za ucznia + dotacje. Bines lux . Moze o tym napisze TS

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Autostrada A2 nieprzejezdna w kierunku Warszawy (aktualizacja)

Tuż za węzłem Groszki w kierunku Warszawy przewróciła się ciężarówka.

Ruszyła Autostrada A2

Dopiero została udrożniona autostrada A2 po wypadku. Po wypadku spowodowanym...

Wypadek na peronie kolejowym. 45-latek nie przeżył

23 grudnia na peronie kolejowym w Sulejówku doszło do...

Pożar domu w Broszkowie

Dzisiaj w Broszkowie doszło do pożaru domu jednorodzinnego. - Jest...

Łosice: Mieszkańcy donieśli na proboszcza

Mieszkańcy Łosic powiadomili nadzór budowlany o nielegalnej przybudówce przy...

Policja zatrzymała skazaną za oszustwo 20-latkę

20-letnia mieszkanka powiatu sokołowskiego była poszukiwana przez Sąd Rejonowy...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje