O wyborze nowego przewodniczacego Rady Powiatu Sokolowskiego na razie cicho sza! Podczas sesji powiatowej, która odbyla sie na poczatku listopada, nie wspomniano oficjalnie ani slowa o powstalym wakacie na stanowisku przewodniczacego Rady Powiatu.
Wójt Krzysztof Stepniak na lamach gazety potwierdza, ze na terenie jego gminy sa biedne rodziny, ale problem nie dotyczy tylko Serokomli i wystepuje w wielu gminach. – Przed zmiana ustroju, te rodziny zyly na lepszym poziomie, niz teraz – stwierdza na lamach „Die Zeit” wójt K. Stepniak. Gazeta opisala tez miejscowy zaklad krawiecki Szczepana Wojtowicza, który z powodu konkurencji zza wschodniej granicy musial zwolnic czesc krawcowych. Podaje niskie place kobiet zatrudnionych u Sz. Wójtowicza i porównuje je do cen chleba, proszku do prania i pasty do zebów w miejscowym sklepie, które – mimo niskich plac – sa tak wysokie, jak w zachodnich krajach bogatej Unii. Autorzy tekstu cytuja wypowiedz Sz. Wójtowicza, który stwierdza, ze wiele rodzin w Serokomli moze wykarmic swoje dzieci tylko dzieki temu, ze na polach rosnie wiele truskawek i malin. W drugiej czesci artykulu jest opisany bogaty dom jednego z mieszkanców Serokomli, który pracowal w Niemczech, a teraz pracuje w Czechach. – Az 150 mieszkanców naszej gminy pracuje na zachodzie,
w skali województwa ta liczba wynosi 10 tysiecy ludzi – gazeta cytuje wójta.
Tekst konczy wypowiedz jednego z mieszkanców Serokomli, który pokazuje dziennikarzom plan rozwoju regionu, uwzgledniajacy budowe nowych dróg, kanalizacji i wodociagów oraz powstanie zakladów pracy. – To wymaga tylko czasu – mówi mieszkaniec gminy, Ryszard Boguszewski.
Tylko internetu brakuje
– Nierzetelni dziennikarze przeczytali jakies statytystyki, przyjechali tu, wybrali najbiedniejszych, pokazali konie ciagnace furmanki i przedstawili nasza gmine w niekorzystnym swietle. Mam dosc tego, ze od tej pory pisza o nas w gazetach ogólnopolskich, mówia w duzych rozglosniach radiowych, wciaz przyjezdzaja dziennikarze. Stracilam juz nawet kontrole nad tym, z kim juz rozmawialam – mówi sekretarz gminy, Aniela Kosiorowska.
Samorzadowcy podkreslaja: – W tym roku tylko wlos dzielil nas od zdobycia miejsca w zlotej setce samorzadów. Duzo inwestujemy i rozwijamy sie. Wlasnie oddalismy do uzytku dwie nowe szkoly: w Serokomli
i w Krzówce. Sciagamy pieniadze z Unii na budowe oczyszczalni scieków, powstana nowe odcinki wodociagu i kanalizacji – slyszymy od wójta K. Stepniaka.
Radny powiatowy z tej gminy, Piotr Chaber, poproszony o komentarz, mówi: – Nie ma tu az takiej biedy, jak pisza. Mamy nawet czym sie pochwalic. Jestesmy gmina wyjatkowo rolnicza i tu mamy kilkunastu rolników, którzy radza sobie tak dobrze, ze mozna ich stawiac za wzór. Brakuje za to internetu.
Kierowniczka Gminnego Osrodka Pomocy Spolecznej, Agnieszka Ponikowska zaprzecza rewelacjom statystyk, dotyczacych glodujacych dzieci. – Jestem w kontakcie z wieloma innymi gminami i sytuacja u nas jest porównywalna do tej u sasiadów. Nie ma glodujacych dzieci. Do szkól
i przedszkoli uczeszcza ponad 600 dzieci, z czego polowa jest stale dozywiana. Nie dostaja dofinansowywanych posilków tylko te, które nie chca jesc w szkole lub te, których rodzice maja dochód, nie uprawniajacy do takiej pomocy – mówi A. Ponikowska.
– Nie ma u nas dzieci glodnych, grzebiacych w smietnikach ani chodzacych boso. Wójt ma leb na karku, o wszystko dba, zalatwia dofinansowania. Chce budowac oczyszczalnie. A Serokomla wyglada jak wyglada. Moze komus sie nie podobac, ze sa stare chodniki w wielu miejscach, ale jak maja tam robic kanalizacje, to po co teraz robic chodniki, a potem je rozwalac – zastanawia sie mieszkaniec Serokomli, Mieczyslaw Galezowski.
