REKLAMA
21.5 C
Siedlce
Reklama

Wojowniczki Barei– charakter i zadziorność

Dla ich przeciwniczek MMA jest tylko sportem, a dla nich – szansą na lepszy los. I to robi różnicę. Sara Dembińska i Anna Chmiel w oktagonie walczą jak o życie. Efektem są tytuły mistrzyń Polski i Europy!

Dziewczyny to podopieczne Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Podcierniu (gmina Cegłów). Sara ma 17, a Ania 14 lat. Do MOW oczywiście nie trafiły przypadkowo, nie były grzecznymi dziewczynkami. Dobrze wiedzą, że sobie na to „zapracowały”, choć ciężko im mówić o powodach. Enigmatycznie stwierdzają, że chodziło głównie o szkołę.

– Omijałam lekcje, miałam już bardzo duże zaległości. Stwierdzono, że dalej tak być nie może i w ten sposób znalazłam się w ośrodku – opowiada Sara.

– Ze mną było podobnie – dodaje Ania. – MOW wyobrażałam sobie jak coś najgorszego. Byłam wściekła, że mnie tam posyłają. Okazało się zupełnie inaczej. Teraz już wiem, że to najlepsze, co mogło mi się przytrafić.

Resocjalizacja przez sport

Dziewczyny nie mają wątpliwości, że gdyby nie trafiły do ośrodka, ich życie nie wyglądałoby za ciekawie.

– Na pewno źle bym skończyła. Rzuciłabym szkołę, pewnie zaczęłoby się picie alkoholu, branie jakichś innych używek. Nie byłoby mowy o żadnych sukcesach sportowych – stwierdza Sara. – Teraz najbardziej boję się, co będzie, gdy opuszczę MOW. A będę musiała to zrobić w przyszłym roku. To dla mnie tak naprawdę dom. Nie wiem, czy sobie poradzę na zewnątrz. Czy będę potrafiła pogodzić pracę, naukę i treningi. A bardzo bym chciała.

Zajęcia MMA w MOW w Podcierniu wprowadził wychowawca – Piotr Bareja, wielki pasjonat sportów walki. To taka forma resocjalizacji przez sport.

– Ciężko na początku to było nazwać MMA. Bardziej takie elementy samoobrony, połączonej z gimnastyką. Po pewnym czasie sala zaczęła jednak pękać w szwach. Dzieciaki rwały się do ćwiczeń. Dyrekcja to doceniła i dała zielone światło na rozwój sportu w ośrodku i na udział w zawodach. W życiu bym jednak nie pomyślał, że trafię na takie perełki, jak Sara i Ania i że będziemy wygrywać najważniejsze imprezy MMA w Polsce i Europie. Dziewczyny z każdym dniem rozwijają się jako zawodniczki, a ja razem z nimi, w roli trenera – opowiada pan Piotr. – Sport uczy panowania nad emocjami, a właśnie z tym nasi wychowankowie mają największy problem. Podczas treningów mogą się wyżyć. Uczą się samodyscypliny i szacunku do przeciwnika, radzenia sobie z porażkami. Tego, że tylko ciężka, uczciwa praca może przynieść zamierzony efekt. Widzę same plusy.

Trener przyznaje, że nauka sportów walki w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym wzbudza kontrowersje. Musi się mierzyć z zarzutami, że podopieczni tego, co się nauczą, użyją kiedyś w niewłaściwy sposób.

– Nie mam takich obaw. To, że może ktoś wywodzi się z patologii, nie oznacza, że nie może wyjść na ludzi. Ufam swoim uczniom. To tak naprawdę dobre, ale często pogubione dzieciaki, które miały bardzo trudny życiowy start. Wierzę, że jak pokaże się im właściwą drogę, wleje nadzieję, że nie są jeszcze straceni, to mogą odmienić swoje życie.

Treningi za oceny

Dziewczyny traktują MMA jako swoją szansę na lepsze jutro. Treningi są dla nich priorytetem. Ale muszą przestrzegać zasady – zakaz wstępu na salę w przypadku złych ocen.

– Tylko na początku była potrzebna taka motywacja. Teraz już tak dziewczyny pilnują się z nauką, że nie trzeba używać drastycznych metod
– mówi z uśmiechem pan Piotr.

– Nawet jak dostanę słabszą ocenę, to poprawiam ją na drugi dzień. Nie ma opcji, żebym mogła stracić trening! – potwierdza Sara.

O swoim trenerze mówią, że jest dla nich jak ojciec, co wyraźnie porusza pana Piotra.

– Zawsze możemy na niego liczyć, przyjść z każdym problemem. Nigdy nie odmówi pomocy! Wiemy, że poświęca dla nas życie prywatne. Staramy się dawać z siebie wszystko na zawodach, żeby był z nas dumny – opowiada Ania.

– I jestem! Ale dziewczyny potrafią dać w kość. Oj, mają charakterki! To takie „zadziory”, co na pewno pomaga im w walkach. Nigdy nie odpuszczają! – dodaje wychowawca MOW.

Anakondy z Podciernia

Dziewczyny występują na zawodach pod szyldem UKS Anakonda Podciernie.

– Przy innych zespołach wyglądamy niczym Kopciuszek. Tam są całe sztaby, które czuwają nad rozwojem zawodniczek. Osobni trenerzy od kickboxingu, zapasów i ju-jitsu, psychologowie. A my jesteśmy sami. Ostatecznie dziewczyny pokonują przeciwniczki hucznie okrzyknięte nadzieją polskiego MMA – opowiada pan Piotr. Ale przyznaje, że kwestia finansów jest problematyczna.

– Dziewczynom przepadły ostatnie mistrzostwa świata w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, bo po prostu nie było nas stać na wyjazd. Pojechały zawodniczki, z którymi Sara i Ania wygrywają. To boli. Nie chcemy więcej do tego dopuścić, dlatego następnym razem zorganizujemy zbiórkę. Będziemy też wdzięczni, jeśli pojawią się sponsorzy. Nie chcielibyśmy, żeby ktoś się nad nami litował, ale po prostu chciał wesprzeć duże sportowe talenty. One naprawdę mają papiery na zawodniczki wysokiej klasy! Szkoda byłoby nie wykorzystać tego potencjału.

O dziewczynach robi się coraz głośniej. Ich historię w serialu dokumentalnym chce przedstawić reżyser Ksawery Szczepanik. Zainteresowanie mediów wyraźnie je peszy, ale wiedzą, że w drodze do spełnienia marzeń trzeba działać też na tym polu. A marzenia mają z najwyższej półki. Chcą pójść w ślady Joanny Jędrzejczyk i Karoliny Kowalkiewicz.

Zachęcamy potencjalnych sponsorów o wsparcie rozwoju kariery podopiecznych MOW w Podcierniu. Mają trudny start, ale swoją metę widzą wysoko, być może nawet w UFC. Warto dołożyć do tego cegiełkę.

tekst i zdjęcie

Paweł Świerczewski

3 KOMENTARZE
  1. nie każdy na starcie ma “jak w puchu”, to wielkie szczęście że dziewczyny na swojej drodze napotkały na osoby empatyczne i wsparcie ze strony Państwa. Ale co dalej? Człowiek kończy 18 lat i już ma być samodzielny? Pokażcie mi samodzielnego 18-latka z przeciętnego domu. Brakuje wsparcia dla osób pełnoletnich ale bez pomocy ze strony najbliższych

    Odpowiedz moderated

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Zwłoki 14-latka z Siedlec w pensjonacie w górach. Czy to ojciec zabił syna?

To przedsiębiorca z Siedlec miał zamordować swojego 14-letniego syna...

Łuków: Nie żyje adwokat Łukasz Jończyk. Trwa zbiórka na pomoc rodzinie

Łukasz Jończyk zginął 10 lipca w wypadku drogowym. Tego...

Pijana 23-latka dachowała skodą

Kilka dni temu w Przygodach (gmina Suchożebry) doszło do...

Zderzenie w Broszkowie. Droga nieprzejezdna (aktualizacja)

Na DK2 w Broszkowie zderzyły się dwa samochody osobowe. Kierujący...

Ciąg dalszy sprawy z Brzezin – dziecko urodziło się żywe

Wykonano sekcję zwłok noworodka, którego ciało znaleziono w śmietniku...

Wypadek na DK2 w Ujrzanowie

Na rondzie w Ujrzanowie doszło do zderzenia dwóch samochodów. Przed...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje