Dziś (15.11) o godzinie 18 łukowianie zainteresowani sprawami miejskimi spotkają się w Sali Konferencyjnej im. Jana Pawła II, aby porozmawiać o najważniejszych sprawach miasta. Co nimi jest? Czy na pewno to losy stadionu lokalnego Klubu Sportowego „Orlęta Łuków” i miejskiego kina?
Tak mogłoby wynikać z intrygującego hasła „Kino czy stadion – referendum?”. Jednak z dyskusji trwającej już w tej kwestii na Facebooku, a także z artykułów publikowanych na portalu stowarzyszenia Civitas Lukoviensis, będącego organizatorem debaty miejskiej, wiadomo, że to nie o kino i klub sportowy chodzi. W każdym razie nie tylko o te kwestie chodzi.
W Łukowie ostatnio dużo mówi się na temat zarówno „Orląt”, jak i zlikwidowanego przed rokiem kina. Łukowianie podsuwają w Internecie najróżniejsze propozycje i pomysły, co „burmistrz powinien zrobić”. Ale czy burmistrz ma prawo w ogóle podejmować jakieś działania? Czy łukowianie są tylko od komentowania i składania propozycji, czy mogą też zrobić coś sami dla siebie i swego miasta? Mogą działać, czy po wyborach, gdy już jest wyłoniona Rada Miasta i burmistrz – powinni cicho siedzieć i nikomu nie przeszkadzać w sprawowaniu władzy?
– Na te i inne jeszcze zagadnienia będziemy mogli z pewnością porozmawiać w trakcie zapowiadanej debaty. Zapraszamy – powiedział Arkadiusz Pogonowski, przedstawiciel stowarzyszenia Civitas Lukoviensis. (pgl)
To jest mocno naciągany temat na debatę. W 30-tysięcznym mieście powinno być kino i porządny stadion. Łukowianie już zrobili coś sami dla swojego miasta – wybrali burmistrza. Więcej niech już nic nie robią. Burmistrz niech w końcu zatrudni w promocji kompetentnych ludzi. Zresztą nie tylko w promocji – w każdym wydziale nie ma nikogo, kto umiałby coś wymyśleć samodzielnie.
Obywatelom żyje się w mieście dobrze, gdy ktoś zabiega o istotne dla całej społeczności sprawy. Czy wystarczy pójść na wybory i wybrać burmistrza, a później zupełnie nie angażować się w życie lokalnej społeczności, aby zasłużyć na miano obywatela miasta? Czy taka postawa wystarczy, aby w mieście działo się tak, jak chcą mieszkańcy? Moim zdaniem składanie całej odpowiedzialności na burmistrza to zwyczajne uciekanie od życia sprawami miasta. To po prostu wewnętrzna emigracja po akcie głosowania. Jest burmistrz, więc niech on coś robi, ja zajmę się swoimi sprawami. A miasto? Czy to nie jest też sprawa moja, Twoja, i wszystkich obywateli Łukowa? Ja myślę, że jest.
jak w tytule. Niczym nie zainteresowali organizatorzy
Mimo, że mam podobne zdanie do Pańskiego, twierdzę, że wybrany burmistrz sam zadecydował, jaką rolę pełni w mieście. Bez konsultacji ze społeczeństwem a wręcz wbrew społeczeństwu miasta poczynił karkołomne zmiany na stanowiskach, na które miał wpływ. Zatem…??? Nie widzę potrzeby angażować się. Przecież pod każdym sukcesem burmistrzowie podpiszą się obiema rękami jako twórcy. Na szacunek trzeba sobie zapracować. A to bardzo długa droga.
spotkania seniorów z dzielnicowym ,co miesiąc w innym miejscu…
aby do wyborów
jaki jest cel tych spotkań? Niech się policja lepiej weźmie do roboty i łapie przestępców. Wszelkie kradzieże na terenie powiatu sa z miejsca umarzane…. a wystarczy odrobinę dobrej woli….
Niewielu
suwerenów (ku utrapieniu tzw. ludu) uważa, że nie są omnipotentni…