W gminie Zbuczyn uratowano już kilka wiejskich stawów. W kolejce czekają kolejne. Małe zbiorniki wracają do lokalnego krajobrazu.
– Mieszkańcy wielu wsi od dawna zgłaszali prośby dotyczące zagospodarowania stawów, które przez lata zostały niemal całkowicie zamulone – mówi wójt gminy Zbuczyn, Hubert Pasiak. – I ostatnio gmina podjęła takie właśnie działania. Zagospodarowane zostały trzy wiejskie stawy. A to dopiero początek.
Uporządkowany został staw wiejski w Modrzewiu. Zbiornik odmulono i znacznie pogłębiono. Jest on dość duży, bowiem ma powierzchnię hektara. Usypano nowe groble a stare wzmocniono. Uporządkowane zostało też otoczenie stawu. Zamiast chaszczy jest tam ładna trawa. Koszt tych prac wyniósł 230 tysięcy złotych, z czego gminie udało się pozyskać 160 tysięcy złotych dotacji.
Na razie sam zbiornik zmienił swoje oblicze, ale to dopiero początek jego metamorfozy. W przyszłości planowane jest tu urządzenie ścieżek edukacyjnych i altany oraz zarybienie zbiornika.
Wyremontowano też staw znajdujący się w centrum wsi Grochówka. Kosztowało to 107 tysięcy, z czego gmina pozyskała 75 tys. złotych. Kolejny zbiornik, który z cuchnącego bajora zamienił się w ładne oczko wodne znajduje się w Januszówce. Z 32 tysięcy na tą inwestycję aż 23 tysiące pochodziły z funduszu sołeckiego. Widać więc, że lokalnej społeczności zależało na odnowieniu stawu.
– W przyszłym roku chcemy wyremontować staw w Krzesku-Królowa-Niva oraz w Izdebkach Wąsach – dodaje wójt. – Odmulony zostanie też staw w Lipnie a drugi, znajdujący się w tej wsi, zostanie zasypany, bowiem jego pierwotny stan jest już trudny do odtworzenia. Prace przy zasypywaniu właśnie trwają.
Jeśli będą odszykowane stawy, to oczywiście aż się prosi, aby pływały w nich ryby, aby mieszkańcy mogli spędzać tu czas na wędkowaniu. I tak też będzie. Zresztą już w trakcie remontu stawów myślano o takiej ich funkcji.
To naprawdę cieszy, że do tradycyjnego krajobrazu wiejskiego powracają małe stawy. I jest to już zjawisko masowe. Oczywiście wszystkiego uratować się nie da, bo wiele stawów, często na skutek błędów podczas melioracji, zniknęło bezpowrotnie. W gminie Zbuczyn ratują to, co ocalało.
Te stawy na wsiach są tak potrzebne jak i te siłownie plenerowe z których nikt nie korzysta. Wylęgarnie komarów nic poza tym. Lepiej zbudować kawałek chodnika albo zrobić nową nawierzchnię. Umacniam się w przekonaniu że każda złotówka oddana w podatku to 70 gr straconych pieniędzy publicznych.
Głupiś, a słyszałeś, że w Polsce są duże braki wody? Odmulanie tych zarośniętych bajor sprzyja retencji. Każdy rodzaj magazynowania wody jest dobry a odmulanie stawów temu sprzyja. Jest problem z retencją, gdzie dodatkowo wodę zamiast gromadzić odprowadza się co raz głębszymi rowami….
Brawo!