W czwartek (5.01) przed lubelskim Sadem Rejonowym zapadly wyroki w glosnej sprawie pobicia studentów Akademii Rolniczej, w tym smiertelnego skatowania lukowianina Radoslawa G. Kary, jakie zasadzono kilku bandytom, sa zbyt niskie. Tak uwaza Prokuratura Rejonowa Lublin Poludnie, która czeka na pisemne uzasadnienie wyroku, by zlozyc apelacje.
Przypomnijmy, ze chodzi o tragedie w studenckim miasteczku w Lublinie. W nocy z 5 na 6 czerwca 2004 roku grupa studentów wracala z pubu do akademika. Niemal przed samym domem studenci zostali napadnieci. Dwóm osobom udalo sie uciec, trzeci, którym okazal sie 21-letni lukowianin, Radoslaw G., zostal przez napastników zakatowany na smierc. Bandyci odchodzac z miejsca zbrodni zabrali konajacemu portfel
z zawartoscia 120 zl. Zostali ujeci, gdy pili alkohol kupiony za skradzione pieniadze.
Sledztwo w sprawie w napadu prowadzila Prokuratura Rejonowa Lublin Poludnie, której szefowa, Marta Kowalska, powiedziala dzien po zakonczeniu procesu (piatek 6.01), ze zapadla juz decyzja o apelacji, ale prokuratorskie zarzuty zostana sformulowane dopiero po otrzymaniu z sadu pisemnego uzasadnienia wyroku. Juz teraz mówi sie jednak, ze sad niewlasciwie zakwalifikowal jeden z czynów karalnych, do których doszlo tragicznej nocy. Zdaniem prokuratorów, zabranie studentowi portfela powinno byc potraktowane jak rozbój, a wiec przestepstwo, a nie jak kradziez, czyli wykroczenie. Cale zdarzenie bylo wedlug prokuratorów napadem, a nie pobiciem ze skutkiem smiertelnym. Zmiana kwalifikacji czynu oznaczalaby jednoczesnie surowsze kary dla sprawców. Od wyroku zamierzaja sie takze odwolywac najblizsi Radka G.
Prokurator domagal sie dla oskarzonych kar od 10 do 12 lat pozbawienia wolnosci. Za napad na trzech studentów i zakatowanie jednego z nich, dwóch z pieciu oskarzonych sad skazal na trzy lata wiezienia, a 20-letniego Kamila K. na lat 5. Nawet najbrutalniejsi zostali potraktowani w miare lagodnie. Zbigniew M., 25-letni byly student Politechniki Lubelskiej, który po pobiciu Radoslawa G. zabral jego portfel, zostal skazany na osiem lat pozbawienia wolnosci. Rok wiecej dostal 22-letni Michal G., karany juz wczesniej za podobne czyny. Michal G. rzucil w napadnietych pieciokilogramowa bryla gruzu. Zamierzal trafic, okaleczyc, a nawet zabic. – Zaden z uczestników zajscia nie zachowywal sie podczas napadu biernie – podsumowala podczas ustnego uzasadnienia wyroku sedzia Ewa Górska-Wójcik.
Przestepcom zaliczono na poczet kar okres przebywania w areszcie. W przypadku skazanych na 3 lata pozbawienia wolnosci jest to prawie polowa orzeczonego wyroku i wkrótce dwaj skazani beda mogli ubiegac sie o przedterminowe zwolnienie
z zakladu karnego.
W zakonczonym procesie dziwic moze pospiech sadu. Malo kto spodziewal sie, ze juz na czwartkowej rozprawie zapadnie wyrok. Okazalo sie jednak, ze sad spieszyl sie z jego wydaniem, gdyz jeden z lawników wybieral sie do szpitala na operacje serca. Gdyby wyrok nie zapadl, trzeba by sprawe odroczyc do czasu rekonwalescencji lawnika. W opinii obecnych w Sadzie Rejonowym w Lublinie, tym razem pospiech okazal sie zlym doradca.
