REKLAMA
11.6 C
Siedlce
Reklama

Oblane prawko

Losowanie egzaminatora, nowy plac, który mial byc latwiejszy, egzamin z parkowania podczas jazdy po miescie – to jedne z elementów nowych zasad egzaminowania kandydatów na kierowców, które zaczely obowiazywac od 10 stycznia br. Reporterka „TS” wziela udzial (jako obserwator) w egzaminie na prawo jazdy.
Losowanie egzaminatora
Razem z dwudziestopiecioletnia Monika z Siedlec stoimy na korytarzu wsród innych oczekujacych na egzamin. Wszyscy sa poddenerwowani jeszcze bardziej niz zwykle. Trudno im sie dziwic, sa pechowcami. Egzamin wyznaczono im akurat pierwszego dnia obowiazywania nowych zasad. Monika, delikatna elegancka blondynka, wyglada na osobe inteligentna. Zdaje egzamin praktyczny po raz drugi. Jest zdenerwowana, prawie sie nie odzywa. Zagaduje dziewczyne stojaca obok.
– Zdaje trzeci raz i tym razem bedzie drozej, bo nowe ceny, no i trudniej niz za pierwszym i drugim, bo uczylam sie na starych zasadach, a zdaje na nowych. W osrodku w Garwolinie, gdzie bylam na kursie, nawet sami do konca nie wiedzieli, na czym ten nowy egzamin bedzie polegac, wiec wiem tyle, co z gazet i telewizji – mówi dziewczyna.
Musimy przerwac rozmowe, bo w pokoju obok zaczyna sie losowanie egzaminatora dla Moniki. W siedleckim osrodku robi sie to po raz pierwszy. Jak kilkanascie minut wczesniej wytlumaczyl mi dyrektor WORD
w Siedlcach, Jacek Kobylinski, osrodek wprowadzil swój wlasny pomysl w zycie – losowanie komputerowe. Po to, zeby uniknac podejrzen o korupcje. Teraz, na chwile przed egzaminem, komputer wylosuje egzaminatora i skojarzy go z kursantem. Pracownica obslugujaca sprzet oglasza przez megafon nazwisko egzaminatora, który przypadl Monice. To Pawel Zabadala. Mezczyzna wychodzi na korytarz. Ma okolo trzydziestki, sprawia wrazenie stanowczego, ale lagodnie usposobionego.Wyglada na takiego, co dobrze wie, co mówi i robi, wzbudza zaufanie. Prosi Monike. We trójke idziemy na plac manewrowy. Dziewczyna zapytana przez niego, czy chce poznac nowe zasady egzaminowania, odpowiada, ze nie, jakby czula sie pewnie na tyle, zeby od razu zaczac zdawac.
Zmiany na placu
Monika wybiera Opla Corse. Zanim wsiadzie do samochodu, musi sprostac pierwszemu nowemu wymogowi – otworzyc maske auta i wskazac, gdzie wlewa sie plyn do chlodnicy, spryskiwacza i hamulcowy, sprawdza poziom oleju. Sprawdza, czy dzialaja wycieraczki. Jest dobrze, wiec wsiada. Teraz egzaminator podaje jej rodzaje swiatel, które musi kolejno uruchamiac. Mamy to za soba. Zgodnie z nowymi zasadami moze wybrac, jaki manewr bedzie zaliczac. Nie chce tzw. górki, wybiera popularny luk, po którym na oznaczonym miejscu musi zaparkowac auto. Nie moze juz ustawic lusterka, by widziec asfalt i kierowac sie liniami. Nowe zasady tego zabraniaja. Dziewczyna po nowych rozmiarach pól na placu porusza sie po raz pierwszy, cwiczyla na starych zasadach. Widac, ze zle sie czuje na nowym placu, mimo ze ma wiecej miejsca. Ma powazne problemy
z zakonczeniem luku. Za pózno skreca, przy parkowaniu podjezdza za daleko – tylne kola stoja na koncowych liniach. Pawel Zabadala podchodzi do niej i wyjasnia, jaki popelnila blad. Dziewczyna ma druga szanse. Jedzie tak samo i znów nieprawidlowo parkuje. Egzaminator informuje ja, ze nie zdala.
Mimo porazki na placu, jedzie na miasto.
Parkowanie równolegle
Nowe egzaminy daja osobie, która nie zdala na placu, mozliwosc jazdy po miescie. To rodzaj kontrolnego egzaminu na próbe. Monika taka mozliwosc wybiera. Jedziemy wiec. Skrecamy w prawo, mijamy jednostke wojskowa, bloki mieszkalne. Poczatkowo kobieta jedzie plynnie, ale powoli. Egzaminator wydaje kolejne polecenia, ona wypelnia je prawidlowo. Dojezdzamy do swiatel, znów odbijamy w prawo. Przejezdzamy pod wiaduktem. Dojezdzamy do centrum. – Prosze zaparkowac równolegle miedzy bialym a czerwonym samochodem – nagle pada polecenie, kiedy jestesmy na
ul. Kilinskiego. To kolejny nowy element egzaminu, parkowanie podczas jazdy w miescie. Dziewczyna parkuje auto. Okazuje sie, ze zle, bo powinna wjechac tylem, a nie przodem. Pierwsza porazka w tej czesci egzaminu najwyrazniej ja deprymuje. Od tej pory zaczyna nerwowo uzywac pedalów sprzegla i gazu, az gwaltownie szarpie autem. Egzaminator zwraca jej uwage, ze jedzie niedynamicznie. – To tez blad, na który prawie nigdy nie uczulaja osrodki szkoleniowe – tlumaczy mi po zakonczeniu egzaminu Pawel Zabadala.
Krecimy sie po sródmiesciu jeszcze piec minut. Kandydatka na kierowce w samym centrum próbuje wjechac z drogi podporzadkowanej na ulice z pierwszenstwem. Ignoruje znak „ustap pierwszenstwa”, chyba chce wpakowac nas pod malucha. Ratuje nas przed tym szybka interwencja pana Pawla. Egzaminator mimo to daje jej jeszcze szanse bycia za kólkiem. Az do momentu, kiedy przejezdzamy pod katedra i kierujemy sie w kierunku ulicy Sokolowskiej. Skrzyzowanie z sygnalizacja swietlna. Mimo czerwonego swiatla, dziewczyna próbuje wjechac na droge z pierwszenstwem. Egzaminator wciska gwaltownie hamulec, az zarzuca autem. Monika dostaje polecenie zjechania na bok. Z egzaminatorem zamieniaja sie miejscami.
Nowe zasady daly osrodkom tabele zawierajaca spis szczególowych wykroczen, w razie których egzaminator ma obowiazek natychmiast przerwac egzamin. Wjazd na skrzyzowanie przy czerwonym swietle jest wlasnie takim przypadkiem. Wczesniej nie bylo takiego spisu, zasady nakazywaly przerywac egzamin, kiedy zdajacy bardzo lamie przepisy i naraza siebie oraz egzaminatora na niebezpieczenstwo. Pan Pawel przerywa egzamin.
Koniec egzaminu, wracamy do osrodka. Przed opuszczeniem samochodu, dziewczyna wysluchuje szczególowych komentarzy i wyjasnien ze strony egzaminatora. – Nie mam watpliwosci co do bledów, które popelnilam – przyznaje. Kiedy pytam ja o wrazenia, odpowiada: – Nic o tym nie mysle.
Widze, ze nadal jest w ogromnym stresie. Jazda trwala 25 minut. Gdyby nie wykroczenie, zajelaby co najmniej 40 minut.
Kamery od lutego
– Rozporzadzenie wprowadza obowiazek umieszczenia kamer rejestrujacych caly egzamin w kazdym samochodzie, ale termin wprowadzenia w zycie tego wymogu przesunieto do kwietnia. Mimo to u nas sa one juz sukcesywnie montowane i beda we wszystkich autach od lutego, a my do kwietnia zyskamy czas, zeby sie z nimi nauczyc pracowac – wyjasnia mi po egzaminie dyrektor J. Kobylinski.
Pierwszego dnia zdawania na nowych zasadach w Siedlcach do egzaminu na prawo jazdy przystapilo 117 osób, zdalo 41. W osrodku ciesza sie z tego wyniku. – To sukces biorac pod uwage, ze normalnie zdawalnosc u nas osiaga 42 proc. – mówia egzaminatorzy. 43 osoby nie zdaly na placu, 31 na miescie. Dwie osoby nie przystapily do egzaminu. Ten wynik potwierdza prognozy. Zdajacy na nowych zasadach gubili sie na placu, bo uczyli sie na inaczej oznaczonych placach. Najblizszy czas powinien unormowac sytuacje.

6 KOMENTARZE
  1. co to sie dzieje
    dobrze, ze zdawanie egzaminu na prawko mam juz za soba, ludzie tu, w Warszawie robia chyba wszystko, aby sie nie nudzic, stad nowe pomysly, ale wprowadzenie ich w zycie zima – to jest bez sensu, powodzenia wszystkim , ktorzy beda zdawac w przyszlosci!!

  2. co jeszcze mozna wymyslec ?
    Egzaminatorzy w Siedlcach którzy nie pozwalaja korzystac z lusterek jadac do tylu po luku na egzaminie niech chociaz raz przejada sie “busem” który nie ma tylnej szyby , a kat. “B” upowaznia do jazdy takimi samochodami. A mialo byc tak ze bedziemy mieli l

  3. Drogi Adamie przedmówco…
    juz umiesz pisac, masz swoje zdanie wiec wnioskuje, ze jestesdoroslym czlowiekiem i raczej nie od wczoraj mieszkasz w Polsce. Nie nauwazyles przypadkiem, ze u nas zawsze “ma byc lepiej” a nigdy nie jest?!


  4. Troche historii. Egzaminy na prawo jazdy zaczeto “reformowac” z poczatkiem 1992r. Z jakim skutkiem – widzimy. Od czasu do czasu w jakims miescie posadza paru szpakowatych grubasków od egzaminowania, pozostali na wolnosci sie z lekka uzjadliwiaja. Nie mija

  5. egzamin jest niepotrzebnym stresem
    zdawałam 12 lat temu,dopiero za czwartym podejściem się udało.Po latach mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić:dopiero praktyka,samodzielne korzystanie z auta,uczy nas prawidłowego poruszania się po trasie. Na kursie szło mi opornie, paraliżował mnie strach, złośliwe uwagi nie dodawały pewności siebie. Gdy dostałam prawo jazdy starałam się jak najwięcej jeździć, najpierw trasy krótkie z czasem już swobodnie bez strachu jechałam wszędzie. Uważam, że nowe zasady mają zbyt przeładowaną teorię, owszem trzeba znać przepisy i znaki, ale już pytania o układ hydrauliczny są chyba przesadą.A wypadki u nas nie biorą się z niedouczenia kierowców, ale z nagminnego przekraczania prędkości, nie ma czegoś takiego jak “mistrz kierownicy””, każdy jest tylko człowiekiem i popełnia błędy, a przy dużej prędkości są tylko ułamki sekund na ich skorygowanie. Reasumując-obecnie będzie zdawać moja siostra, jest przerażona ogromem materiału do ogarnięcia, dlaczego tak się uprzykrza życie kandydatom na kierowców? Podejrzewam, że stawiają na zysk. :(“

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

  • Tagi
  • N

Najczęściej czytane

Zwłoki 14-latka z Siedlec w pensjonacie w górach. Czy to ojciec zabił syna?

To przedsiębiorca z Siedlec miał zamordować swojego 14-letniego syna...

Łuków: Nie żyje adwokat Łukasz Jończyk. Trwa zbiórka na pomoc rodzinie

Łukasz Jończyk zginął 10 lipca w wypadku drogowym. Tego...

Pijana 23-latka dachowała skodą

Kilka dni temu w Przygodach (gmina Suchożebry) doszło do...

Zderzenie w Broszkowie. Droga nieprzejezdna (aktualizacja)

Na DK2 w Broszkowie zderzyły się dwa samochody osobowe. Kierujący...

Ciąg dalszy sprawy z Brzezin – dziecko urodziło się żywe

Wykonano sekcję zwłok noworodka, którego ciało znaleziono w śmietniku...

Wypadek na DK2 w Ujrzanowie

Na rondzie w Ujrzanowie doszło do zderzenia dwóch samochodów. Przed...

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje