W poniedzialkowe pózne popoludnie, dokladnie o godzinie 15.13, spokojna uliczka Jasna w Siedlcach wstrzasnela potezna eksplozja. Nad jednym z drewnianych budynków mieszkalnych uniósl sie czarny tuman sadzy. W chwile pózniej w cisze uliczki wdarly sie sygnaly alarmowe pogotowia ratunkowego i strazy pozarnej.
Z drewniaka oznaczonego numerem 24 w jednej chwili wylecialy wszystkie okna. Dwóch starszych mezczyzn, którzy przebywali w budynku, doznalo obrazen. Zabralo ich pogotowie. Po chwili do srodka budynku ostroznie weszli strazacy. Zastali kompletnie zdemolowane wnetrze. Trzon kominowy rozsypal sie po pokojach, niszczac swoim impetem meble i wyposazenie.
Na miejsce zdarzenia przybyl przedstawiciel prezydenta Siedlec, kierownik referatu zarzadzania kryzysowego, Andrzej Grzywacz, by zorientowac sie w sytuacji, a nastepnie podjac stosowne dzialania majace na celu pomoc ofiarom wybuchu.
Pierwsze ogledziny pozwolily ustalic przyczyne eksplozji. Byl nia piec centralnego ogrzewania, który rozsadzilo cisnienie. W poniedzialek przed wieczorem budynek zostal wstepnie zabezpieczony, gdyz grozilo mu zawalenie. Ekipy ratownicze czekaja na decyzje nadzoru budowlanego. Rannymi w wypadku troskliwie zajeli sie lekarze. Dopiero specjalistyczne badania jednoznacznie okresla przyczyne wybuchu.
Fotoreportaz z wybuchu w aktualnym wydaniu papierowym.
