Mam kilka uwag, co do artykulu n.t. zagubionych/skradzionych listów w Siedlcach…
…a tak wogóle to mysle ze “chlopaki z PKP” skubneli worek przez plot, a jak sie przekonali, ze nic wartosciowego
tam nie ma, to potrzymali i wyrzucili razem ze swoimi papierami. Moze dziennikarz sledczy poszedlby tym tropem?
Polecam.
Calosc w rubryce “Czytelnicy pisza”.
Tez gina moje listy i paczki
Jak kazdy przcietny ja takze jestem zmuszona korzystac z uslug poczty.Z wielkim zalem stwierdzam ze jest to jak jak w totolotku, jezel mam odrobine szczescia to moja paczka lub przesylka sa dostarczone jezeli nie to nikt nie potrafi wytlumaczyc co sie sta