Policja zatrzymała 41-latkę odpowiedzialną za wypadek z udziałem pieszego.
15 listopada po godz. 16.00 w Łazach (gm. Łuków) przechodzący przez jezdnię 75-latek został potrącony przez samochód osobowy. Mężczyzna doznał obrażeń ciała i został przewieziony do szpitala. Na szczęście urazy, jakich doznał, nie zagrażają jego życiu.
Jak ustaliła policja, osoba kierująca pojazdem nawet nie zainteresowała się stanem pokrzywdzonego – bardzo szybko odjechała w kierunku Łukowa. Mundurowi skupili się więc przede wszystkim nad ustaleniem danych pojazdu i osoby nim kierującej. Do działań włączyli się kryminalni i dochodzeniowcy zajmujący się na co dzień problematyką wypadków drogowych. Analiza zabezpieczonych śladów, przesłuchania świadków i wspólne działania przyniosły zamierzony efekt. Już następnego dnia policjanci odnaleźli fiata punto zarejestrowanego w woj. mazowieckim.
Okazało się też, że pojazd użytkowany jest przez 41-latkę z powiatu radzyńskiego, pracującą w jednej z podłukowskich firm. I właśnie tam zatrzymali ją policjanci. Kobieta tłumaczyła, że pieszego na jezdni zobaczyła w ostatniej chwili, więc nie zdążyła już wyhamować. Jak twierdziła, odjechała z miejsca zdarzenia, bo przestraszyła się konsekwencji za spowodowanie wypadku drogowego.
Zatrzymana 41-latka już usłyszała zarzuty. Wkrótce jej sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Za spowodowanie wypadku drogowego i ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi jej wysoka grzywna, do 4,5 roku pozbawienia wolności i co najmniej 3-letni zakaz kierowania pojazdami.
to sie kobieta wpakowala teraz w problemy
czyżby 41-latka pochodziła z garwolina?
pani nie jest aresztowana rzecz jasna