To byl prawdziwy sadny dzien. Wichura pojawila sie nagle, nie wiadomo skad. Byla najsilniejsza od kilkudziesieciu lat. Date 29 lipca ubieglego roku zapamietaja jednak nie tylko mieszkancy, ale i lesnicy. Nawalnica wyrzadzila bowiem olbrzymie szkody w uprawach lesnych. Z zadziwiajaca latwoscia lamala nawet 80-letnie drzewa – glównie sosny, brzozy i olchy. Las do dzis nie zaleczyl ran.
Bez pomocy czlowieka bedzie to bardzo trudne. Nadlesnictwo Siedlec ma jednak pieniadze na to, aby sfinansowac, takze prywatnym wlascicielom, usuniecie szkód po wichurze. Jesli sie tego nie zrobi bardzo szybko, to moga powstac szkody wielokrotnie wieksze od tych, jakie wyrzadzila nawalnica. Polamane drzewa to dla lasu prawdziwa bomba ekologiczna z opóznionym zaplonem. Lont jest juz jednak bardzo krótki…
Kiedy jedzie sie z Wodyn do Domanic, na wysokosci wsi Helenów czy Wola Wodynska widac, jak wielka moc mial zywiol. Do dzis konary drzew leza tu polamane jak zapalki. Takich miejsc w okolicy jest znacznie wiecej. Nawalnica szalala bowiem falami. Niszczyla doslownie cale polacie lasów na dlugosci nawet do kilkuset metrów. Najwieksze spustoszenia zostaly poczynione na terenie gmin: Wodynie, Skórzec, Siedlce, Domanice i Wisniew. (…)
Czytaj dalej w dzisiejszym wydaniu papierowym.
29.07
ja tez zapamietam ten dzien.. wtedy 20 lat temu sie urodzilam a wlasnie gdy anwalnica przeszla przez siedlce to samo dzialo sienad morzem