Obrady samorzadowców przypominaly wiejski jarmark. Tylko sztachet brakowalo.
Sesja Rady Gminy w Huszlewie zblizala sie ku koncowi. Uchwalono budzet na rok 2006, uchwalono pozostale zaplanowane na ten dzien uchwaly. Radni zaczeli wnosic wolne wnioski. Nagle na sale wtargnal rolnik – jeden z mieszkanców gminy Huszlew.
Mezczyzna, którego zachowanie wskazywalo na spozycie wiekszej dawki alkoholu, zaczal zaklócac obrady samorzadowców.
– Ty ch… i s…, kiedy mi droge zrobisz?! Ponad trzydziesci lat chodze po tym gównie i blocie. To ja Twojemu ojcu pomagalem, a Ty mi k… ch…. drogi nie zrobisz?! – grzmial mezczyzna. (…)
Calosc dzisiaj w wydaniu papierowym.
Zlote góry
Niestety nie mam mozliwosci przeczytania calosci artykulu gdyz nie posiadam papierowej wersji, ale chcialbym odniesc sie do fragmentu zamieszczonego w internecie.
Widzimy tu efekt obiecanek przedwyborczych kandydatów na wlodarzy. Przed wyborami obiecu