Chociaz Luków, ani powiat lukowski, nie leza na terenie migracji ptaków, to czasem jednak i tu mozna spotkac spore nawet stada. Nad Krzna, w okolicy oczyszczalni scieków zyje np. duzo dzikich kaczek krzyzówek. I zapewne stamtad pochodzila martwa kaczka, która niedawno znaleziono przy ul. Partyzantów w Lukowie. Od razu cialo ptaka sluzby weterynaryjne zabraly na specjalistyczne badania. Chodzilo o sprawdzenie, czy kaczka nie padla zarazona groznym wirusem H5N1. Kilka dni temu z Zakladu Higieny Weterynaryjnej z Lublina dotarla do Lukowa wiadomosc, ze przyczyna smierci nie byla jednak ptasia grypa.
Martwa kaczke, lezaca przy ul. Partyzantów kolo zakladu fryzjerskiego, niemalze naprzeciwko Komendy Powiatowej Panstwowej Strazy Pozarnej, pierwsi dostrzegli strazacy. – Od nich otrzymalem 8 marca wezwanie – mówi Leszek Mioduski, powiatowy lekarz weterynarii w Lukowie. – Gdy przybylem na miejsce, strazacy zabezpieczali miejsce. Policja wstrzymala ruch na jednym pasie jezdni. Do pracy przystapilem zachowujac podstawowe srodki ochrony osobistej, jak maska, rekawiczki i okulary ochronne. Wirus przenosi sie droga kropelkowa, wiec nikomu nic nie grozi, gdy nie dotyka martwych ptaków. Specjalne ubrania ochronne moga sie przydac jedynie w pomieszczeniach zamknietych, gdzie wraz z martwymi przebywaja zywe, poruszajace sie ptaki, gdzie jest kurz.
Zdaniem lekarza, nie mozna bylo od razu rozpoznac przyczyny padniecia kaczki. Dlatego po zapakowaniu w trzywarstwowy worek foliowy cialo zabrano do Zakladu Higieny Weterynaryjnej w Lublinie. Chodnik i jezdnie w okolicach, gdzie lezal martwy ptak, zostalo profilaktycznie zdezynfekowane.
Wkrótce z Lublina nadeszly uspokajajace wyniki. Sekcja ptasich zwlok wykazala, ze kaczka miala uraz mechaniczny glowy oraz kosci grzbietu i to byly bezposrednie przyczyny jej smierci. Innych zmian anatomo-patologicznych, wskazujacych na ptasia grype, lekarze weterynarii nie znalezli.
– Z terenu powiatu wyslano do badan juz kilkanascie martwych ptaków z gatunków zagrozonych wirusem. Do tej grupy nie naleza golebie i kawki, które tez czesto ludzie znajduja martwe w okresie przednówka. U zadnego z nich nie wykryto wirusa ptasiej grypy. Teraz ptaki bardzo czesto padaja z wycienczenia. Sa glodne, bo przedluzajaca sie zima i gruba, zmarznieta pokrywa sniezna utrudnia im znajdowanie pokarmu – dodal lukowski powiatowy lekarz weterynarii.
Zdaniem specjalistów stosowanie codziennej higieny osobistej (czeste mycie rak) jest wystarczajacym srodkiem zapobiegawczym przeciw rozprzestrzenianiu sie wirusa ptasiej grypy.
Trzeba pamietac, ze choroba ta jest dolegliwoscia ptaków. Dla ludzi prawdopodobnie, choc i to nie jest w pelni jednoznaczne, grozny moze byc jedynie zmutowany wirus H5N1. Do mutacji moze dojsc tylko w ludzkim organizmie, gdzie lacza sie genomy wirusów grypy ptasiej i ludzkiej.
