Najpierw poprosili o wstrzymanie prac, bo projekt proponowany przez burmistrza byl dla nich nie do przyjecia. Potem udalo im sie dogadac z wladzami miasta. Jesli wszystko pójdzie dobrze i juz nie bedzie miedzy nimi nieporozumien, „Baltona” przy Kanalowej ruszy we wrzesniu. Czy to mozliwe? Na razie wyglada na to, ze tak.
O ile burmistrzowi i kupcom zrzeszonym w stowarzyszeniu z tzw. Baltony uda sie wytrwac w zgodzie. Historia przenosin wciaz pokazuje, ze w praktyce jest to trudne.
Sprawa ciagnie sie juz ponad trzy lata. Najpierw miasto chcialo budowac zadaszona hale na terenie LKS „Orleta”. Chodzilo o to, zeby targowisko spelnialo normy sanitarne. Byly juz pierwsze wspólne wyjazdy, wstepne rozmowy i projekty. Kupcy nagle sie wycofali i zadeklarowali, ze chca budowac cywilizowane targowisko, ale na terenie tzw. zieleniaka przy Kanalowej. Przez caly czas miasto i stowarzyszenie nie moga sie dogadac. Na drodze staja kolejne problemy, które opózniaja rozpoczecie prac. Wiadomo tyle, ze miasto ma sfinansowac doprowadzenie wody i innych mediów, a sami sprzedawcy maja sie zatroszczyc o postawienie pawilonów.
Kilkanascie dni temu urzad miasta oglosil, ze moze juz wydawac pozwolenia na budowe poszczególnych boksów. Sprzedawcom nie spodobala sie koncepcja proponowana przez miasto. Najwiecej watpliwosci budzil zbyt maly metraz proponowanych boksów i to, ze kazdy z nich bylby oddzielony od pasazu scianka z oknem i drzwiami. Handlujacy optuja za wejsciem przypominajacym raczej drzwi garazowe. W tej sytuacji zamiast wystepowac o pozwolenia, wystapili do miasta o zawieszenie prac zwiazanych z przenosinami. Powodem byl projekt nie do przyjecia dla stowarzyszenia.
W ostatniej chwili burmistrzowi Z.Zemlo udalo sie zalagodzic konflikt. Podczas spotkania, zorganizowanego w piatek 31 marca, obie strony poszly na kompromis.
Miasto oglosilo przetarg na doprowadzenie do targu mediów. Zaraz po zakonczeniu tych prac, maja byc stawiane boksy. Handlowcy licza na otwarcie „Baltony” juz we wrzesniu.
