W Lochowie maja problem. Chcieli miec flage, a zostali bez herbu. Teraz studiuja staropolskie herbarze, by byc w zgodzie z zapomniana tradycja.
Kilkanascie miesiecy temu w Lochowie powolano tzw. Komisje flagowa. Jej pracami kierowal radny, Miroslaw Ziólkowski. Komisja oglosila konkurs na flage miasta. Z wielu projektów wybrano pomysl gimnazjalisty Konrada Kesnera. Flaga wygladala interesujaco: z jednej strony zielone lochowskie lasy, z drugiej – zólte laki i pola (na nich herb z glowa losia). Przedzielajaca je niebieska wstega symbolizowala rzeki Bug i Liwiec. Okazalo sie jednak, ze estetyka to nie wszystko. Projekt wyslano do MSWiA z prosba o opinie. Ministerstwo przekazalo sprawe Komisji Heraldycznej. Pod koniec grudnia 2005 r. przyszla do Lochowa odpowiedz – negatywna. Zreszta powiedziec, ze byla to opinia negatywna, to moze zbyt malo. Byla druzgocaca.
Oj, nie tak…
Komisja Heraldyczna nie pozostawila na projekcie flagi suchej nitki. Nie takie zestawienie kolorów, nie ten ich uklad, nie taki herb i nie w tym miejscu. Heraldycy dopatrzyli sie nawet szczególu, ze glowe losia w herbie miasta narysowano bez oka. Najwidoczniej glowa bez oka jest heraldycznie niewazna. Projekt flagi oraz pieczeci miasta odrzucono jako niezgodny z zasadami weksylologii. Weksylologia to nauka o: flagach, sztandarach, choragwiach i proporcach. Rzeczywiscie na co dzien sie jej nie studiuje.
Komisja Heraldyczna posunela sie nawet dalej i poddala w watpliwosc obowiazujacy od kilkunastu lat herb Lochowa. Dwanascie lat temu herb – glowe losia z rozlozystym porozem – zaprojektowal znany, niezyjacy juz, rysownik Szymon Kobylinski. Poprzedni herb Lochowa byl typowy dla estetyki PRL: rolniczy klos i tryby z maszyny mialy symbolizowac socrealistyczne polaczenie rolnictwa
i przemyslu na terenie gminy.
„Lo” to za malo
– Mozna przypuszczac, ze uzycie glowy losia jako godla herbowego mialo nawiazywac do etymologii nazwy miasta. Jednakze nazwa ta nie pochodzi od losia, lecz jest nazwa dzierzawcza od nazwiska „Loch”, którego etymologie mozna znalezc w gwarowym okresleniu chlopa lub grubianina. Jezeli uzasadnienie uzycia glowy losia jako godla herbowego jest inne, niz domniemany zwiazek z nazwa miasta, Komisja Heraldyczna chcialaby sie z tym uzasadnieniem zapoznac – napisal w opinii przewodniczacy komisji prof. Stefan Kuczynski. Slowem, jesli da sie udowodnic zwiazek miedzy „Lochowem” a „losiem”, zwierzak moze reprezentowac miasto. Fakt, iz oba rzeczowniki zaczynaja sie od tej samej sylaby – „lo” – to jednak zbyt malo znaczaca zbieznosc. W zwiazku z tym, ze herb z glowa losia uznano za niezgodny z zasadami heraldyki, negatywnie zaopiniowano takze projekt pieczeci miasta.
W polowie lutego w Lochowie zebrala sie Komisja flagowa, by zapoznac sie ze stanowiskiem heraldyków. I miala dylemat: – Czy od razu modyfikowac flage z losiem, zgodnie z zaleceniami Komisji Heraldycznej
i ponownie starac sie o jej akceptacje, czy tez zapytac o zdanie pozostalych radnych? Zdecydowano sie na to drugie rozwiazanie. Na marcowej sesji Rady Miejskiej Lochowa radni Miroslaw Ziólkowski i Kazimierz Sulich zapoznali kolezanki i kolegów ze stanem prac nad przyjeciem flagi i pieczeci Lochowa.
– Nasza komisja jest w stanie pracowac nad oboma projektami. Ale prosi o opinie radnych – mówil radny Miroslaw Ziólkowski.
– Kilkanascie lat temu bylem jedna z osób obecnych przy tworzeniu herbu, którego autorem jest Szymon Kobylinski. Wtedy takze padaly rózne propozycje, ale w koncu zwrócilismy sie w strone losia, czyli najwiekszego zwierza, który bytowal na naszych terenach. Okazuje sie, ze ma on tyle wspólnego z Lochowem, iz zaczyna sie na „lo…” – wspominal radny, Miroslaw Ziólkowski. – Smutno byloby mi sie z nim rozstac. Ale wolalbym wrócic do historii… – dodal.
Los maskotka?
Radny Kazimierz Sulich przedstawil krótki rys historyczny, dotyczacy herbów Lochowa. Zwrócil uwage, iz miasta przyjmujace nowe, herby, flagi i pieczecie, zwracaja sie w strone herbów historycznych. Przypomnial, ze pierwotnym herbem Lochowa byla tarcza z kolem mlynskim. Choc kolory zarówno tarczy, jak i kola zmienialy sie przez wieki, zasadniczy jego uklad sie nie zmienil.
– Mysle, ze gdybysmy poszli w kierunku tego herbu, Komisja Heraldyczna na pewno przyjelaby go i móglby on stanowic element flagi i pieczeci – mówil radny Kazimierz Sulich. Mozna miec natomiast watpliwosci, czy herb z losiem, nawet po ewentualnych przeróbkach, móglby zyskac pozytywna opinie heraldyków. – Musimy sie zastanowic, czy nie wrócic do herbu z 1378 r., który takze ma licznych zwolenników.
Herbu z kolem mlynskim, zwanego Paprzyca lub Kuszaba, uzywa dzisiaj m.in. „Gazeta Lochowska”. Wlasnie takim herbem poslugiwali sie Lochowscy – wlasciciele Lochowa.
Decyzji nie podjeto, w Lochowie maja sie odbyc konsultacje w sprawie herbu. Wydaje sie jednak, ze szala przechyla sie na strone herbu historycznego.
– Przywiazalem sie do naszego losia. Mysle, ze móglby on zostac maskotka gminy – mówi radny Miroslaw Ziólkowski.
