Na jednym zakręcie jest już bezpiecznie, ale na drugim… Poprawiając jedno, z drugim… „wyszła lipa”, jak mówią radni.
W Domanicach od lat zalewało skrzyżowanie niedaleko urzędu gminy. Niebezpiecznie było głównie na zakręcie. Bo gdy ścinał mróz, tafla lodu okazywała się pułapką na pieszych i kierowców. A po deszczu woda stała długo.
– Chodziłem za tą inwestycją, aż w końcu się udało – mówi Tomasz Miszta, radny powiatu siedleckiego, reprezentujący społeczność Domanic. Ale jednocześnie na sesji rady gminy w Domanicach przyznał: – No, tak. Z tymi rowami to wyszła taka trochę lipa.
Barierki potrzebne
Na rowy odwadniające zwróciła uwagę Jolanta Urbanek, radna z Domanic. Jej zdaniem, są niebezpieczne i dla pieszych, i dla kierowców. Jeden rów znajduje się w pobliżu urzędy gminy, a kolejne na drodze wylotowej w kierunku Kopci. Jeszcze w okolicy ostatnich zabudowań rowy są oddalone o około metr od jezdni. Ale im dalej, tym bliżej im do krawędzi drogi. A już najbliżej jest… na zakręcie.
– Teraz drogi są oblodzone, jest ślisko, naprawdę nietrudno zjechać na pobocze, wpaść w poślizg – przestrzega Jolanta Urbanek. – Potrzebne są barierki zabezpieczające.
I tu pojawia się problem. Bo o ile w samych Domanicach odwodnienie znajduje się przy drodze powiatowej, za którą odpowiada starostwo, o tyle droga na Kopcie ma już gminną kategorię. Kto więc powinien postawić barierki?
Cmentarz blisko
Radna nie byłaby tak oburzona, gdyby nie zwracała uwagi wykonawcom jeszcze na etapie budowy. Na sesji rady gminy przytoczyła rozmowę z osobą kierującą pracami przy drodze.
– Ten pan powiedział tylko, że cmentarz jest blisko, jest tam jeszcze miejsce, a jeśli ze dwóch się tam przejedzie, to reszta nauczy się jeździć – relacjonowała radna.
O tym, że z rowami może być problem, wiedział także Tomasz Miszta. – Pisałem w tej sprawie, chodziłem do kierownik inwestycji – mówił domanickim radnym. – Mówiła, że coś z tym zrobi, ale wykonawca zrobił tak, jak było w projekcie. Ja tego projektu nie widziałem.
Kto to zrobił?
Wykonawcą inwestycji, czyli odwodnienia skrzyżowania i drogi, było starostwo powiatowe. Jak tłumaczy Tomasz Miszta, koszt odwodnienia wyniósł 1 164 315 zł. Sfinansowano je z trzech źródeł. Samorząd Województwa mazowieckiego przeznaczył 540 342 zł, starostwo powiatowe 467 79 zł, a gmina Domanice 155 993.
– Przez niedopatrzenie projektanta nie zostały zaprojektowane barierki odgradzające rowy odprowadzające i zbierające wodę. Problem ten zgłosiłem, jest on znany staroście i wydziałowi dróg – mówi Tomasz Miszta. I zapewnia: – Pracujemy nad jego rozwiązaniem.
Przy okazji zwraca uwagę, że efekt odwodnienia już cieszy mieszkańców Domanic. Okolica skrzyżowania zmieniła się, jest tu sucho i bezpiecznie.
– A bywało, że zalewało silniki aut, straż musiała wypompowywać wodę i wyciągać z kałuży samochody – dodaje radny Miszta. Radny Jacek Barbasiewicz potwierdza, że woda się już nie zbiera. To ogromny plus i ulga dla mieszkańców.
– Tam się czasami przejechać nie dało! – wspomina.
Ale też widzi potrzebę zabezpieczenia rowów. Tylko kto to zrobi?
– Moim zdaniem, powinien to zrobić powiat, jako wykonawca – mówi Tomasz Miszta. – Starosta powiedział, że pracują nad rozwiązaniem problemu.
A ile trzeba będzie czekać na decyzje w sprawie barierek na zakręcie drogi na Kopcie?
– Te rowy są wybetonowane, wzmocnione kamieniami, przez co są po prostu niebezpieczne dla każdego, kto w nie wpadnie – podkreśla Jolanta Urbanek. – Wymagają zabezpieczenia jak najszybciej.
Istotnie, warunki atmosferyczne mogą sprzyjać nieszczęściu. A bliskość cmentarza wcale nie jest tu atutem…
Stan umysłu.
Haha padłem ze śmiechu 😀 Miszta chodził aż wychodził 😀 😀 za czym on chodził??? To mieszkańcy pisali listy do starostwa! Dzwonili! Dzwonili na staż bo się przejechać nie dało po każdym większym deszczu! Ale jak to mówią sukces ma wielu ojców. Przez kilkanaście lat rów był dużo większy i nikt nie wpadł a teraz wpadnie bo wymurowany to przyciąga auta 😀 jak już chcecie bezpieczeństwa to zlikwidujcie te samochody parkujące się na zakręcie, często nawet pozostawione na pasie jezdni! Czemu z tym nikt nic nie zrobi? Latem chodnikiem przejść się nie da bo dzbany parkują na oślep jak u siebie na polu!! Menele kursują przez dwie drogi na skrzyżowaniu w tą i spowrotem między autami, pasy im chociaż namalujcie! Tym się zajmijcie, a nie szukacie problemów na siłę zamiast się cieszyć że w końcu ogarnięte!
Ooooo z tymi samochodami przy sklepie na zakręcie to czas i pora zrobić porządek, ja ostatnio jadąc na szybko musiałem hamować i ja i gość ciężarówką z drzewem z naprzeciwka niestety lusterko uszkodzone o pojazd pod sklepem. A policja po przyjeździe powiedziała , że to ja mam zachować ostrożność widząc auto zatrzymane na pasie drogowym a pojazd wg nich wgl nie ograniczał widoczności. A to, że ludzie dziś to jakby mogli to by do środka wjeżdżali, na przeciwko sklepu jest tyle wolnego miejsca tylko wtedy trzeba przejść 50 a nie 5 metrów.